- 1 Lechia: gratulacje, derby, transfery (21 opinii)
- 2 Arka o punkt od awansu do ekstraklasy (272 opinie) LIVE!
- 3 Powitanie Lechii pod stadionem (228 opinii)
- 4 Trefl w półfinale po dogrywce i 10 latach (24 opinie)
- 5 Niższe ligi. Siódma wygrana z rzędu TLG (5 opinii)
- 6 Wybrzeże znów ostatnie w DMPJ (87 opinii)
Bałtyk Gdynia nie pozwolił na jubileusz. Maksym Demiańczuk: Mały żal jest
Energa Bałtyk Gdynia
Bałtyk Gdynia nie pozwolił, aby Maksym Demiańczuk zaliczył jubileusz i rozegrał 100 meczów w biało-niebieskich barwach. Zabrakło dwóch spotkań, gdyż w końcówce sezonu ukraiński piłkarz już nie dostawał szansy gry, a czwarty sezon przy ul. Górskiego okazał się dla niego ostatnim, choć wcześniej klub hurtowo przedłużył kontrakty. - Mam mały żal o to, że wcześniej nie zostałem o tym poinformowany. W żadnym klubie nie spędziłem tyle czasu. Były wzloty i upadki. Na dobre dojrzałem - mówi nam 27-latek.
W maju Bałtyk Gdynia przedłużył kontrakty z 14 piłkarzami. Sprawdź, kto był na liście
Damian Konwent: Co jest powodem pańskiego rozstania z Bałtykiem Gdynia?
Maksym Demiańczuk: Taka była decyzja klubu. Ja sobie nie mam nic do zarzucenia. Założenie sportowe, czyli awans do grupy mistrzowskiej, zostało spełnione. Natomiast w ostatni poniedziałek dowiedziałem się, że kontrakt nie zostanie przedłużony.
Ma pan żal do klubu i prezesa Jacka Paszulewicza?
Nie mam go o to, że kontrakt nie został przedłużony, bo takie sytuacje zdarzają się w piłce nożnej. Mam mały żal o to, że wcześniej nie zostałem o tym poinformowany, jeśli to było planowane. Gdybym dowiedział się o tym szybciej, to już wcześniej mógłbym inaczej planować swoją przyszłość.
Po odejściu Sebastiana Bartlewskiego i Marcina Matysiaka był pan ostatnim obok Michała Marczaka piłkarzem z najdłuższym stażem w Bałtyku. Nie było sentymentów?
Tak naprawdę po finale Pucharu Polski nie zagrałem już ani minuty, więc czekałem na taką rozmowę z prezesem. Widocznie nadchodzą zmiany i nie zostałem w nich ujęty.
Radunia Stężyca - Bałtyk Gdynia 4:0. Przeczytaj relację z ostatniego ligowego meczu
Jak wspomina pan ostatnie cztery sezony? Więcej było tych lepszych czy gorszych chwil?
Były wzloty i upadki, bo byłem o krok od awansu i o krok od spadku, ale będę bardzo dobrze wspominał ten okres jako fajną przygodę. W żadnym klubie nie spędziłem tyle czasu i naprawdę czuję, że byłem ważną częścią tego zespołu. Zostawiłem tu sporo zdrowia, sił i w każdym meczu dawałem z siebie ponad 100 proc. Cztery lata to dużo. W tym czasie pozmieniało się wiele rzeczy. W Gdyni na dobre dojrzałem jako człowiek i jako piłkarz. Fajnie było, ale gdy coś się kończy, to również coś się zaczyna.
Którego trenera będzie wspominał pan najlepiej i dlaczego?
Sebastian Letniowski to chyba jeden z najlepszych trenerów, którego spotkałem na swojej drodze. To z nim byliśmy najbliżej awansu do II ligi. Myślę, że to była też najmocniejsza ekipa w ciągu czterech ostatnich lat. Szkoda, że wtedy się nie udało.
Bałtyk Gdynia otrzymał dopiero w drugim podejściu licencją na grę w III lidze. Sprawdź dlaczego
Właściwie nie udało do dziś. Ma pan w głowie jakieś wnioski dlaczego? Czego zabrakło, by Bałtyk grał w II lidze.
Bałtyk to klub z wielką historią, tradycjami i kibicami, ale przede wszystkim brakowało stabilności w zarządzaniu klubem. Można było robić krok po kroku. Jednak w praktyce wychodziło tak, że w jednym sezonie chcieliśmy awansować, a właściwie rok później nie wiadomo co dalej. Myślę, że dziś już wszystko idzie w dobrym kierunku. Od czasu, gdy prezesem jest Jacek Paszulewicz, klub ustabilizował się przede wszystkim finansowo.
Co dalej z pańską karierą?
Ciężko mówić tak na gorąco, bo rozstanie z Bałtykiem to świeża sprawa. Na razie wybieram się na krótkie wakacje, by odpocząć i oczyścić głowę, a później zobaczymy. Mieszkam w Gdyni, więc fajnie byłoby znaleźć klub na Pomorzu. Jeśli natomiast pojawiłaby się atrakcyjna oferta z II ligi czy z innych części Polski, to oczywiście bym ją rozważył. Jestem otwarty na zmiany.
Radosław Kmiecik miał dość piłki, ale wrócił i wyrasta na bohatera. Poznaj historię 19-latka
Bierze pan pod uwagę powrót do Bałtyku, np. by zakończyć karierę?
Nie wiem co będzie jutro i jak potoczy się moje życie. Chciałem rozegrać sto meczów dla tego klubu i tak naprawdę zabrakło mi dwóch. Być może wrócę tu, by przekroczyć tę barierę. Nie każdy może pochwalić się takim osiągnięciem.
Jest coś, o czym chciałby powiedzieć pan na sam koniec?
Chciałbym podziękować całemu klubowi, prezesom, trenerom, piłkarzom, których spotkałem tu na swojej drodze. Podziękowania należą się też wszystkim tym, którzy dbali o to, by niczego nam nie brakowało, paniom dbającym o porządek w szatniach i nie tylko, panom przygotowującym boiska do treningom i meczów oraz wszystkim tym, którzy tworzyli Bałtyk. Na koniec dziękuje kibicom, którzy wspierali nas w dobrych i gorszych chwilach. Jesteście wielcy.
Wywiady
Kluby sportowe
Opinie (34) 5 zablokowanych
-
2021-07-03 17:34
1930
Lepszy Demiańczuk niż stare śledzie.
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.