- 1 Kto i jak przyjedzie na derby z Arką? (94 opinie)
- 2 Lechia dokonała rzadkiej sztuki w XXI wieku (20 opinii)
- 3 Wszyscy siatkarze pożegnani. Został trener (10 opinii)
- 4 11-letnia ninja podbija świat (8 opinii)
- 5 Najważniejsze zawody karate w Trójmieście (14 opinii)
- 6 Kiedy awans Arki? Dobrotka na dłużej (134 opinie)
Bez udawania Greka
Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia
Harisssis został sprowadzony z Olympiakosu Pireus. Nie pasuje do obrazu sopockich transferów. Przyzwyczailiśmy się, że Prokom Trefl sięga po liczących się koszykarzy na kontynencie lub już nieco wiekowych, ale z przeszłością w NBA. Grek ma 31 lat, ale i występy w roli rezerwowego w ostatnim klubie. Nowy nabytek mistrzów Polski nie przypomina też przedstawicieli tej nacji, którzy zwykli nam się kojarzyć z żywiołowością i temperamentem. Na pytania odpowiada spokojnie, niemal z kamienną twarzą. Czasami odnosi się wrażenie jakby było mu wszystko jedno, choć zastrzega się, że nie rozumie, co Polacy mają na myśli mówiąc, że ktoś udaje Greka.
- Właściwie zależało mi tylko na tym, aby pozostać w Eurolidze. Zamieniając Olympiakos na Prokom nie powinienem stracić. Klub ma dobrych koszykarzy i ambitne cele. Z Rubenem Wołkowyskim grałem w Tau Ceramice, znam Milana Gurovica. O Travisie Beście... trochę słyszałem. To doświadczony gracz. Myślę, że dobrze będziemy współpracować. Tak naprawdę to nie jest ważne, który z nas będzie zaczynał w "piątce", a który wchodził z ławki. W każdej roli można pomóc drużynie. Nie mam też wiekszych obiekcji do pisowni mojego nazwiska. Może być "Charissis" i "Harissis" - zgadzał się niemal na wszystko Christos. Dla pań ważna uwaga. Rozgrywający jest jeszcze kawalerem. Przyznał się, że waha się, czy zabrać do Sopotu swoją dziewczynę, Alexandrę.
Z nowymi kolegami Grek spotka się 27 sierpnia. Tego dnia Prokom Trefl rozpocznie przygotowania do sezonu, choć w początkowej ich fazie zabraknie zawodników powołanych na finały mistrzostw Europy. Gry kontrolne zaplanowane są na razie tylko za granicą. 20 września sopocianie pojadą na dwumecz z Lituvosem Wilno, następnie w planie mają turnieje w Petersburgu i w Moskwie, gdzie sparować będą m.in. z: Chimiki Moskwa, Żalgirisem Kowno i Spartakiem Petersburg.
Na razie w Sopocie trenuje tylko Besok. Oficjalna wersja jest taka, że turecki center miał przed poprzednim sezonie najsłabsze wyniki testów wydolnościowych. Aby to się nie powtórzyło, o jego kondycje dba teraz Mirosław Cygan. Ale jest też drugie dno tej sprawy. Klub może szukać podstaw, aby rozwiązać obowiązujący jeszcze przez rok kontrakt z winy zawodnika albo za porozumieniem stron. Gdyby bowiem zerwał go sam, musiałby zapłacić odszkodowanie nawet 300 tysięcy dolarów. Po zatrudnieniu Wołkowyskiego oraz Thomasa Van den Spiegela centrów w Prokomie Trefl jest wystarczająco dużo, a Turek jest drogi w utrzymaniu. W porównaniu z na przykład właśnie zakontraktowanym Harissisem jego zarobki mogą być nawet dwukrotnie wyższe.
Jednak bez względu na to, czy Besok zostanie, czy nie w sopockiej drużynie jest jeszcze jeden wakat. Brakuje zawodnika, który co najmniej zastąpiłby Christiana Dalmau. Portorykańczyk właśnie podpisał kontrakt w Besiktasie Stambuł. - Szukamy koszykarza na pozycję "dwa", który mógłby grać również na "jedynce". Na razie nie można powiedzieć, że wyjazd na ligę letnią do USA naszych trenerów, nic nie przyniósł. Nawet jeśli teraz nikogo z tych rozgrywek nie pozyskamy, to zawsze będziemy mieli rozeznanie, co do siły poszczególnych zawodników, którzy na przykład nie poradzą sobie w NBA. Sezon jest długi, zdarzają się kontuzje i nie można wykluczyć, że w trybie nagłym trzeba sięgać będzie po nowych graczy - przyznaje Mirosław Noculak, nowy dyrektor ds. PR i komunikacji z mediami Prokomu Trefl.
Kluby sportowe
Opinie (4)
-
2007-08-01 10:04
"Natomiast nadal niejasna jest przyszłość w koszykarskiej drużynie mistrzów Polski Huseyina Besoka"
No i co? Jakieś rozwinięcie tematu? Po co wogóle to autor napisał.- 0 0
-
2007-08-01 12:40
"...Turecki center jako jedyny trenuje, choć pierwsze zajęcia powakacyjne wyznaczono na 27 sierpnia.
(...)
Na razie w Sopocie trenuje tylko Besok. Oficjalna wersja jest taka, że turecki center miał przed poprzednim sezonie najsłabsze wyniki testów wydolnościowych. Aby to się nie powtórzyło, o jego kondycje dba teraz Mirosław Cygan. Ale jest też drugie dno tej sprawy. Klub może szukać podstaw, aby rozwiązać obowiązujący jeszcze przez rok kontrakt z winy zawodnika albo za porozumieniem stron. Gdyby bowiem zerwał go sam, musiałby zapłacić odszkodowanie nawet 300 tysięcy dolarów. Po zatrudnieniu Wołkowyskiego oraz Thomasa Van den Spiegela centrów w Prokomie Trefl jest wystarczająco dużo, a Turek jest drogi w utrzymaniu. W porównaniu z na przykład właśnie zakontraktowanym Harissisem jego zarobki mogą być nawet dwukrotnie wyższe. "- 0 0
-
2007-08-01 15:35
"... Nie pasuje do obrazu sopockich transferów...."
- 0 0
-
2007-08-01 15:41
"... Nie pasuje do obrazu sopockich transferów...."
czytaj, sprowadzania zapitych emerytow typu einikis, graczy ktorych nie potrafimy wykrozystac jak jelic czy hukic, beztalencia pokroju boyeta i barry'ego albo schodzace gwiazdy jak zidek. wszyscy najbardziej wartosciowi gracze trafili do nas niechcacy, a bo maskoliunas powiedzial, ze ma kumpla ktory nie gra i sprowadzilismy masiulisa albo pacek swoich ziomkow wyciagal. powiedzmy sobie wprost, trefl nie nauczyl sie jeszcze budowac druzyny. znowu zanim sie chlopaki zgraja dostana becki od kazdego koszalina i innego stargardu.
cieszy tylko harissis, spokojny doswiadczony rozgrywajek to to czego nam braklo w ostatnich latach. oby kijek znowu wszystkiego nie spie..........- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.