Koszykarze Prokomu Trefl Sopot królami Pomorza. Sopocianie zasługują na ten tytuł po wyjazdowej wygranej w derbach z Brokiem Czarni Słupsk 82:75 (17:20, 25:19, 20:19, 20:17). To pierwsze ligowe zwycięstwo zawodników Eugeniusza Kijewskiego w Słupsku.
Brok Czarni Słupsk - Prokom Trefl Sopot 75:82 (20:17, 19:25, 19:20, 17:20)Skład Prokomu: Milicić 12, Vranković 24, Marković, Ansley 17, Mc Naull 9 - Gregov, Maskoliunas 9, Wilczek, Jankowski 9, Szybilski 2.
Najlepszym zawodnikiem spotkania był bardzo aktywny Josip Vranković. Reprezentant Chorwacji w piątek obchodził 33. urodziny i postanowił ten fakt uczcić znakomitą grą. Dodatkowo przed meczem stu kibiców z Trójmiasta odśpiewało mu chóralne "100 lat". "Vranko" (trafił 11 z 18 rzutów z gry) zapewne zrozumiał, o co chodzi fanom, gdyż od początku nie dawał odsapnąć kryjącym go na zmianę Olegowi Juszkinowi (tylko jeden trafiony rzut z gry) oraz Augenijusowi Vaskysowi. Ten duet, pod niebecność Andrieja Kriwonosa, próbował też rozgrywać i montować akcje Broka, jednak brakowało w tych poczynaniach płynności i automatyzmu. Co prawda, słupszczanom udało się zbierać od czasu do czasu piłkę z tablicy Prokomu (Oleg Kożeniec zanotował w sumie aż 12 zbiórek), jednak co z tego, skoro po chwili gubili ją w prosty sposób.
Goście z Sopotu z trudem, bo z trudem, ale z każdą minutą powiększali przewagę. W rzutach z półdystansu nie do zatrzymania byli
Igor Milicić oraz Michael Ansley (trafili cztery z pięciu rzutów za dwa punkty), natomiast pod koszem wtórował im Joe McNaull (komplet czterech trafionych rzutów z gry, dziewięć zbiórek), który jednak na dwie minuty przed końcem spotkania musiał opuścić parkiet za pięć przewinień. Taka sama kara spotkała Marcina Stokłosę, który zagrał po raz pierwszy (17 minut) po trzytygodniowej absencji spowodowanej kontuzją.
Powiedzieli po meczu:Eugeniusz Kijewski, trener Prokomu:- Najważniejsze jest zwycięstwo. Słupsk to bardzo trudny teren, a przecież dodatkowo były to derby. O tym, jak ciężko gra się w Gryfii, przekonały się wszystkie drużyny, które tam gościły. A wygrać udało się tylko nam i Idei. Tym cenniejsze jest nasze zwycięstwo. Cała drużyna zasłużyła na słowa pochwały.
Aleksander Krutikow, trener Broka:- Prokom to tak wielka siła, że niewiele mogliśmy poradzić. Z drugiej strony, także i my jesteśmy sami sobie winni, gdyż kilka akcji zostało przeprowadzonych i kończonych bardzo pochopnie. Brak Kriwonosa dał nam się bardzo we znaki. Przede wszystkim dlatego, że nie mieliśmy obrońcy, który mógłby pokryć Josipa Vrankovicia. Nie mieliśmy na tego zawodnika skutecznego środka.
Statystyki meczu Brok - Prokom. Rzuty za dwa punkty (trafione/wykonane): 22/58 - 29/44.
Rzuty za trzy punkty: 5/11 - 3/16.
Rzuty wolne: 17/24 - 15/23.
Zbiórki (atak/obrona): 34 (15/19) - 26 (8/18).
Asysty: 9 - 5.
Przechwyty: 5 - 7.
Straty: 13 - 14.
Faule: 24 - 27.
Kryst.----------
Zmiana czasu. Puchar Koraca.Koszykarze Prokomu Trefl Sopot zagrają w grupie G Pucharu Koraca, a ich rywalami będą zespoły słoweńskiej Pivovarny Lasko, czeskiej Mlekarny Kunin Novy Jiczin i rosyjskiego EURAS Jekaterinburg.
- Trafiliśmy do bardzo ciekawej grupy, w której zagrają znane w Europie drużyny - powiedział Tadeusz Szelągowski, prezes Trefla SSA, obserwujący w Monachium losowanie grup.
- Zapowiadają się dobre widowiska. Chcielibyśmy osiągnąć lepszy wynik niż przed rokiem i awansować do półfinału.Brak szczęścia w losowaniu i renoma rywali nie zmartwiły Eugeniusza Kijewskiego.
- Losowaliśmy średnio. Musimy poznać rywali, gdyż przy otwartych granicach Europy składy zmieniają się bardzo często. Najbardziej martwi mnie podróż do Jekaterinburga. To dalej niż Perm, za Uralem. Gdy byłem z Anwilem w Permie, musieliśmy przestawiać zegarki o cztery godziny - twierdzi trener Prokomu.
W środę, 5 grudnia, Prokom zagra w Jekaterinburgu, a w sobotę czeka go mecz z Anwilem we Włocławku.
Terminarz gier Prokomu: Mlekarna Kunin Novy Jicin - 14 listopada (wyjazd), EURAS Ekaterinburg - 5 grudnia (w), Pivovarna Lasko - 12 grudnia (dom), Mlekarna - 19 grudnia (d), EURAS - 9 stycznia (d), Pivovarna - 16 stycznia (w).
Kryst.