- 1 Kiedy awans Arki? Dobrotka na dłużej (106 opinii)
- 2 Wszyscy siatkarze pożegnani. Został trener (7 opinii)
- 3 Lechia: gratulacje, derby, transfery (126 opinii)
- 4 Gdański hokeista "rozbił" gwiazdy NHL (12 opinii)
- 5 Trefl w półfinale. Sprzedaż biletów (32 opinie)
- 6 O krok od wpisu do Księgi Rekordów Guinnessa (2 opinie)
Nike wydaje się gonić w "piętkę". Szeregi węgrowianek mogą stopnieć do zaledwie siedmiu zawodniczek, gdyż na kłopoty zdrowotne narzeka Olga Targasowa. W tej sytuacji zapewne tamtejsi działacze dziękują opatrzności, że w trakcie sezonu nie osiągnięto porozumienia z Włochami odnośnie transferu Marleny Mieszały.
W Gedanii, gdzie coraz mniej osób nie kryje rozczarowania z braku medalu, mówi się już o przyszłym sezonie. Tę debatę przyspieszyły zresztą same zawodniczki. Każda z nich w kontrakcie ma klauzulę, że najpóźniej dwa miesięce przed wygaśnięciem umowy powinna poinformować klub o zamiarze zmiany barw klubowych. I choć do ostatecznego terminu pozostał jeszcze miesiąc, to z tego zapisu skorzystały już trzy siatkarki: Bernadeta Leper, Milena Rosner i Anna Olczyk.
- Z pierwszą z nich mamy także spór w kwestii interpretacji, jaka była przyczyna jej urazu, a co za tym idzie o wielkość pieniędzy, które należały się Leper w okresie rehabilitacji. Zawodniczka nie przyjęła naszego punktu widzenia i nie wznowiła treningów. Sądzę, że inne dziewczęta w meczach które pozostały do końca rozgrywek mają jeszcze o co grać. Dopiero po grach z Nike podejmiemy pierwsze decyzje, z którymi z nich się rozstaniemy, a którym zaproponujemy przedłużenie kontraktów. Trzeba też będzie wstępnie odnieść się do ofert, które już otrzymujemy od zawodniczek z innych klubów - mówi Zdzisław Stankiewicz, prezes Gedanii.
O swoją przyszłość nie muszą się troszczyć tylko: Agnieszka Drzewiczuk, Dominika Kuczyńska i Izabela Bełcik, które przed rokiem podpisały długoletnie kontrakty oraz juniorki: Justyna Ordak i Aleksandra Kruk. Pozostałym zawodniczkom kontrakty w Gdańsku kończą się 30 czerwca.