Koszykarze Prokomu Trefla Sopot nie zwalniają tempa. Tym razem odnieśli cenne zwycięstwo w Pruszkowie pokonując miejscowe Blachy Pruszyński 80:69 (19:10, 22:28, 19:16, 20:15). Podopieczni
Eugeniusza Kijewskiego nie oddadzą prowadzenia w lidze do końca roku. Najbliższe spotkanie ligowe - ze Stalą Ostrów Wlkp. - czeka ich dopiero 6 stycznia.
Blachy Pruszyński: Bacik 26, English 20, Korytek 8, Cooper 4, Rubczenko 4, Jagoda 3, Golański 2, Trybański 2, Pluta.
Prokom Trefl: Vranković 27, Gregov 16, McNaull 15, Maskoliunas 6, Jankowski 6, Marković 4, Ansley 4, Szybilski 2, Milicić.Pruszkowianie na swoim parkiecie wygrali z Ideą i Anwilem. Ulegli tylko lokalnemu rywalowi, Legii. Żółto-czarni przystąpili do tego spotkania niezwykle skoncentrowani i pierwsza kwarta należała do nich. W drugiej, głównie za sprawą Mariusza Bacika i Alberta Englisha, miejscowi zbliżyli się na trzy "oczka". Na tablicach skutecznie rywalizowali Joseph McNaull i Piotr Szybilski z Kordianem Korytkiem i mierzącym 215 cm wzrostu Arturem Trybańskim. Przed ostatnią odsłoną nasi wygrywali 60:54 i wszystko było jeszcze możliwe. Blachy postawiły strefę, na którą jednak sposób znaleźli Josip Vranković i Alan Gregov. Sopoccy koszykarze rodem z Bałkanów urządzili sobie festiwal rzutów za trzy punkty, przesądzając o losach meczu. Sztuka ta ani razu nie udała się Andrzejowi Plucie, który chyba nie pamięta, kiedy ostatni raz kończył zawody z zerowym dorobkiem punktowym.
(Tomi)