- 1 Wszystko o derbach Lechia - Arka (69 opinii) LIVE!
- 2 Jak dojechać na mecz Lechia - Arka (149 opinii)
- 3 Półmaraton wrócił. Odzyskał zaufanie? (61 opinii)
- 4 Arka na derby po wygraną i awans (217 opinii)
- 5 Grad goli. Jaguar oddalił się od awansu (26 opinii)
- 6 Lechia nastawia się na wielkie rzeczy (87 opinii)
Oby tak zawsze
Arka Gdynia
Bramki: Olgier Moskalewicz 11. minuta, Bartosz Ława 27, Krzysztof Sobieraj 33, Piotr Bazler 52, Sebastian Gorząd 58, Honorat Stróż 77.
ARKA: Witkowski (63 Palczewski) - Sokołowski (55 Stróż), Jawny, Sobieraj (46 Jakosz), Kowalski (50 Stępień) - Nawrocik (46 Pudysiak), Moskalewicz (46 Madejski), Ława (46 Bazler), Przytuła (46 Ulanowski), Wróblewski (46 Gorząd) - Kołodziejski (46 Griszczenko).
Szybka, z polotem, z dużą wymiennością pozycji, z pressingiem już na połowie rywala, z łatwością dochodząca do pozycji strzeleckich... Taka była Arka przed przerwą w meczu z Cartusią. Co prawda trzeba wziąć poprawkę na klasę rywala, ale na pewno dwa miesiące pracy Wojciecha Stawowego już odcisnęło pozytywne piętno na zespole. - Dziękuję za lekcję - powiedział po meczu do gdyńskiego szkoleniowca Andrzej Klaman, opiekun pokonanych. Goście przez długie minuty mieli problemy z wyprowadzeniem piłki z własnej połowy, gdyż byli atakowani praktycznie na własnym przedpolu. Trzy gole to najniższy wymiar kary, jaki mógł otrzymać Jarosław Krupski, broniący przed przerwą bramki Cartusii. Jego, jak również innego eksarkowca, Ireneusza Stencla gdyńska publiczność spośród gości powitała najcieplej.
Każdy z gdynian wiedział co ma robić na boisku. Do akcji ofensywnych odważnie włączali się boczni obrońcy oraz... Krzysztof Sobieraj. Ciekawe co powiedzieli krytycy tego ostatniego piłkarza, często wytykający mu braki w wyszkoleniu technicznym, w 33. minucie. Gdyński obrońca zakręcił w polu karnym kilkoma obrońcami, a potem efektownie strzelił. Piłka odbiła się od poprzeczki i ziemi, ale nie wyszła w pole. Trener Stawowy pokazał, że reaguje na to co dzieje się w jego zespole i nikt nie ma w nim etatu. Dobra dyspozycja w pierwszym sparingu Łukasza Kowalskiego i Mateusza Kołodziejskiego, w środę dała im już miejsce w wyjściowej jedenastce. Inna sprawa, że popularny "Koło" nie miał praktycznie konkurencji w ataku, gdyż kontuzjowani są Grzegorz Niciński i Grzegorz Pilch. Ponadto od pierwszej minuty szansę dostał sprowadzony z Cracovii Krzysztof Przytuła, który w roli defensywnego pomocnika zastąpił Dariusza Ulanowskiego. Po przerwie po raz pierwszy zagrał w Arce Maciej Palczewski, ale podobnie jak Norbert Witkowski, w bramce nie miał nic do roboty. Tego dnia Arka grała bowiem do przodu, a szkoleniowiec nie chciał pozwolić podopiecznym na chwilę oddechu. Nawet Tomasz Sokołowski, który po zderzeniu z rywalem najwyraźniej miał zamiar kilkanaście sekund odpocząć poza linią boczną, został przez trenera... wypchnięty na boisko!
