Od poniedziałku na zgrupowaniu w Dzierżoniowie trenuje tylko dwudziestu dwóch arkowców. Michał Smarzyński wrócił do domu! Przypomnijmy, że przed samym wyjazdem na obóz z ekipy Marka Kusty wypadł Maciej Wesołowski, czwarty bramkarz żółto-niebieskich (obowiązki uczelniane). "Smoleń" rozchorował się.
- Żeby nie wgłębiać się w szczegóły, od dłuższego czasu dokucza mi alergia i w Dzierżoniowie doszło do tego, że lekarz zakazał mi trenować - wyjaśniał 28-letni pomocnik. - Na dwa dni miałem położyć się w szpitalu, ale akurat w tamtejszym nie było miejsca. Trener więc uznał, że mój pobyt na obozie nie ma sensu. Lepiej, abym załatwił ten problem w Gdyni. W środę idę do szpitala.
- Źle się czułeś w Dzierżonowie?- Nie w tym kłopot. To miejsce, jeśli wiosnę znowu będziemy mieć udaną, trzeba będzie uznać za szczęśliwe dla Arki. Przecież rok temu też tam byliśmy i, jak wszyscy wiedzą, dobrze się przygotowaliśmy.
- Pół żartem, pół serio - masz alergię na bieganie w śniegu albo po górach?- Który piłkarz lubi biegać bez piłki? To jest katorga, lecz każdy z nas doskonale wie, że to trzeba zrobić. Marudzimy więc, ale biegamy. Żałuję tylko, że kiedy akurat ja wyjeżdżałem, pan Kusto zamierzał rozbudować zajęcia typowo piłkarskie.
- Już gra się sparingi. Nie brakowało wam tego, skoro pogoda sprzyjała?- Boisko było w dobrym stanie, lecz mimo wszystko błotniste. O tej porze roku naprawdę przyjemnie pokopać piłkę na parkiecie. Tym bardziej, że w Dzierżoniowie mają dużą halę.
- Pewnie dobrze poznaliście Góry Sowie.
- Byliśmy na najwyższym szczycie - Wielkiej Sowie, bodaj 1015 metrów nad poziomem morza. Jednak aż tyle biegania po górach nie było. Trener ma wyczucie, pyta nas, umiejętnie dawkuje obciążenia.
- W szerokiej kadrze jest tylko jeden nowicjusz, i to 34-letni, Bogusław Lizak...- Nie mnie to oceniać. Podejrzewam, że i tak pytaliście o to działaczy. Z pewnością ważna jest kwestia pieniędzy.
- Czy Arka jest słabsza?- Na pewno osłabiona. Nie da się ukryć, że trzech piłkarzy z kwartetu, który pożegnano, jesienią należało do podstawowej jedenastki, a jeśli nie, to przynajmniej byli to ludzie do grania od zaraz. Tak to już jest, że z rundy na rundę skład się zmienia...
- A Smarzyński ciągle się trzyma.- Tak jakoś wychodzi. (śmiech)
- Kibice zadają sobie pytanie, czy Marcin Mańka wróci do formy?- Marcin zaczął właśnie normalnie trenować, jego samopoczucie wyraźnie poprawiło się. Nie mam wątpliwości, że będzie jeszcze dobrze bronić, ale trudno mi wyrokować, czy zdąży z formą na inaugurację wiosny. Wbrew pozorom, czasu nie zostało zbyt dużo.
Piłkarze Arki wrócą do Gdyni w piątek, aby nazajutrz, na stadionie GOSiR, rozegrać pierwszy sparing. Rywal będzie bardzo atrakcyjny, Groclin! Początek gry o godzinie 11.00.