• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

O co chodzi?

Krystian Gojtowski
19 września 2002 (artykuł sprzed 21 lat) 
2864 metry kwadratowe - taką powierzchnię zajmuje nieruchomość komunalna położona na terenie parku leśnego przy ulicy Podleśnej w Gdańsku. Od 1999 roku działkę odpłatnie użytkuje Gdańskie Towarzystwo Sportowe. Działacze towarzystwa mają zachęcić gdańską młodzież do gry w tenisa na znajdujących się tam kortach. Koszty modernizacji obiektu wzięły na siebie władze miasta, wspólnie z Urzędem Kultury Fizyczej i Sportu oraz GTS przeznaczając na ten cel niebagatelną kwotę 220 516 złotych.

O otrzymaniu chociażby części takiej kwoty marzy wiele placówek. Co się kryje za tak dużą inwestycją na tej działce? To pytanie rodzi kolejne: Dlaczego władze miejskie zainwestowały środki w obiekt, który do 2024 roku będzie użytkowany przez Gdańskie Towarzystwo Sportowe? Władze Gdańska przekazanie tak dużej kwoty na ten cel tłumaczą tym, że zmodernizowane korty mają służyć młodzieży szkolnej, a także stanowić bazę dla mającej tu powstać szkółki tenisowej. Włodarze miasta dodają, że mimo użytkowania terenu przez GTS, roboty budowlane wykonywano w majątku miasta. Ich zdaniem, oznacza to, że nakłady poniesione na tym obiekcie łącznie z środkami UKFiS (niespełna 58 tysięcy złotych) stanowią majątek Gdańska.

- Gdańskie Towarzystwo Sportowe nie otrzymało złotówki. Wykonawcy dokumentacji oraz robót remontowych wystawiali faktury na Urząd Miejski w Gdańsku - tłumaczy Leokadia Białkowska, dyrektor Wydziału Inwestycji i Remontów UM.

Białkowska wyjaśnia, że pieniądze za faktury UM oraz BIG Banku Gdańskiego S.A. (reprezentujący Urząd Kultury Fizycznej i Sportu) również przekazywały wykonawcom, bez udziału GTS.

Przedstawicielom władz miejskich trudno dać odpowiedź na to, czym GTS przysłużył się, że postanowiono mu nie tylko przekazać sporą działkę, ale i inwestować w nią spore pieniądze. - To była decyzja zarządu miasta - twierdzi Beata Bielecka z Wydziału Skarbu UM.

Więcej na ten temat ma do powiedzenia Zdzisław Kamiński, prezes GTS. - Obiekt niszczał, więc postanowiliśmy go wydzierżawić, by służył młodzieży Wrzeszcza. Chcieliśmy inwestować w korty własne środki, ale po pozytywnym rozpatrzeniu naszego wniosku pojawiła się możliwość dofinansowania - przekonuje Kamiński, dodając że GTS nie miał rywala w pojedynku o działkę nr 189/16.

Zdaniem działacza, wniosek GTS, złożony przed trzema laty, został pozytywnie przyjęty przez wszystkich członków Komisji Sportu UM. - Czy to mnie zdziwiło? Widocznie w komisji zasiadają osoby, które lubią sport, niezależnie od opcji politycznej - zastanawia się prezes.

Suma ponad 220 tysięcy złotych pokryła koszty pierwszego etapu modernizacji obiektu. Ten oficjalnie zakończył się 25 lipca. - Kiedy nastąpi drugi etap, trudno powiedzieć. Wszystko zależy od założeń przyszłorocznego budżetu. Liczymy także na zwiększenie dotacji z UKFiS - mówi Lucyna Piliczewska z Wydziału Inwestycji i Remontów UM.

GTS, którego próżno szukać w jakiejkolwiek rywalizacji ligowej, zapewnia, że korty są do dyspozycji młodzieży. - Jesteśmy nastawieni na rekreację. Podpisaliśmy umowę z dyrekcją III Liceum Ogólnokształcącego, na mocy której uczniowie "Topolówki" mogą bezpłatnie korzystać z boisk. Od wiosny będzie mogła z nich korzystać cała młodzież Wrzeszcza - zapewnia Kamiński.

Działające charytatywnie, ale po części za pieniądze miasta, towarzystwo nie ma innego wyjścia. - Okres i forma przekazania działki były zastanawiające, jednak działacze zarzekali się, że czynią to z myślą o młodzieży i ochronie środowiska - twierdzi Aleksander Żubrys, szef grupy radnych Sojuszu Lewicy Demokratycznej. - Zapewniam jednak, że także jako radny Wreszcza będę bacznie przygladał się działalności GTS - kończy.
Głos WybrzeżaKrystian Gojtowski

Zobacz także

Opinie

Typuj wyniki Mistrzostw Europy w Niemczech!

Relacje LIVE

Najczęściej czytane