- 1 Czubak o Arce: Wygrywać i świętować (29 opinii) LIVE!
- 2 Chłań: Lechia w ekstraklasie jeszcze lepsza (44 opinie)
- 3 Wybrzeże liczy na mocny start z Polonią (45 opinii)
- 4 Święto gimnastyki. Ponad 20 krajów (1 opinia)
- 5 Zyskowski: Trefl do play-off bez presji LIVE!
- 6 Kapić chce i zasłużył, by zostać w Lechii (61 opinii)
Kisner za Phillipsa
Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia
Kontrakt z Phillipsem podpisano w poniedziałek drogą e:mailową. 30-latek zwolniony w tym sezonie z australijskiego Perth Wildcats miał zadebiutować w środę w Kwidzynie. Spóźniał się jednak. Najwyraźniej wiedział co robi. W umowie była klauzula, że można ją rozwiązać, jeśli wyniki badań medycznych nie będą pozytywne. Gdyby rozgrywającemu udało się przeciągnąć sprawę do północy 15 lutego, miałby szanse na pozostanie w Sopocie. Wtedy zamknięto okno transferowe i już do końca sezonu nie można nikogo zatrudnić. Jednak mistrzom Polski udało się doprowadzić Amerykanina do lekarza, a ten orzekł, że wydolność delikwenta jest kiepska. Sopocianie zatem sięgnęli do kasy i wysupłali pieniądze na... bilet powrotny do USA dla Rashada.
Jednocześnie wrócono do poprzedniej listy kandydatów na nowego rozgrywającego. Pierwszy atak przypuszczono na Branduna Hughesa, a właściwie na Atlas Ostrów, gdzie Amerykanin ma ważny kontrakt. W odpowiedzi usłyszano zdecydowano "nie", a czasu na negocjacje nie było. Szybkie drugie uderzenie skierowano do Finlandii. W Honka Espoo Playboys grał Kisner. Walory 29-latka poznaliśmy w minionym sezonie, gdy występował w minionym sezonie w Śląsku - średnie 24 minuty, 7,7 punktu, 2,6 asysty i 2,3 zbiórki. Trenerowi Andrejowi Urlepowi one nie wystarczyły, gdyż zwolnił mierzącego 188 cm zawodnika przed końcem rozgrywek.
Kisner rozwiązał kontrakt w Finlandii. W Sopocie ma stawić się w sobotę i rozpocząć od... badań medycznych. Jego gra w meczu z AZS Koszalin (początek godzina 18.00) raczej nie wchodzi w rachubę. Jeśli policzymy Phillipsa, to Tim jest siódmym graczem zatrudnionym w trakcie sezonu! Na pewno już ostatnim. Po 15 lutego można tylko... zwalniać.
O odzyskanie uznania w oczach kibiców po blamażu w środę w Kwidzynie żółto-czarni zagrają w poprzednim składzie. Tylko ich portfele będą nieco chudsze. Trener Tomas Pacesas po przegraniu z beniaminkiem wystąpił o nałożenie kar finansowych solidarnie na zawodników i... sztab szkoleniowy.
Kluby sportowe
Opinie (26)
-
2008-02-16 09:24
kolejna kompromitacja
ale co tam Rysiu płaci,....- 0 0
-
2008-02-16 09:31
Zenada.kto odpowiada w tym klubie za takie kontrakty...???Pacek nie nadaje sie na trenera-jet gorszy od Kijka...wstyd na cala Polske...
- 0 0
-
2008-02-16 09:34
Kompromitacja
Nie mozna juz sluchac tego co wyprawia sie w tym klubie,DRAMAT!!!
- 0 0
-
2008-02-16 09:38
do tego wyzej
facet odczep się od Pacesasa
Tomas ma przynajmniej honor, czego o wielu w tym klubie nie można powiedzieć
jeśli coś jest źle to mówi prosto z mostu, a nie udaje że nie pada deszcz...- 0 0
-
2008-02-16 09:42
Wiesz gdzie mozesz ten jego honor wsadzic....chopaku waski.
- 0 0
-
2008-02-16 09:45
Miron nie osmieszaj się
z tego co piszesz wynika zę jesteś jak większośc w tym klubie
jak są sukcesy to wypinasz piers po odznaczenie i kieszen po koperte
a jak w dupala
to winny Pacek....
dzieki... takich nie chcemy...- 0 0
-
2008-02-16 09:58
Mozesz dziekowac,ale swoim kolegom...cala polityka tego klubu jest do bani-Pacek-jaki on jest trener...???wszyscy wiedza.taki jak (CIENKI).mam nadzieje ze zawsze jestes i wszedzie taki gosc z Honorem..nie osmieszaj sie chlopaku...
- 0 0
-
2008-02-16 10:04
WSTYD_ZENADA-KOMPROMITACJA-WSZYSCY POWINNI PODAC SIE DO DYMISJI!W TYM KLUBIE SA TYLKO ZJADACZE CHLEBA-CZAS ABY POSZUKALI SOBIE INNEJ PRACY!!!TYM PANOM JUZ DZIEKUJEMY!!!
- 0 0
-
2008-02-16 10:19
Ta cała akcja pokazuje jak beznadziejnych ma ten klub ludzi zajmujących się wyszukiwaniem zawodników. Niedługo okaże się, że podpisano kontrakt z zawodnikiem niewidomym albo bez nogi i nikt z klubu o tym nie wiedział. Totalna amatorka.
- 0 0
-
2008-02-16 10:35
Podobną politykę sprowadzania emerytów prowadzi Prokom w Arce.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.