• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Na Morenie to się pływa!

Krystian Gojtowski
9 grudnia 2003 (artykuł sprzed 20 lat) 
Głośne "Aaap!" towarzyszące rywalizacji żabkarzy i żabkarek, czy okrzyki "Idziesz!", "Dawaj!", były nieodłącznym elementem XIII Zawodów Pływackich o Puchar Prezydenta Miasta Gdańska. W dwudniowej imprezie zorganizowanej przez Zespół Kształcenia Podstawowego i Gimnazjalnego nr 21 oraz UKS Dwójka Morena przy Szkole Podstawowej Nr 2 wzięło udział 240 zawodników i zawodniczek z 16 klubów.

Rywalizowano w dwóch kategoriach wiekowych. W grupie wiekowej 1988-89 gospodarze byli bardziej gościnni, ale na szczęście nie było zupełnej posuchy. Zadbały o to chociażby: Elżbieta Browarczyk (Dwójka Morena), triumfatorka wyścigu na 50 m kraulem i druga na 100 m dowolnym, trzecia na 100 i 200 m grzebietem (to jej koronny styl), Katarzyna Jesionek, zwyciężczyni 100 m motylkiem i trzecia na 200 m oraz Martyna Rogalińska, trzecia na 100 m motylkiem. Na deser był też sukces w sztafecie dziewcząt. - No, mówią że jestem dobra. To pewnie dlatego, że dużo pracuję. Jak dużo? trenuję 23 godziny w ciągu tygodnia, to chyba nie jest mało. Prawie jak zawodowiec. Nie zawsze wygrywam, ale dzisiaj akurat mam dobry dzień - mówiła 15-letnia Elżbieta Browarczyk, która przygodę z pływaniem rozpoczęła w trzeciej klasie Szkoły Podstawowej.

Wiele radosnych chwil dostarczył gospodarzom kwartet 13-latek pływający w młodszej grupie: Sylwia Czeżyk (styl klasyczny), Anna Kwiatkowska (delfin), Paulina Ziomkowska (dowolny) oraz Emilia Sączyńska (motyl). Jako medaliastki mistrzostw Polski w sztafecie potwierdziły klasę, wygrywajac rywalizację 4 razy 50 m zmiennym. Czeżyk była nie do pokonania w wyścigach na 100, 2000 m żabą o raz 200 m zmiennym. - Pobiłam rekord życiowy, ale myślałam, że popłynę jeszcze lepiej. Spodziewałam się tych zwycięstw. Gdzie mam wygrywać, jak nie na swojej pływalni?! - dzieliła się wrażeniami po jednym z triumfów Czeżyk. Sączyńska była najlepsza w rywalizacji na 100 m motylem, a na 200 m była druga. Tuż po wyjściu z wody, nie mogąc jeszcze złapać oddechu, od razu pobiegła do mamy. - Mamo, dobrze było? - pytała. - Jestem znana z tego, że jestem mamą Emilii - zauważyła żartobliwie pani Ewa. - Przyzwyczaiłam się do tego. Moja córeczka przynosi mi tyle zaszczytów... Jestem bardzo dumna z tego, że jestem jej mamą. Pływa dobrze, ale drzemią w niej jeszcze rezerwy - dodała.

Satysfakcji ze startu swych zawodniczek nie krył także Wojciech Warchoł, opiekun pływaczek z Moreny. - Rocznik 1990 jest lepszy od 1988, głównie z tego powodu, że nasz basen był remontowany przez półtora roku. Rocznik 1988 obniżył loty, bo nie mogliśmy trenować u siebie. Tułaliśmy się po Gdańsku. W roczniku 1990 dziewczyny są bardzo dobre, mimo że w Polsce rywalizacja jest silna - mówił trener. - To zdyscyplinowana grupa. Łatwo się je trenuje, dziewczyny wiedzą, o co w tym wszystkim chodzi - zauważył.

Okrasą zawodów była rywalizacja sztafet Morena (Jarosław Chrościelewski, Wojciech Warchoł, Janusz Dąbrowski, Zbigniew Wietek) kontra Reszta Świata (Marcin Maliński, Maciej Rakowski, Grzegorz Mańkucki, Damian Zbrzeźny). Reszta Świata zrewanżowała się za porażkę z poprzednich zawodów, dzięki znakomitej postawie Malińskiego. Była gwiazda polskiego pływania, płynąca na ostatniej zmianie bez problemu nadrobiła straty kolegów i poprowdziła sztafetę Reszty Świata do sukcesu. - To jest niewiarygodne. To prawdziwy zwierz. Nie pływa wyczynowo już tak długo, a mimo to taka forma - zachwycał się Stanisław Uba, jeden z głównych organizatorów imprezy i tradycyjnie spiker zawodów. 25-metrową pływalnię na Morenie odwiedziła także Alicja Pęczak, która dekorowała najlepszych żabkarzy. - To były trudnedo przeprowadzenia zawody. Na szczęście Dagmara Warzocha, przewodnicząca komisji sędziowskiej, miała pieczę nad całością rywalizacji - zakończył Uba, który przypłacił organizację zawodów... anginą.
Głos WybrzeżaKrystian Gojtowski

Opinie

Typuj wyniki Mistrzostw Europy w Niemczech!

Relacje LIVE

Najczęściej czytane