- 1 W Arce na derby po półmaratonie? (27 opinii)
- 2 Lechia nie bierze remisu w derbach (59 opinii)
- 3 Eliminacje IMP - VI Memoriał Henryka Żyto (12 opinii)
- 4 Z jakimi piłkarzami Lechia na ekstraklasę? (69 opinii)
- 5 W tej lidze będzie walka do ostatniej kolejki (3 opinie)
- 6 Przyszły mistrz KSW trenuje w Gdyni? (44 opinie)
Decydujący mecz w niedzielę w "Olivii"
Hokeiści Podhala wygrali po raz drugi ze Stoczniowcem i doprowadzili do remisu 2-2 play-off o miejsca 5-8. W piątkowy wieczór gdańszczanie przegrali w Nowym Targu 2:4 (1:0, 0:3, 1:1). Podopieczni Tadeusza Obłoja m.in. nie wykorzystali dwóch rzutów karnych. Tę rywalizację rozstrzygnie dopiero piąty mecz, gdy w najbliższą niedzielę o godzinie 17.00 rozpocznie się w hali "Olivia".
Bramki:
0:1 Mat.Rompkowski as. Skutchan (3.04 w przewadze)
1:1 D.Kapica as. Kolusz, Dutka (28.17 w przewadze)
2:1 Różański as. Baranyk, K.Bryniczka (32.25)
3:1 Kmiecik as. Neupauer, Michalski (33.32)
4:1 D.Kapica (46.04)
4:2 Wróbel as.Strużyk (52.33 w osłabieniu)
STOCZNIOWIEC: Odrobny; Kostecki - Mat.Rompkowski, Smeja - Kabat, Skrzypkowski - Kwieciński oraz Kantor, Janecka - Mac.Rompkowski - Skutchan, Jankowski - Ziółkowski - Strużyk, Wróbel - Chmielewski - Drzewiecki.
Kibice oceniają
Spotkanie rozpoczęło się niezwykle obiecująco dla gdańszczan. Podopieczni Tadeusza Obłoja wykorzystali już pierwszą liczebną przewagę w meczu. Na ławce kar usiadł Maciej Sulka a po nieco ponad minucie było już 1:0 dla gości. Tomasza Rajskiego strzałem z dystansu zaskoczył Mateusz Rompkowski.
Później niestety zaczął się powtarzać scenariusz z wielu meczy Stoczniowca w tym sezonie. Gdańszczanie mieli optyczną przewagę, zagrażali bramce Rajskiego ale nikt nie mógł zdobyć się na precyzyjny strzał kierujący krążek do bramki.
Przed okazjami stawali m.in. Maciej Rompkowski czy Aron Chmielewski. Wreszcie w 15 minucie sędzia spotkania podyktował rzut karny. Jego wykonawcą był Wojciech Jankowski, jednak kapitan Stoczniowca nie wykorzystał tej dogodnej sytuacji.
W drugiej odsłonie gra zaczęła się stopniowo wyrównywać aż wreszcie to "Szarotki" zaczęły nadawać ton rywalizacji. Przemysław Odrobny skapitulował jednak dopiero w 29 min. po strzale z bliska Damiana Kapicy.
Niestety też jak to miało miejsce w wielu meczach w tym sezonie kolejne dwie bramki gdańszczaie stracili w ciągu 67 sekund. Najpierw Jarosław Różański zakończył akcję wywołaną przez błąd w defensywie gdańszczan a później Piotr Kmiecik zaskoczył gdańskiego bramkarza strzałem z dystansu.
Goście próbowali strzelić choć kontaktową bramkę ale ich zamierzenia spełzły na niczym. W ostatniej tercji zamiast pogoni Stoczniowca kibice oglądali kolejną bramkę dla Podhala. Gospodarze wyszli na prowadzenie 4:1 a do końca spotkania pozostał niespełna kwadrans.
W hokeju jest to jednak mnóstwo czasu, mnóstwo, jeśli gra się skutecznie, niestety gdańszczanom znów zabrakło ostatniego celnego podania i skutecznego strzału.
W 53 minucie Mateusz Strużyk wprawdzie wlał nieco nadziei w serca gdańskich fanów, gdyż golem wykończył wypad gdańskiej drużyny w czasie gry w osłabieniu. Niestety, za chwilę, po raz drugi w meczu karnego nie wykorzystał Jankowski. Czas uciekał a wynik nie zmieniał się. To wszystko zadecydowało o tym, że Szarotki w piątek dopięły swego i w niedzielne popołudnie kolejny raz oglądać je będziemy w Gdańsku.
Kluby sportowe
Opinie (83) 6 zablokowanych
-
2011-03-11 21:35
w finale stan rywalizacji 3:1...
... w Tychach działacze byli tak pewni zwycięstwa Cracovii, że podczas meczu wnosili już puchar i medale!!!.
A tu nagle po karnych Tychy wygrały 2:1- 1 1
-
2011-03-11 21:25
w niedziele
będzie tak samo
- 3 3
-
2011-03-11 20:52
WIERNI PO PORAŻCE DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE !!!
- 15 4
-
2011-03-11 20:48
pomimo, że jestem nadal wkurzony za ten cyrk w niedziele tydzien temu...ale pomimo to pójdę na mecz.
- 7 1
-
2011-03-11 20:36
Stocznio nie poddawaj sie damy rade w niedziele pokonać górali.Czy wygrywasz czy nie ja i tak kocham cie w sercu moim Stocznia ukochanym klubem jest !
- 16 4
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.