- 1 Trener Lechii o licencji: Pomyślnie się ułoży (46 opinii) LIVE!
- 2 Lechia nie dostała licencji, ma ją Arka (258 opinii)
- 3 Będzie najazd kibiców Legii na KSW? (35 opinii)
- 4 Jak Arka radzi sobie z presją? (56 opinii)
- 5 Derby o finał, Lechia żegna kapitana (6 opinii)
- 6 Żużel odwołany 5 minut przed startem (192 opinie)
Mistrzowie Polski polegli na Syberii
Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia
Koszykarze Asseco Prokomu przymierzyli niemal 6 tysięcy kilometrów, aby w syberyjskim Krasnojarsku zaliczyć pierwszą w tym roku porażkę w Lidze VTB. Gdynianie ulegli tamtejszemu Jenisiejowi aż 79:102 (22:21, 16:37, 18:26, 23:18). Mistrzowie Polski musieli sobie radzić bez trenera Tomasa Pacesasa, który z przyczyn osobistych musiał pojechać na Litwę.
JENISIEJ: Marinović 17, Baxter 14, Toporow 13, Kikanović 12, Syrowatko 10, Zajcew 10, Truszkin 8, Komarowskij 7, Nissim 5, Niesterow 3, Hukić 3, Sołowiow 0.
ASSECO PROKOM: Motiejunas 17, Blassingame 14, Lafayette 14, Hrycaniuk 10, Frasunkiewicz 6, Szczotka 6, Łapeta 4, Kuebler 2, Zamojski 2, Dmitriew 2, Seweryn 2, Sikora 0.
Pierwsze punkty w meczu zdobył Lonny Baxter, wyrównał dość szybko Adam Łapeta zaś po jednym wolnym wykorzystanym przez Baxtera było 3:2 dla Rosjan w 2 minucie gry.
W kolejnych minutach meczu nieco skuteczniejsi byli gdynianie, po dwóch wykorzystanych kontrach Piotra Szczotki mistrzowie Polski wyszli na prowadzenie 8:5 w 4 min. Jasmin Hukić zniwelował wprawdzie straty gospodarzy ale wówczas przypomniał o sobie Donatas Motiejunas doprowadzając do stanu 10:7 dla gdynian.
Gospodarze poprawili grę na tablicach, zwłaszcza atakowanej i dzięki punktom "drugiej szansy" w 8 minucie wyszli na prowadzenie 14:12. Wówczas to trener Andrzej Adamek, który w Krasnojarsku zastąpił Tomasa Pacesasa, wziął czas.
Po przerwie w grze Przemysław Frasunkiewicz trafił zza łuku i odzyskał prowadzenie dla ekipy z Polski. Do końca pierwszej kwarty trwała walka kosz za kosz. Goście po wolnym Motiejunasa po 10 minutach prowadzili 22:21.
Drugą kwartę lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy wyraźnie przyspieszyli swoją grę. Gdynianie nie nadążyli z ustawieniem się w defensywie i w 13 minucie było 33:25 dla Jenisieju. Trener gości znów poprosił o czas.
Po powrocie na parkiet Elmedin Kikanović wykorzystał akcję 2+1 i gospodarze wyszli na prowadzenie 36:25. Gdynianie nadal popełniali sporo błędów w obronie zaś w ofensywie grali zbyt schematycznie i gospodarze z łatwością rozszyfrowywali ich grę. W 16 minucie było 45:29 dla Jenisieju, dwie minuty później 52:33.
Niestety obraz gry nie zmienił się w końcówce pierwszej połowy, gdynianie nadal tylko sporadycznie zdobywali punkty i po 20 minutach było aż 58:38 dla Jenisieju.
Po 4 minutach trzeciej odsłony było 66:41 dla gospodarzy i nic nie wskazywało na to by gdynianie mogli to wysokie prowadzenie gospodarzy zniwelować. Rosjanie trafiali z wysoką skutecznością zarówno spod kosza jak i z dystansu, czasem z, wydawałoby się, trudnych pozycji. Wobec wysokiej skuteczności rywali mistrzowie Polski byli bezradni i nie mieli argumentów aby powstrzymać rozpędzonych gospodarzy.
Gospodarze byli szybsi i lepiej grali na tablicach, choć wydawało się właśnie, że to gdynianie będą mieli w tym meczu przewagę na "deskach". W 29 minucie gry było już 81:55 dla koszykarzy rosyjskich. Ostatecznie po 3 kwartach było aż 84:56 dla gospodarzy.
Na początku ostatniej odsłony prowadzenie gospodarzy osiągnęło poziom 30 "oczek". Gdynianie zdołali wreszcie przełamać nieco rywali z większa łatwością przedostawali się pod kosz rywali i w 34 minucie było 88:64 dla Rosjan.
W połowie ostatniej odsłony było 92:69 dla Jenisieju i goście musieli się ratować przed "trzypunktową porażką". Po akcji 2+1 Jerela Blassingame'a było 92:74 w 36 minucie, jednak gospodarze zostali zatrzymani jedynie na kilkadziesiąt sekund. Na nieco ponad 2 minuty przed końcem meczu, po trafieniu z faulem Kikanovicia było 97:77 a na 100 sekund przed końcem meczu setny punkt dla gospodarzy zdobył z wolnego Marinović. Ostatecznie gospodarze wygrali aż 102:79.
Jeszcze wczoraj mistrzowie Polski mieli szanse na zajęcie trzeciego miejsca w swojej grupie na półmetku sezonu zasadniczego. Po ich środowej porażce i jednoczesnym zwycięstwie Lietuvos Rytas Wilno nad Spartakiem Sankt Petersburg ich sytuacja skomplikowała się. Przypomnijmy, ze aby awansować do fazy play-off należy zając minimum 4 miejsce w grupie.
Tabela Grupy B Ligi VTB
kolejno: mecze, zwycięstwa, porażki, bilans, punkty
1. Spartak St.Petersburg8 7 1 633:554 15
2. CSKA Moskwa 7 6 1 565:461 13
3. Lietuvos Rytas 8 5 3 618:592 13
4. Lokomotiw Kubań 8 4 4 600:612 12
6. Azowmasz Mariupol 8 4 4 605:600 12
6. Nymburk 8 3 5 588:621 11
7. Jenisiej Krasnojarsk 8 3 5 629:664 11
8. Asseco Prokom Gdynia 8 3 5 579:593 11
9. Mińsk 2006 7 0 7 524:644 7
Kluby sportowe
Opinie (120) 10 zablokowanych
-
2012-01-04 13:19
70-47 SUPER!!!
- 10 1
-
2012-01-04 13:20
72-47 - a to dopiero 3 kwarta
MASAKRA!!!
- 12 1
-
2012-01-04 13:20
72-49
wow! zbliżamy się
- 11 0
-
2012-01-04 13:22
78-51 EXTRA!!!
- 10 2
-
2012-01-04 13:25
80-55 pod koniec 3 kwarty.
- 11 2
-
2012-01-04 13:26
Może zostaną za karę na Syberii ?
- 11 2
-
2012-01-04 13:27
84-56 Hurrraa!!!
- 11 2
-
2012-01-04 13:28
CHCEMY STÓWKI!!!!!!!!!
- 11 4
-
2012-01-04 13:33
Paczesas ty śmiec... nawet się nie pofatygowałeś na wyjazd!
- 10 1
-
2012-01-04 13:37
Nawet kacapy was olewają...grać sie im odechciało...
- 10 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.