- 1 Bez oblań w Lechii. Czas na chłodną analizę (45 opinii)
- 2 Koszykarze Trefla w finale play-off (26 opinii) LIVE!
- 3 Na ile Arka oddaliła sie od ekstraklasy? (323 opinie)
- 4 Transfer Trefla. Siatkarz wraca po 12 latach (8 opinii)
- 5 Żużlowiec przeprasza. 2 mecze w 1 dzień (162 opinie)
- 6 Najmłodszy, który zagrał w I lidze (1 opinia)
PGE Atom Trefl w finale Pucharu CEV!
Po raz pierwszy w historii PGE Atom Trefl awansował do finału europejskich pucharów! W Stambule siatkarki nie zadowoliły się wygraną w dwóch setach, która już dawało im sukces w dwumeczu, ale po raz drugi pokonały Galtasaray. Po sukcesie u siebie 3:0, W Turcji sopocka drużyna triumfowała 3:2 (18:25, 27:29, 28:26, 31:29, 15:13). Przełomowe zmiany dały Anna Kaczmar i Falyn Fonoimoana, która wykonała dwa najważniejsze ataki w czwartym secie. W walce o główne trofeum podopieczne Lorenzo Miceliego zmierzą się z Dynamem Krasnodar. Pierwszy mecz w Rosji 7 kwietnia, rewanż cztery dni później w Ergo Arenie.
SPRAWDŹ, JAKIE MECZE SIATKÓWKI ROZGRYWAJĄ W TEN WEEKEND TRÓJMIEJSKIE DRUŻYNY ORAZ JAK KUPIĆ BILETY NA MECZE LOTOSU TREFLA
PGE ATOM TREFL: Bełcik 3, Leys 16, Efimienko 4, Zaroślińska 15, Kaczorowska 4, Cooper 10, Durajczyk (libero) oraz Kaczmar 2, Fonoimoana 11, Tokarska 16, Miros 8, McClendon
Kibice oceniają
-
4.82 (119 ocen)
-
Lorenzo Micelli (Trener)4.73 (103 oceny)
-
4.67 (113 ocen)
Nie zwracać uwagi na pierwsze starcie w półfinale Pucharu CEV z Galatasaray Stambuł i po prostu zagrać dobrze. Z takim nastawieniem sopocianki leciały na rewanżowe spotkanie z drużyną z Turcji.
PGE ATOM TREFL ROZBIŁ GALATASARAY W ERGO ARENIE
Wtorkowy mecz był dla Atomówek niespodziewanie łatwy. Wygrały 3:0 i potrzebowały w Stambule dwóch zwycięskich setów, aby znaleźć się w finale. Ale o tym drużyna Lorenzo Miceliego również miała nie myśleć. W razie, gdyby jednak nie udało się ich ugrać sopocianki wiedziały, że zagrają o awans w złotym secie.
Można było się spodziewać, że rywalki ponownie nie zaprezentują się tak słabo w bloku czy na zagrywce. Zresztą w Turcji ściany, a nieraz także sędziowie, wydatnie pomagają gospodarzom. Nie inaczej było w sobotę, a do pary arbitrów Fabrizio Pasquali (Włochy) i Iskra Zidanić (Chorwacja) można było mieć wiele zastrzeżeń.
Chociaż po atakach Charlotte Leys i Katarzyny Zaroślińskiej (4:7) wydawało się, że Atomówki nie zboczyły z torów, na które wjechały we wtorek, to z każdą kolejną akcją kontrolę nad pierwszym setem przejmował zespół Galatasaray.
Atomówki były blisko rywalek do stanu 19:18. Wtedy to kolejny punkt powędrował na konto Galatasaray. Na podwójny blok nadziała się Zaroślińska (18:21) i trener Micelli prosił o czas. To nie pomogło, gdyż już do końca partii jego drużyna nie zapunktowała.
Blisko pierwszego kroku w stronę finału PGE Atom Trefl był w drugiej partii. Po kilkunastu wymianach punkt za punkt skuteczną zagrywkę posłała Maja Tokarska, pojedynczy blok ustawiła Klaudia Kaczorowska i przyjezdne prowadziły 17:14.
Niestety pozwoliły rywalkom doprowadzić do remisu już przy stanie 20:20. Wtedy jednak w bloku skutecznie popracowała Tokarska, a asa posłała Zaroślińska. Nieco nerwów było jednak w tej sytuacji, ponieważ ewidentnej piłki w boisku nie widział sędzia liniowy (20:22). Niestety przy stanie 21:23 główny arbiter nie zauważył, że piłka po bloku Atomówek dotknęła rywalki a następnie wyszła w aut. A po protestach Zaroślińskiej ukarał ją czerwoną kartką, co skutkowało utratą punktu (23:23).
Po raz ostatni remis na tablicy wyników obejrzeliśmy przy stanie 27:27. Wtedy dała o sobie znać najlepsza siatkarka Galatasaray, Nadia Centoni i druga partia także padła łupem drużyny z Turcji.
