- 1 Lechia przegrała. Świętowanie odłożone (229 opinii) LIVE!
- 2 Plagi egipskie Arki, nóż na gardle Resovii (55 opinii) LIVE!
- 3 Żużlowcy zremisowali w Poznaniu (150 opinii) LIVE!
- 4 IV liga. Jaguar liderem, Bałtyk ograł Gryfa (31 opinii)
- 5 Porażka koszykarzy Arki na koniec sezonu (7 opinii)
- 6 Trefl poznał pierwszego rywala w play-off (14 opinii)
Dali się niemal dogonić Anwilowi
Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia
Koszykarze Asseco Prokom awansowali do finału Pucharu Polski. W dzisiejszym meczu sopocianie pokonali w Lublinie Anwil Włocławek 93:90 (30:26, 26:16, 18:26, 16:19). W niedzielnym finale podopieczni Tomasa Pacesasa zmierzą się z Kotwica Kołobrzeg. Początek gry o godzinie 16.15. Żółto-czarni mają szansę na zdobycie trofeum po raz piąty.
ASSECO PROKOM: Logan 19 (3x3), Ewing 13 (2), Burrel 9 , Szczotka 1, Łapeta oraz Woods 16 (1), Dylewicz 11 (1),Zamojski 10 (2),Burke 6, Brazeltone 3 (1), Hrycaniuk 2.
ANWIL: Brkić 21 (5), Miller 18 (1), Koszarek 10 (1), Boylan 9(1),Adams 6 (2) oraz Pluta 17 (3), Paravinja 6, Wołoszyn, Gabiński.
Kibice oceniają
Od pierwszej minuty gra prowadzona była kosz za kosz. Niemalże każda akcja zarówno kończyła się celnymi rzutami. Pierwszą wyraźniejszą przewagę mistrzowie Polski osiągnęli w siódmej minucie gry, kiedy to po akcji Adama Hrycaniuka prowadzili 21:15. Włocławianie niemalże natychmiast zdołali odrobić straty, a trafieniu zza linii 6,25 Marko Brkicia wynik brzmiał 22:21 na ich korzyść.
Z bardzo dobrej strony, tuż po wejściu na boisko, pokazał się Przemysław Zamojski, który w ostatnich sekundach kwarty trafił za trzy punkty, dzięki czemu Prokom wygrał pierwszą odsłonę 30:26. Co ciekawe już w tej części meczu na placu gry pojawili się wszyscy sopoccy gracze.
Tuż po wznowieniu gry znów dał znać o sobie Zamojski. Koszykarz, który pierwsze sportowe kroki stawiał w Elblągu, ponownie celnie rzucił z dystansu. Po efektownym wsadzie Qyntella Woodsa w 14. minucie Asseco Prokom podwyższyło na 42:34. Zawodnicy z Sopotu w pierwszej połowie byli świetnie dysponowaniu w rzutach za trzy punkty (celnych 6 z 7). Po kolejnej "trójce" Tyrone'a Brazeltone'a zrobiło się już 49:34.
Na początku trzeciej kwarty przypomniał o sobie David Logan. Amerykanin trafił bowiem po raz drugi w tym spotkaniu za trzy punkty. Nie minęła minuta, a koszykarz ubiegający się o polskie obywatelstwo miał na swoim koncie już trzy celne rzuty z dystansu. W tym momencie było 64:48 dla graczy w żółtych strojach.
Po szybkiej grze na początku trzeciej kwarty, tempo gry wyraźnie spadło. Oba zespołu grały chaotycznie, notując dużo strat i niecelnych rzutów. Impas przełamał Brkić, trafiając za trzy punkty i przewaga Prokomu zmalała tylko do ośmiu punktów. Po czasie wziętym przez Tomasa Pacecasa mistrzowie Polski nie zaczęli jednak grać lepiej.