Po przerwie wymieniona została cała jedenastka z wyjątkiem Piotra Jawnego. W nowym ustawieniu błysnął zwłaszcza Piotr Madejski, a Bazler potwierdził, że dużo widzi na boisku, a jak można to i potrafi strzelić. Natomiast najładniejszego gola strzelił Honorat Stróż. To 21-letni wychowanek Pogoni Szczecin. W środę o anagż w Arce walczył też jeszcze młodszy o trzy lata od niego, Adrian Stępień. On z kolei uczył się piłki nożnej w Debiutancie Gdańsk, a ostatnio szukał szczęścia w rezerwach Legii Warszawa. Jednak nie oni w czwartek podpiszą kontrakty w Gdyni.
- Przyjazd zapowiedział się Janusz Dziedzic. Mamy dla niego przygotowany 2-letni kontrakt. Jeśli dogadamy się także z Bazlerem, to nasza kadra liczyć będzie 24 piłkarzy. Zgrupowanie w Czechach później zaczną Niciński i Kościelniak, którzy dojadą do nas, gdy skończą rehabilitację w Szczecinie - poinformował trener Stawowy.
Kluby sportowe
Opinie (33) 2 zablokowane
-
2006-07-13 17:01
DO KIBOLA.....
ŚP.Stanisław Burzyński to były wychowanek i LECHISTA z krwi i kości i nie wypisuj bzdur,a że grał w arce to tylko i wyłacznie z przymusu politycznego,a tak osobiście buraku na pogrzebie Stasia byłeś,bo ja tak,więc proszę Ciebie nie wypisuj takich bzdur,a jak już to się zastanów co piszesz.
- 0 0
-
2006-07-13 17:20
To w Arce Burzynski wybil sie grajac w ekstraklasie
i to Arka pomogla mu w powrocie na boisko w najtrudniejszym momencie w Jego karierze po nieszczesciu w Lodzi
- 0 0
-
2006-07-13 19:14
folgzdojcze wasza folks a r e n a jest juz na minach
wasi kibole juz niszcza wasza lizbijke ruki po szwam i dobranoc...
- 0 0
-
2006-07-14 09:22
pytanko
Czy ktos zrozumial co napisal kaszub?
- 0 0
-
2006-07-14 11:10
Oj biedne te dzieci, przesiedleńców ze wschodu, oraz dzieci wojskowych trepów z wioch całej Polski, mieniących sie dzis gdynianinami i kibicami Arki !!!!
- 0 0
-
2006-07-14 11:52
Lepiej chyba poniemieckie, poduńskie, poholenderskie, polskie, poeuropejskie niż TREPOWE I BIAŁORUSKIE i !!
- 0 0
-
2006-07-14 13:13
przesiedleńcy ze wschodu to mieszkają w Gdańsku po tym jak ruski wypędzili rdzennych mieszkańców miasta czyli niemców. bolszewicka propaganda opisała to jako 'przyłączenie gdańska do macierzy' a w rzeczywistości zjechała tu wioska zza Buga.
- 0 0
-
2006-07-14 14:44
Kaszub szyfrem nadaje albo to jest ten ich jezyk kaszubski, ja jestem z miasta wiec nie lapie tego belkotu (szyfru ,jezyka czy czgos tam ) i widze ze ty tez w Gdyni nie mieszkasz :)))))) bo bys sie nie pytal
- 0 0
-
2006-07-14 15:07
Drogi Gunterku
A kim są Gdynianie???????
Nawet jakby wójt Radke z żoną, piepszyli sie jak albańczycy (2 + 10-16), to dzisiaj było by was może 10 000 tyś. Brakuje jeszcze 240 000tys !!!
Tylko nie mów mi że reszte przywiózł Noe na arce ; )- 0 0
-
2006-07-14 18:54
do Gdyni w czasie budowy portu przyjeżdżało dużo ludz z kraju i m in. inżynierowie, architekci, urbaniści, wojskowi oraz zwykli ludzie, bo miasto potrzebowalo rąk do pracy. Gdy powstał port, miasto przyciągało kupców i maklerów, bo zaczął sie rozwijac transport droga morską. Tymczasem w gdańsku niemiecka świnia utrudniała Polsce dostęp do morza i portu nakładając wyższe cła na towary.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.