- 1 Wszystko o derbach Lechia - Arka (148 opinii) LIVE!
- 2 Półmaraton wrócił. Odzyskał zaufanie? (90 opinii)
- 3 Najgorszy start żużlowców. Czas na alarm? (43 opinie)
- 4 Trefl świetnie otworzył półfinał (13 opinii) LIVE!
- 5 Grad goli. Jaguar oddalił się od awansu (32 opinie)
- 6 Arka na derby po wygraną i awans (219 opinii)
Rozmowa ze Stefanem Karnabalem
Sopocki kierowca Stefan Karnabal będzie jedynym mieszkańcem Trójmiasta, który wystartuje w jubileuszowym 30. Rajdzie Kormoran. Mistrz Polski 2002 w klasie N-2 i zeszłoroczny wicemistrz w klasie N-3 jeździ w tym sezonie autem z napędem na cztery koła. Bezpośrednio rywalizuje z takimi zawodnikami jak Leszek Kuzaj i Tomasz Kuchar. Na drogach wokół Olsztyna i Mrągowa do tego grona dołączy także Krzysztof Hołowczyc. Karnabala czeka zatem bardzo trudny sprawdzian.
- To prawda, ale sporo trenowałem i liczę na dobry wynik. Bardzo lubię szutry, to wspaniała zabawa, dająca prawdziwą radość z jazdy. A olsztyńską imprezę uważam za najpiękniejszy rajd w mistrzostwach Polski - wyznaje sopocianin.
- To dopiero twój trzeci rajd za kierownicą mistubishi lancera i pierwszy po takiej nawierzchni. Najgroźniejsi rywale mają więcej doświadczenia...
- Ale pierwsze tegoroczne starty w Rajdzie ELMOT i przede wszystkim w Rajdzie Polski pokazały, że wraz z pilotem Bartkiem Bobą i mechanikami bardzo szybko uczymy się tego samochodu. Jesteśmy w stanie nawiązywać walkę ze sławami.
- Po dwóch rajdach zajmujesz szóstą pozycję w grupie N. To chyba nieźle jak na debiutanta w czteronapędowym aucie?
- Uważam, że zawsze trzeba równać do czołówki, nie można stawiać sobie minimalnych celów. Po zmianach regulaminowych grupa N jest bardzo liczna, startują w niej najlepsi kierowcy, z tego grona wyłoni się mistrz Polski. Tym bardziej dopinguje mnie do pracy fakt, że kilka odcinków specjalnych kończyłem już na 5-6 miejscu w klasyfikacji generalnej. Na Kormoranie jak zawsze nie zmieniam nastawienia i będę walczył od pierwszych kilometrów.
- Jakie masz wspomnienia z tego rajdu?
- Właściwie dobre. Zadebiutowałem w nim dwa lata temu na VW polo i od razu wygraliśmy klasę N-2 oraz kategorię Super 1600. Rok temu w renault clio prowadziliśmy w N-3, ale awaria auta, dosłownie 5 km przed metą, pozbawiła nas zwycięstwa. Byłem zawiedziony i tym bardziej chcę dobrze wypaść w ten weekend w barwach Zespołu Rajdowego WARTA S.A..
- A kiedy zobaczą was trójmiejscy kibice?
- Mimo napiętych terminów bardzo chciałbym za tydzień wystartować w wyścigu górskim w Sopocie, pokazać się swoim kibicom i sponsorom, którzy nie zawsze mogą jeździć na zawody na południu Polski. Kilka dni później w Sudetach jest Rajd Nikon, kolejna runda MP, a pod koniec miesiąca chciałbym zaprosić moich fanów na Kaszuby, na Rajd Bałtyku.
- Wypada życzyć sukcesów. I żeby twój samochód wszystko to wytrzymał.
Sopocki kierowca Stefan Karnabal będzie jedynym mieszkańcem Trójmiasta, który wystartuje w jubileuszowym 30. Rajdzie Kormoran. Mistrz Polski 2002 w klasie N-2 i zeszłoroczny wicemistrz w klasie N-3 jeździ w tym sezonie autem z napędem na cztery koła. Bezpośrednio rywalizuje z takimi zawodnikami jak Leszek Kuzaj i Tomasz Kuchar. Na drogach wokół Olsztyna i Mrągowa do tego grona dołączy także Krzysztof Hołowczyc. Karnabala czeka zatem bardzo trudny sprawdzian.
- To prawda, ale sporo trenowałem i liczę na dobry wynik. Bardzo lubię szutry, to wspaniała zabawa, dająca prawdziwą radość z jazdy. A olsztyńską imprezę uważam za najpiękniejszy rajd w mistrzostwach Polski - wyznaje sopocianin.
- To dopiero twój trzeci rajd za kierownicą mistubishi lancera i pierwszy po takiej nawierzchni. Najgroźniejsi rywale mają więcej doświadczenia...
- Ale pierwsze tegoroczne starty w Rajdzie ELMOT i przede wszystkim w Rajdzie Polski pokazały, że wraz z pilotem Bartkiem Bobą i mechanikami bardzo szybko uczymy się tego samochodu. Jesteśmy w stanie nawiązywać walkę ze sławami.
- Po dwóch rajdach zajmujesz szóstą pozycję w grupie N. To chyba nieźle jak na debiutanta w czteronapędowym aucie?
- Uważam, że zawsze trzeba równać do czołówki, nie można stawiać sobie minimalnych celów. Po zmianach regulaminowych grupa N jest bardzo liczna, startują w niej najlepsi kierowcy, z tego grona wyłoni się mistrz Polski. Tym bardziej dopinguje mnie do pracy fakt, że kilka odcinków specjalnych kończyłem już na 5-6 miejscu w klasyfikacji generalnej. Na Kormoranie jak zawsze nie zmieniam nastawienia i będę walczył od pierwszych kilometrów.
- Jakie masz wspomnienia z tego rajdu?
- Właściwie dobre. Zadebiutowałem w nim dwa lata temu na VW polo i od razu wygraliśmy klasę N-2 oraz kategorię Super 1600. Rok temu w renault clio prowadziliśmy w N-3, ale awaria auta, dosłownie 5 km przed metą, pozbawiła nas zwycięstwa. Byłem zawiedziony i tym bardziej chcę dobrze wypaść w ten weekend w barwach Zespołu Rajdowego WARTA S.A..
- A kiedy zobaczą was trójmiejscy kibice?
- Mimo napiętych terminów bardzo chciałbym za tydzień wystartować w wyścigu górskim w Sopocie, pokazać się swoim kibicom i sponsorom, którzy nie zawsze mogą jeździć na zawody na południu Polski. Kilka dni później w Sudetach jest Rajd Nikon, kolejna runda MP, a pod koniec miesiąca chciałbym zaprosić moich fanów na Kaszuby, na Rajd Bałtyku.
- Wypada życzyć sukcesów. I żeby twój samochód wszystko to wytrzymał.