• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Po pierwsze, nie Śląsk...

star.
23 grudnia 2003 (artykuł sprzed 20 lat) 

Arka Gdynia

Rozmowa z Czesławem Boguszewiczem, menedżerem piłkarskim

- Został pan menedżerem Arki. Potraktowaliśmy to w kategoriach niespodzianki.
- Propozycja, oczywiście, wyszła od Arki, a rozmowy na ten temat prowadziliśmy dużo wcześniej, tyle że bezowocnie. Choćby z tego powodu, że świeża była sprawa odejścia Janusza Kupcewicza, na którego stanowisko, broń Boże, nie czatowałem. Poza tym mieszkałem w Warszawie. W listopadzie sytuacja zmieniła się. Rozpocząłem działalność menedżerską na własny rachunek, pod szyldem własnej, istniejącej od trzech lat firmy Football Consulting. Jednak zbyt znaczące jest sformułowanie, że związałem się z gdyńską spółką. Chciałbym to przedstawić inaczej. Zgodziłem się doradzać w dziedzinach związanych z piłkarzami. Służę pomocą, radą, wiedzą, kontaktami, znajomościami, doświadczeniem.
- Jak to rozumieć?
- Nie jestem osobą, która ma zbawić żółto-niebieskich i na którą spadnie nie wiadomo jaka odpowiedzialność za dobór zawodników. Podczas gdy inne osoby w klubie staną z boku. Nie ja trzymam pieniądze i nie do mnie będzie należeć decyzja. Gdyby Arka miała kasę, sprowadziłbym do niej takich zawodników, że jeszcze wiosną powalczyłaby o awans. Tutaj właśnie sztuką jest zdobycie tych pieniędzy. Naprawdę swoich zajęć mam bardzo wiele, jestem bardzo zagoniony, moje nowe auto nie ma jeszcze miesiąca, a na liczniku już siedem i pół tysiąca kilometrów. Dopiero w piątek na stałe wróciłem do Gdyni. Być może zbyt pochopnie poczyniłem pewne kroki, w ogóle za dużo szumu zrobiło się wokół mojej umowy z klubem. Serce podpowiadało, że trzeba pomóc Arce, ale po kilku dniach rozmyślań uświadomiłem sobie, że nie mogę być parawanem dla ludzi od dawna pracujących na rzecz gdynian. Gdybym miał zająć się tym, o co się mnie podejrzewa, musiałbym z tego żyć, a moje plany są zbyt daleko posunięte. Za dużo poświęciłem i zainwestowałem, aby być menedżerem nie tylko w kraju. Toteż jest chyba zrozumiałe, że mogę wesprzeć Arkę w ograniczonym stopniu. Chociaż w żadnym momencie nie ucieknę od rad. Pierwsze co doradzę, to, by klub - skoro pragnie zatrudnić Malinowskiego z Ruchu - nie ściągał więcej piłkarzy ze Śląska. Praktyka mówi, że Ślązacy na ogół nie sprawdzają się z dala od domu.
- Malinowski właśnie złożył w PZPN pismo o rozwiązanie kontraktu z winy klubu. Ruch mu nie płaci, ale też nie chce słyszeć o jego przejściu do Arki.
- Nie zajmuję się ta sprawą. Powiem tylko, że taki sam kłopot miał w Chorzowie Bajera, a już podpisał kontrakt z nowym klubem.
- Umieścił pan Piotra w Kolporterze Kielce.
