W sobotę rano, po raz pierwszy na treningu koszykarek
Lotosu VBW Climy Gdynia pojawiła się Jekaterina Sytniak. 22-letnia Rosjanka (183 cm), uznawana za jedną z najbardziej utalentowanych zawodniczek młodego pokolenia w Europie, trochę potruchtała i porzucała. Była zbyt zmęczona podróżą pociągami z Moskwy do Gdyni via Warszawa. Katii pilnie przyglądał się Jurij, mąż zawodniczki.
- Dziewczyny, a już tym bardziej koszykarki w twoim wieku raczej nie wychodzą za mąż. Co zapędziło Cię do ołtarza?
- Miłość. To może banalnie zabrzmi, jednak z Jurą znamy się od dawna. Zrodziło się uczucie i postanowiliśmy, że będzie najlepiej, jeśli nasz związek zostanie formalnie usankcjnowany.
- Do Gdyni przyjechałaś koleją. Skąd pomysł, by tak olbrzymie odległości pokonywać pociągami? Nie łatwiej byłoby samolotem?
- Męczą mnie przesiadki i godziny oczekiwania na kolejny lot na dworcach lotniczych. A jazda pociągiem może być bardzo przyjemna i na pewno więcej się widzi aniżeli podczas podróży powietrznej.
- Już na wstępie zaskoczyłaś wszystkich żelazną kondycją. Mimo zmęczenia długą podróżą długo nie odpoczywałaś w gdyńskim mieszkaniu.
- Weszliśmy do mieszkania, zostawiliśmy bagaże i nie korzystając nawet z łazienki i pojechaliśmy na koncert Ich Troje do Władysławowa.
- Skąd ten pommysł?
- Kasia Dydek, która nas odbierała, powiedziała nam, że jest taka impreza w ośrodku Cetniewo, że będą tam też szefowie naszego klubu. Pojechałam, koncert był rzeczywiście bardzo fajny. Nigdy wcześniej nie słyszałam, a tym bardziej nie widziałam Ich Troje, ale było bardzo przyjemnie. Teraz zaczynam odczuwać zmęczenie.
- Dlaczego wybrałaś grę w Lotosie?
- Miałam kilka ofert z zachodniej Europy. Najpoważniejsza jeszcze sprzed roku pochodziła z Rużomberoku. Wybrałam jednak Lotos, bo wiem, że mogę tu podnosić umiejętności. To bardzo znany i popularny klub w całej Europie.
- Znasz tu kogoś?
- Gosia Dydek to legenda. Natalię Wodopianową znam bardzo dobrze ze zgrupowań i meczów reprezentacji Rosji. Mogę powiedzieć, że moją znajomą jest także
Paulina Pawlak. Grałyśmy na mistrzostwach Europy w Cetniewie. Polki były trzecie, ale to myśmy wygrały.