Atomówki miały coraz mniejszy margines błędów. W trzeciego seta weszły równie dobrze jak w poprzednie prowadząc 4:1. Później jednak dały się tradycyjnie dojść rywalkom. Trener Micelli zmienił rozgrywającą na Annę Kaczmar, atakującą na Annę Miros i Kaczorowską na Falyn Fonoimoanę. To ustabilizowało grę. Ale kiedy Agata Durajczyk nie przyjęła zagrywki Galatasaray ponownie zrobiło się gorąco (18:16). Czasem chciał to uratować Micelli jednak po nim w antenkę zaatakowała Leys (19:16). Serię drużyny z Turcji zakończyła popsuta zagrywka.
Kolejny skuteczny blok Tokarskiej i Atomówki przegrywały już tylko 18:19. Punktowa zagrywka Kaczmar sprawiła, że to Massimo Barbolini prosił o czas (20:20). Nie zatrzymało to jednak Atomówek. Skuteczny blok dał im ponownie prowadzenie 22:21. W kolejnej akcji mur pod siatką postawiła Miros i było już bardzo dobrze (21:23). Piłkę setową zapewniła Fonoimoana i wtedy... sopocianki stanęły, a zespół z Turcji doprowadził do remisu 24:24. To przyniosło kolejnego, długiego seta. Zakończył go blok Brittnee Cooper oraz dobra zagrywka Kaczorowskiej (26:28). Atomówki były więc o wygranego seta od finału Pucharu CEV.
Micelii pokazał w tym sezonie nie raz, że pomimo dobrej wcześniejszej partii lubi wracać do podstawowego ustawienia. Nie uczynił jednak tego w Turcji. A początek czwartego seta należał do bohaterki finału Pucharu Polski, Fonoimoany. Najpierw przyjęła szczęśliwie na drugą stronę siatki, a piłka wpadła w boisko. Później skutecznym atakiem dała prowadzenie 7:6 czym zapoczątkowała serię Atomówek. Zakończył ją as serwisowy Leys (6:11).
Sopocianki miały jednak problem z utrzymaniem wysokiej intensywności. Po dobrym początku Fonoimoana otrzymywała kolejne piłki, ale nie była w stanie ich skończyć skutecznym atakiem. I nagle zrobiło się 10:12. Micelli poprosił o czas, następnie zmienił Fonoimoanę na Kaczorowską, a ta odwdzięczyła się w najlepszy z możliwych sposobów. Dwoma asami zaprosiła obie drużyny na drugą przerwę techniczną (11:16).
Sopocianki prowadziły już 18:12, ale tak jak w poprzednich setach ponownie dały nadzieję rywalkom. Dobrze funkcjonujący blok Galatasaray sprawił, że na tablicy wyników pojawiło się 19:20. Oddech Atomówki złapały po czasie dla Micelliego i ataku Zaroślińskiej, która w trakcie partii powróciła na boisko. A gdy Centoni zaatakowała w taśmę PGE Atom odzyskał bezpieczną przewagę (19:22). Niestety trzy kolejne akcje należały do Galatasaray (22:22).
Atomówki, za sprawą Cooper doszły jednak do piłki setowej, czyli dającej finał (23:24). Zabrała ją Centoni, a gdy Fonoimoana przekroczyła linię 3. metra to rywalki były ponownie w grze (25:24). I tak obie drużyny walczyły w okolicach remisu do stanu 29:29. Wtedy dwa ataki pod rząd wykończyła Fonoimoana meldując swoją drużynę w finale Pucharu CEV.
Rozegrany na zakończenie tie-break nie miał już znaczenia. W finale Atomówki zagrają z Dynamem Krasnodar, który ponownie pokonał Rabitę Baku, tym razem w Azerbejdżanie 3:0. Pierwszy mecz o główne trofeum zaplanowany jest na 7 kwietnia w Rosji, rewanż odbędzie się 11 kwietnia w Trójmieście.
Typowanie wyników
Jak typowano
68% | 239 typowań | Galatasaray Stambuł | |
32% | 114 typowań | PGE ATOM TREFL Sopot |
Kluby sportowe
Opinie (42)
-
2015-03-28 21:44
Brawo (1)
Gratulacje. Szkoda, że w dniu meczu Lechii, ale mam nadzieję, że i stadion i hala będą pełne kibiców!
- 36 2
-
2015-03-28 22:19
Nie wiadomo jeszcze, o której godzinie gra Atom.
Na 19-tą można by się wyrobić z PGE na ERGO.
- 8 3
-
2015-03-28 21:17
Gratulacje dla naszych siatkarek!!!!
Jestem od 12 lat na dobre i złe kibicem gdańskiej siatkówki kobiecej. Wcześniej Gedania, a potem Atom Trefl. Jestem dziś szczęśliwy razem z naszymi siatkarkami.
- 46 2
-
2015-03-28 19:00
Brawo Trefl
Sędziowanie w tym meczu to był kryminał, Atom powinien złożyć jakiś protest aby sędzia główny i te pucybuty liniowi zostali ukarani.
- 50 2
-
2015-03-28 18:53
Ugrać co się da w Krasnodarze a na rewanżu w Ergo Arenie 11 kwietnia komplet 11,5 tys. widzów! O tym myślimy, o tym marzymy, zróbmy to!
- 51 5
-
2015-03-28 18:45
Brawo!
Powalczyły :)
- 55 2
-
2015-03-28 18:41
Brawo.
- 57 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.