- Fraszka. Nie ma o czym mówić. To tylko trzecia liga, aczkolwiek bogatsza od Arki.
- Odnieśliśmy wrażenie, że ma pan odwagę stanąć na cienkim lodzie. Menedżer reprezentujący piłkarzy wiąże się ze stojącym przecież na drugim biegunie klubie...
- Chodzi o to, że nie staję na tym lodzie. Chcę to wyprostować. Nie jest tak, że zostałem menedżerem Arki. Chciałbym jeszcze raz spotkać się z szefami Arki i uściślić pewne sprawy. Pewne rzeczy poszły na żywioł. Sądziłem, że to wszystko odbędzie się po cichu, rzecz jasna, z korzyścią dla klubu. Moja praca wymaga spokoju, wręcz działania z ukrycia. Jeśli wsadzę jakiegoś piłkarza do Arki, będzie to miało charakter bezgotówkowy. Druga liga polska to nie jest obszar, na którym chciałbym się dorobić. Zresztą nie chcę żadnych niedomówień.
- No właśnie, mogłoby paść podejrzenie, że będzie pan umieszczać w klubie swoich piłkarzy...
- To niemożliwe. Przecież od budowania składu są trenerzy. Gdybym miał bazować na transferach do drugiej ligi, poszedłbym z torbami. Powtarzam, moja rola jest drugorzędna. Jestem tylko po to, aby pomóc w podjęciu prawidłowej decyzji. Już wcześniej zajmowałem stanowisko w temacie ruchów kadrowych Arki. Gdy kompletowano zespół, wyrażałem zdanie, że tych a tych zawodników widziałem w akcji mnóstwo razy i w życiu bym się na nich nie obejrzał. Nie mówiąc już o dawaniu im niebotycznych pieniędzy, jak na drugą ligę. Gdyby w przeszłości mnie posłuchano, ktoś zaoszczędziłby sporo pieniędzy.
- Co sprawiło, że zajął się pan tą dziedziną futbolu - inspiracja czy też zamiłowanie?
- Inspiracja, lecz myślałem o tym wcześniej. Mam łatwość nawiązywania kontaktów z ludźmi, co jest istotną zaletą w tym zawodzie, choć nigdy nie sądziłem, że wypłynę na tak szerokie wody. W 2000 roku zbieg okoliczności sprawił, że poróżniłem się - bo taka jest prawda - z ówczesnymi działaczami Arki w kwestii zasad prowadzenia klubu, a jednocześnie, będąc wolnym, otrzymałem świetną propozycję ze stolicy, od firmy Profus Management. Właściwie to ja rozkręciłem dla tej firmy działalność menedżerską. Myślę, że z niezłymi efektami.
- Ale to już etap zamknięty. Czyżby zamierzał pan zdobyć licencję menedżera FIFA?
- Naturalnie, to jest mój cel, który, nawiasem mówiąc kazał mi rozstać się z Profusem, niechętnie patrzącym na moje starania o licencję. Mam nadzieję, że dopnę swego już w marcu zdając egzaminy w Warszawie.
- Czy wciąż licencja FIFA wymaga wpłacenia kaucji rzędu kilkuset tysięcy franków szwajcarskich?
- Stawki się zmieniły, istnieje możliwość ubezpieczenia się w dobrym banku, aczkolwiek to też nie jest tanie.
- Ma pan na koncie kilka znaczących transferów...
