Justynie Mospinek nie udało się utrzymać formy z trzech pierwszych dni rywalizacji łuczniczej na antycznym stadionie w Atenach. W 1/8 finału Polka przegrała z Ju Wu Hui (Tajwan) 151:160 i została sklasyfikowana na 14. miejscu. W piątek Mospinek, Iwona Marcinkiewicz i Małgorzata Sobieraj, które indywidualne zmagania zakończyły w trzeciej "10", otrzymają szanse w konkurencji drużynowej. W eliminacjach zdobyły to tej rywalizacji czwarty numer rozstawienia. O ćwierćfinał pojedynkować się będą z Francuzkami.
- Odniosłam wielki sukces. W pierwszych igrzksach awansowałam do "16". Czuję wewnętrzy spokój, ale oczywiście to jeszcze nie koniec. Będę walczyła dalej - wyznała reporterowi Radia Polskiego po sukcesie w 1/16 Justyna.
W pojedynku z zawodniczką z Tajwanu była faworytką. W eliminacjach zdobyła siódmy numer, a rywalka - dziesiąty. W dwóch poprzednich rundach na pucharowej drabince Polka strzelała powyżej 160 punktów, podczas gdy przeciwniczka w obu przypadkach zadowoliła się wynikiem 156 punktów.
W walce o ćwierćfinał Mospinek mogła wykonać jako pierwsza sześć strzałów. Dwukrotnie obejmowała prowadzenie (9:8, 33:32). Wszystko zmieniło się w szóstej kolejce. Mospinek strzeliła tylko "8", Tajwanka odpowiedziała "10". Po trzeciej serii Polka przegrywała już 76:79, ale najgorsze nadeszło na zakończenie kolejnej serii. Justyna przestraszyła się podmuchu wiatru i opuściła łuk. Gdy złożyła się ponownie musiała się spieszyć, bo na zakończenie próby pozostało 15 sekund. Strzeliła w "6". Rywalka odpowiedziała "10", odskakując na 106:101. Ostatecznie Mospinek poddała się w szóstej turze. Uzyskała w niej zaledwie 23 punkty, a przeciwniczka - aż 28. Szkoda tym bardziej, że zawodniczki na miejscach 9-16 były klasyfikowane według punktów uzyskanych w 1/8 finału. Polka była lepsza tylko od dwóch pokonanych w tej fazie rywalizacji.
