Od wygranych z Serbią i Czarnogórą 70:60 (20:16, 13:13, 20:17, 17:14) oraz Grecją 66:49 (17:12, 14:19, 23:12, 22:6) polskie koszykarki rozpoczęły walkę w grupie A (Pyrgos) 29. finałów mistrzostw Europy, które od piątku trwają w Grecji. Dzięki tym wygranym nasza reprezentacja zapewniła sobie awans do ćwierćfinału. Wczoraj, późnym wieczorem, zespół Tomasza Herkta zmierzył się z Francuzkami, które w sobotę nieoczekiwanie uległy Serbkom 68:70. W grupie B niespodziankami były przegrane Rosjanek ze Słowaczkami 72:80, a także Węgierek z Belgijkami 67:72.
POLSKA: Bibrzycka 21 i 1, Trześniewska 18 i 18, Dydek 16 i 13, Wlaźlak 6 i 2, Koryzna 5 i 4, Krupska-Tyszkiewicz 2 i 0, Mrohs-Czerkawski 2 i -, Szymańska-Lara 0 i 5, Cupryś 0 i 8, Piestrzyńska 0 i 13, Wielebnowska - i 1.
SERBIA: Tuvić 11, Mandić 10, Joković 7, Matović 6, Grubin 6, Manić 5, Drljaca 4, Vilipić 3, Bjelica 3, Stanković 3, Radunovic 2, Kovacević.
GRECJA: Samorukowa 12, Deli 10, Maltsi 9, Kostaki 6, Kligkopoulou 4, Prassa 4, Tasouli 2, Sarekgou 2, Nikolaidou, Vasileiou, Limoura, Gkouzini.
Kluczem do zwycięstwa w meczu przeciwko Serbii i Czarnogórze była agresywna obrona. Ten element pozwolił Polkom zrewanżować się rywalkom za porażkę w meczu o 5. miejsce finałów ME w 2001. Znakomicie zagrała
Agnieszka Bibrzycka, najlepsza koszykarka ubiegłego sezonu PLKK, którą należy zganić za brak należytej koncentracji w 3 wyśmienitych sytuacjach. Przez pierwsze 5 minut drugiej kwarty Polki nie pozwoliły rywalkom na zdobycie punktów. Przed dużą przerwą prowadziły jednak tylko 33:29, po kilku szkolnych błędach. Mimo że na początku 3 kwarty 4 faul złapała grająca z kontuzją stawu barkowego
Małgorzata Dydek (za 5 fauli spadły za to jej najgroźniejsze rywalki
Slobodanka Tuvić i Daliborka Vilipić), nasze koszykarki grały spokojnie. Znakomicie rozgrywała
Sylwia Wlaźlak. Po jej akcjach prowadzililiśmy w 29 min 53:40.
W meczu z Grecją podobać się mogła tylko druga część. Polska objęła prowadzenie 8:2 (w 3 min), ale druga część pierwszej kwarty była mniej skuteczna. Zawodziła w ataku Dydek. W pierwszych 20 minutach grająca z wysoką temperaturą "Biba" (8 zbiórek i 2 asysty) trafiła tylko 1 z 5 rzutów. Greczynki niwelowały naszą przewagę z pierwszych minut, wykorzystując liczne straty Polek. W 14 min, po rzucie za trzy punkty Evanthii Maltsi, Greczynki objęły prowadzenie 22:21. Do końca drugiej kwarty wynik zmieniał się po każdej akcji, po 20 min był remis 31:31. Druga połowa należała bezdyskusyjnie do naszego zespołu. W obronie Polki niemiłosiernie cisnęły, a w ataku dwójkowe akcje
Krystyny Szymańskiej-Lary z "Ptysiem" oraz wejścia
Renaty Piestrzyńskiej powiększały przewagę Polek. W 4 kwarcie rywalki opadły z sił. Przez 7 minut nie zdobyły punktu. W 35 min, po zbiórce Piestrzyńskiej i koszu Dydek (prócz 13 "oczek", 12 zbiórek i 5 bloków), Polska po raz pierwszy w spotkaniu objęła prowadzenie różnicą 15 punktów (60:45).
Polki zrewanżowały się Greczynkom za porażkę 65:71 w Koszycach 3 tygodnie temu.
Grupa A.Polska - Serbia i Czarnogóra 70:60, Grecja - Czechy 57:90, Izrael - Francja 55:91, Polska - Grecja 66:49, Serbia i Czarnogóra - Francja 70:68, Czechy - Izrael 104:67.
1. Czechy 2 4 194-124
2. POLSKA 2 4 136-109
4. Francja 2 3 159-125
4. Serbia 2 3 130-138
5. Grecja 2 2 106-156
6. Izrael 2 2 122-195
Grupa B.Ukraina - Węgry 56:57, Belgia - Hiszpania 62:77, Słowacja - Rosja 80:72, Hiszpania - Słowacja 71:47, Belgia - Węgry 72:67, Rosja - Ukraina 74:53.
1. Hiszpania 2 4 148-109
2. Rosja 2 3 146-133
3. Węgry 2 3 124-128
4. Belgia 2 3 134-144
5. Słowacja 2 3 127-143
6. Ukraina 2 2 109-131