- Żuraw do Hannoweru, Wierzchowski do Werderu, Kuźba do Olympiakosu. Napastnikowi Wisły poświęciłem pół roku, cztery razy byłem w Grecji.
- Co jest źródłem sukcesów menedżera?
- Ideałem jest posiadanie znajomości w najlepszych, europejskich klubach, rozeznanie, jakich piłkarzy potrzebują, ale wiadomo, że to rzecz szalenie trudna. Kluby mają swoich ludzi. Problem polskich menedżerów polega na tym, iż na kontynencie jest zapotrzebowanie na piłkarzy, ale - z całym szacunkiem dla ekstraklasy - akurat nam trudno sprostać oczekiwaniom potencjalnych kupców. Często znany konkretne zapotrzebowania zachodnich działaczy, lecz nie możemy do nich dopasować rodzimych graczy. Przeszkodą jest ich potencjał piłkarski. A jeśli już znajdziemy kandydata, bywa tak, że szaleją działacze, żądając bajońskich sum. Wielkie pieniądze w futbolu były, są i będą, ale już tylko w niektórych klubach. W Bundeslidze rok po roku sumy wydawane przez kluby na transfery spadły o 90 procent! Doszło do tego, że wydarzeniem było pozyskanie Kałużnego przez Bayer bodaj za milion dwieście tysięcy euro.
- Praca na zachodzie i w Polsce różni się?
- Znacząco. Pod względem kultury transferowej jesteśmy daleko w tyle, dopiero raczkujemy. Nad Wisłą prawie wszyscy uważają menedżerów za zło konieczne.
- Również Arka, co chyba było widoczne, gdy rezygnowała z Bajery...
- Nie inaczej. Zauważyłem to. Jednak od instytucji menedżerów nie ma ucieczki. Cały piłkarski świat zaakceptował ją. W Anglii jest dwustu menedżerów, w Niemczech ponad 120, tam się nic bez ich udziału nie odbędzie. Jeżeli jeden Hoennes jest menedżerem Bayernu, a jego brat rządzi w Hercie, to co im przeszkadzało załatwić między sobą, we dwójkę, przy koniaku, transfer Deisslera? Oczywiście, dogadali wszystkie szczegóły, ustalili kwoty, aż przyszedł moment wybrania menedżera. Bo tylko on, czego wymagają przepisy, może usankcjonować transakcję, jest gwarantem, że pieniądze nie poszły pod stołem. I taki szczęściarz przyjdzie, sprawdzi umowę pod względem prawnym, podpisze, postawi pieczątkę i zgarnie dziesięć procent...
- To pewnie dlatego w tym zawodzie panuje tak ostra rywalizacja.
- Etyka piłkarzy i etyka menedżerów są tutaj szalenie ważne. Są menedżerowie, którzy podbierają zawodników, dzwonią, zachęcają do siebie, przechwytują piłkarzy, gdy kończą im się tylko dwuletnie - czyli bardzo krótkie - kontrakty z innymi agentami. Ta profesja dostarcza wielkiej satysfakcji, ale często przypomina hazard. Przypomnę tylko, ile lat, czasu i pieniędzy poświęcił Karwanowi Włodek Lubański. A sprzedał Bartka do Herthy pan Kołakowski, który nagle wyrósł jak spod ziemi. Kto Lubańskiemu zrekompensuje wydatki? Ja doświadczyłem tego samego z Marcinem Kusiem, obrońcą Polonii Warszawa.
Głos Wybrzeżastar.

