- 1 Kto i jak przyjedzie na derby z Arką? (60 opinii)
- 2 Najważniejsze zawody karate w Trójmieście (11 opinii)
- 3 Wszyscy siatkarze pożegnani. Został trener (9 opinii)
- 4 Gdański hokeista "rozbił" gwiazdy NHL (17 opinii)
- 5 Lechia: gratulacje, derby, transfery (132 opinie)
- 6 Kiedy awans Arki? Dobrotka na dłużej (133 opinie)
Deja vu
Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia
PROKOM: Dalmau 18 (2), Jagodnik 13 (2), Wójcik 8, Andersen 12, Pacesas 0 oraz Nemeth 7 (1), Dylewicz 2, Masiulis 8 (2), Nordgaard 3 (1), Bouziane 2.
EFES: Popović 14 (3), Domercant 13 (1), Prkacin 10, Granger 21 (3), Peker 11 oraz Arslan 8 (1), Gonlum 4, Yilmaz 3 (1), Mutlu 0.
Po początkowym badaniu sił do ataku ruszyli przyjezdni. Od 7:7 zdobyli pięć punktów. Prokom zdołał odpowiedzieć kilkoma udanymi akcjami Gorana Jagodnika i Michaela Andersena, po których objął pierwsze prowadzenie 14:12. Od tego momentu aż do przerwy wynik oscylował wokół remisu. Przed zmianą stron Efes miał nikłą przewagę (43:42). Miejscowi trzymali się w grze w dużej mierze dzięki popisom Christiana Dalmau. Portorykańczyk do przerwy zdobył 16 punktów.
Drugą połowę, tak jak i poprzednie dwadzieścia minut, lepiej rozpoczeli goście. M.in. dwa razy za trzy trafił Antonio Granger. Efes odskoczył na 57:48. W końcówce trzeciej kwarty sopocian poderwał Andersen. Sześć punktów z rzędu Duńczyka oraz trafienie Dalmau dało sopocianom korzystny wynik 62:60. Przed ostatnią zaś częścią gry był remis 62:62.
Szkoda, że na poczatku czwartej kwarty mistrzowie Polski znów zaspali. Efes uciekł na 71:64. Nową wiarę w miejscowych wprowadziła "trójka" Jeffa Nordgaarda. Gdy na 87 sekund przed końcem Adam Wójcik trafił z wolnego, Prokom zblizył się na 73:75. Szkoda, że drugi rzut naszemu środkowemu nie wyszedł. Kolejnej szan na kontaktowy punkt już tego dnia nie było. Po meczu, a nawet jeszcze w trakcie gry narzekano na sędziów. Ale prawdą jest, że to nieprzypadek, że sopocianie niemal w bliźniaczych okolicznościach przegrywają w Eurolidze mecz za meczem. W czwartek doświadczyliśmy swoistego deja vu.
Dwugłos trenerski:
Eugeniusz Kijewski: - końcówce nie jestem pewien czy van Nemethfaulował w bardzo ważnej akcji. Kolejny raz zagraliśmy bardzo dobrze. W końcówce zaryzykowałem z Nordgaardem i ten wariant udał się połowicznie.
Oktay Mahmuti: To był bardzo ciężki mecz. W pierwszej kwarcie mieliśmy sporo kłopotów ze zbiórkami ofensywnymi Prokomu Trefla. Ten element poprawiliśmy w drugiej kwarcie, jednak wówczas mieliśmy kłopoty ze zdobywaniem punktów. W drugiej połowie kontrolowaliśmy już grę, oprócz dwóch minut trzeciej kwarty, kiedy to Prokom Trefl odrobił straty.
Kluby sportowe
Opinie (5)
-
2005-12-09 08:33
BRAWO!!! OBY TAK DALEJ!!
Efesem Pilsen Stambuł !!!!!!!!!!!!
TRÓJMIASTO FETUJE!- 0 0
-
2005-12-09 12:11
A nie mówiłem.... :(
- 0 0
-
2005-12-09 13:20
tych sedziow to na pal wbic i do domu wyslac;/
takich pseudokibicow jak ten pierwszy co sie tu wpisywal tez na pal i do Turcji z nim;/- 0 0
-
2005-12-09 14:22
cieńkie bolki
prokom to drużyna mocna na polskie warunki, co świadczy, że polska koszykówka jest na dnie, a drużyna prokomu na czele z Kijkiem, na tle europejskich drużyn wypada cieniutko, jakby przedstawić to w punktach, czas na zmiany: trener out, pacesas out, kto ściąga za tak duże piniądze takich cieniasów??, kto w tym klubie odpowiada za transfery??? jak ma być dobrze, to pan Krazuze powinien pozamiatać paru klubowych cfaniaczków
- 0 0
-
2005-12-10 01:15
nie jest tak zle
ta lokata premiuje nas awansem d0 1/16
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.