Rozmowa z
Eugeniuszem KijewskimTurniejem o puchar prezydenta Słupska koszykarze Prokomu Trefl Sopot zainaugurowali serię meczów sparingowych przed sezonem ligowym. Pierwsza próba wypadła dla zawodników Eugeniusza Kijewskiego bardzo okazale, gdyż w drodze do końcowego zwycięstwa rozgromili Noteć Inowrocław, Czarnych Słupsk oraz Stal Ostrów Wielkopolski.
- 84:62 z Notecią, 105:60 z Czarnymi, no i wreszcie 103:68 ze Stalą. Zaskoczyły pana tak efektowne zwycięstwa?
- Przede wszystkim bardzo cieszę się z tego sukcesu - mówi sopocki szkoleniowiec. - Moi zawodnicy zademonstrowali przyzwoitą formę po ciężkich zgrupowaniach w Zakopanem i Kołobrzegu. Nie popadam jednak w hurraoptymizm. Noteć i Czarni wciąż poszukują wzmocnień i zapewne przystąpią do rozgrywek ligowych silniejsze. A mecz ze Stalą był w naszym wykonaniu rzeczywiście dobry. Co prawda wśród rywali zabrakło Konstantina Furmana, ale u nas wciąż nie gra Joe McNaull.
- Te wygrane każą domniemywać, że elementów taktycznych wymagających dopracowania jest coraz mniej.
- Aż tak dobrze nie jest. Moi zawodnicy wciąż się zgrywają, poznają siebie, swoje zachowania. Na opanowanie zagrań na pamięć potrzeba jednak czasu, treningów i kolejnych sprawdzianów. Na szczęście pracuję z profesjonalistami w każdym calu, którzy już z niejednego pieca jedli chleb.
- Najwartościowszym zawodnikiem imprezy wybrano Słoweńca Gorana Jagodnika. To trafny wybór?
- Zasłużył na to wyróżnienie. Cały zespół zademonstrował niezłą dyspozycję, jednak Goran był bardzo skuteczny zarówno w ataku, jak i defensywie.
- Sądzi pan, że może sobie już bić brawo za trafność przedsezonowych transferów?
- Na to jeszcze za wcześnie. O tym, czy były one trafione zadecydują rozgrywki ligowe. Na razie jednak nie mam najmniejszych powodów, by sobie pluć w brodę. Ja wskazałem tych koszykarzy. Właśnie zawodnicy z takimi umiejętnościami, mentalnością oraz sposobem gry zespołowej byli mi potrzebni. Najważniejsze, że się sprawdzają.
- Obyło się bez kontuzji.
- Odpukać i oby tak dalej. W pełnym składzie jedziemy na silnie obsadzony turniej Mazovia Cup, a potem wybieramy się na serię meczów kontrolnych do Jugosławii.