Kluby sportowe

Opinie (13)

  • Lechio...

    skup się na Gedanii !!! I pozostań w czwartej dywizji. Bo to brzmi dumnie...

    • 0 0

  • TYLKO LECHIA GDANSK!!

    ARECZKO SPOTKAMY SIE W III LIDZE, DO ZOBACZENIA!!!!oh bedzie sie dzialo, oh bedzie;]

    • 0 0

  • LECH-ARECZKA-CRACOVIA

    WIELKA TRIADA FOREVER

    • 0 0

  • do przedmówcy

    a ja słyszałem że masz ładne uda

    • 0 0

  • Arka G

    Ja znam Arke tylko z tego ze jej pseudokibice lubią sie bic. Zmazcie ta plame na honorze!!! :(

    • 0 0

  • Fujarka

    Juz kiedys pzypominam ze Arka znajdzie sie w 3 lidze. I czas wam to udowodni!!!!!!!!!!!!!!

    • 0 0

  • Mandzia, uspokoj sie, jestesmy z jednej branzy. Daj pyska!

    • 0 0

  • DEBIUTANT

    A moim zdaniem pseudo menadzerku paru chłopaków wezmę do ligi

    • 0 0

  • Oby dla dobra Arki!!!

    Boję się jednego - półśrodki są najgorszym rozwiązaniem albo ktoś się poświęca klubowi i bierze za coś odpowiedzialność albo good bye. Owszem kasa, kasa, kasa. Ja mam nadzieję że pan Boguszewicz coś odmieni w Arce, albo chociaż zwróci uwagę że budować klub należy na mocnych filarach. Obecny system się nie sprawdza. Prezes nie może decydowac o transferach w pojedynkę - narzucać trenerowi. Oby tylko kasa nie była najważniejsza. Przekręty są wszędzie dookoła na porządku dziennym i to mnie martwi. Budujcie ten klub panowie - bo nadzieje tylko robicie co pół roku a dalej nic....

    • 0 0

  • x

    no tak pan boguszewicz nie bedzie pakowal swoich zawodnikow bo nie wypada,ale podrzuci zawodnikow od znajomego innego menadzera i swojal dzialke dostanie od niego i na odwrot i tak to sie kreci....smiac mi sie chce.szkoda mojego ukochanego klubu.ludzie nie zyjcie historia,nie grzebmy w trupach.

    • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najbliższy mecz Arki

GKS Katowice
50% ARKA Gdynia
19% REMIS
31% GKS Katowice

Najlepiej oceniani

Najlepiej typujący wyniki Arki

Imię i nazwisko Typ. Pkt. Skuteczność
1 Mirosław Radka 35 67 62.9%
2 Sławek Surkont 36 62 58.3%
3 Mariusz Kamiński 36 61 55.6%
4 Radosław Dymkowski 36 59 58.3%
5 Michał G. 36 59 55.6%

Tabela

Piłka nożna - I liga
Drużyny M Z R P Bilans Pkt.
1 Lechia Gdańsk 33 21 5 7 59:30 68
2 Arka Gdynia 33 18 8 7 52:33 62
3 GKS Katowice 33 17 8 8 67:35 59
4 Motor Lublin 33 15 8 10 47:41 53
5 Górnik Łęczna 33 13 13 7 34:29 52
6 Wisła Płock 33 14 9 10 45:44 51
7 GKS Tychy 33 16 3 14 43:46 51
8 Odra Opole 33 14 8 11 40:32 50
9 Wisła Kraków 33 13 11 9 62:47 50
10 Miedź Legnica 33 12 12 9 48:35 48
11 Stal Rzeszów 33 14 6 13 52:58 48
12 Znicz Pruszków 33 12 6 15 34:42 42
13 Chrobry Głogów 33 10 9 14 33:49 39
14 Bruk-Bet Termalica Nieciecza 33 9 11 13 53:52 38
15 Polonia Warszawa 33 7 11 15 39:49 32
16 Resovia 33 8 7 18 37:59 31
17 Podbeskidzie Bielsko-Biała 33 4 11 18 25:57 23
18 Zagłębie Sosnowiec 33 2 10 21 21:53 16
Każdy gra z każdym mecz i rewanż. Dwie najlepsze drużyny wywalczą bezpośredni awans do ekstraklasy. Zespoły z pozycji 3-6 zagrają w dwustopniowych barażach o jeszcze jedno miejsce premiowane awansem.
Natomiast trzy najsłabsze drużyny zostaną zdegradowane do II ligi.

Wyniki 33 kolejki

  • LECHIA GDAŃSK - ARKA GDYNIA 2:1 (1:1)
  • Znicz Pruszków - Wisła Płock 2:1 (1:0)
  • Resovia - Motor Lublin 1:3 (1:2)
  • Zagłębie Sosnowiec - Miedź Legnica 1:2 (0:0)
  • GKS Katowice - Wisła Kraków 5:2 (2:1)
  • Górnik Łęczna - Stal Rzeszów 1:3 (0:1)
  • Polonia Warszawa - Odra Opole 1:1 (0:1)
  • Bruk-Bet Termalica Nieciecza - GKS Tychy 6:1 (3:1)
  • Podbeskidzie Bielsko-Biała - Chrobry Głogów 0:1 (0:0)

Ostatnie wyniki Arki

Zagłębie Sosnowiec
92% ARKA Gdynia
4% REMIS
4% Zagłębie Sosnowiec

Relacje LIVE

Najczęściej czytane