Na pięć minut przed końcem meczu trener Igor Griszczuk zarządził w obronie strefę 2-3. Drużyna Asseco została wyraźnie zaskoczona takim rodzajem defensywy. Po błędzie 24 sekund ze strony Prokomu, celnym rzutem za trzy popisał się Andrzej Pluta i przewaga zmalała tylko do czterech punktów. Drużyna z Sopotu zaczęła grać bardzo nerwowo, natomiast Anwil cierpliwie odrabiał straty. Szczególnie gdy po raz kolejny, tym razem za dwa punkty, po rzucie z pół dystansu trafił Pluta i zrobiło się bardzo gorąco w obozie Pacecasa.
Ostatnie minuty meczu były istną wymianą ciosów. Za trzy trafiali Boylan, Łukasz Koszarek i Daniel Ewing. Ku zaskoczeniu trzech tysięcy kibiców, na 60 sekund przed zakończeniem czwartej kwarty, po jednym celnym rzucie wolnym Millera Anwil przegrywał już tylko 87:88. Na pół minuty przed końcem i przy prowadzeniu Prokomu 90:88, Woods trafił raz z linii rzutów wolnych i zrobiło się 91:88.
Gdy na zegarze było zaledwie 16 sekund do końca, piłkę meczową miał Pluta, ale przestrzelił rzut zza linii 6,25. Dwa celne rzuty wolne na punkty zamienił jednak Koszarek i drużyna z Włocławka znów zbliżyła się tylko na jeden punkt. Bohaterem końcówki został Logan, który w slalomie między graczami Anwilu ukradł kilka cennych sekund i dał mistrzom Polski i obrońcom pucharu jutrzejszy finał.
Hala "Globus" w Lublinie okazała się szczęśliwa dla Asseco Prokomu. Sopocianie byli w tym meczu drużyną minimalnie lepszą od Anwilu. Szczególnie defensywa drużyny z Włocławka spisywała się poniżej oczekiwań, strefa została ustawiona zdecydowanie za późno. Woods, Logan czy Ewing nie mieli problemów ze znalezieniem dla siebie idealnych pozycji strzeleckich.
W drugim półfinale Kotwica Kołobrzeg pokonała PGE Turów Zgorzelec 88:76 (29:25, 25:20, 15:17, 19:14).
Kluby sportowe
Opinie (12)
-
2009-03-21 20:17
to fajnie czy nie ??
- 1 6
-
2009-03-21 20:20
kosza do kosza! (1)
- 1 14
-
2009-03-21 22:23
Pajacu...
Pajacem jesteś i pajacem zostaniesz...
- 5 1
-
2009-03-21 20:23
BRAWO ASSECO!!!!!
Tak trzymać!!! :)
- 8 1
-
2009-03-21 20:31
Brawo Prokom !
zacięta końcówka . ale to my byliśmy lepsi więc wygraliśmy ! ;) BRAWO !
Oby jutro też tak było !
p.s TAG .. twoje wpisy są już nudne ..- 8 1
-
2009-03-21 20:31
w ostatnich minutach były emocje i walka ! Brawo Prokom !
- 6 1
-
2009-03-21 20:32
LET'S GO PROKOM LET"S GO!!!
tylko czy oni zawsze taki horror na koniec musza robic ... mieli 15 pkt przewagi trzeba bylo kontrolowac do konca gre i skonczyc jak z dziecmi ;o)
SOPOCKI MISTRZ NA TRONIE W PODWOJNEJ KORONIE!!!- 5 1
-
2009-03-21 21:50
FINAŁ PUCHARU POLSKI - DERBY POMORZA
ASSECO PROKOM SOPOT z kotwicą Kołobrzeg
- 4 3
-
2009-03-22 11:21
TAG - Ciebie trzeba do kosza wrzucić !
- 5 1
-
2009-03-22 12:55
Piterw7
Bravo
- 1 1
-
2009-03-22 13:56
klatwa 3 kwarty,
ktora oddaja prawie przy kazdym meczu.
wazne zeby wygrac jeszcze dzis!- 2 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.