- 1 Z jakimi piłkarzami Lechia na ekstraklasę? (32 opinie)
- 2 Pomocnik Arki: Derby o wygranie ligi (71 opinii)
- 3 Stal - Wybrzeże. Awizowane składy (51 opinii)
- 4 Kto i jak przyjedzie na derby z Arką? (198 opinii)
- 5 Dylewicz o Treflu przed Śląskiem (2 opinie)
- 6 Gedania przegrywa i spada na 11. miejsce w tabeli (1 opinia)
Polowanie z lisicami
20 marca 2003 (artykuł sprzed 21 lat)
VBW Gdynia
Małgorzata Dydek to skarb. O tym, jak wielki wpływ na grę i wyniki zespołu koszykarek Lotosu VBW Climy Gdynia ma "Ptyś", świadczy chociażby fakt, że nasz zespół z koszykarką mierzącą 213 cm sieje postrach w Eurolidze. Czy 28-letniej gwiazdy przestraszą się zawodniczki UMMC Jekaterynburg?
- Po pierwszym meczu kibice byli zadowoleni z wyniku, ale nie do końca z twojej postawy. W Jekterynburgu błyszczałaś, ale wynik nikogo nie ucieszył. Jak zagrasz w trzecim meczu przeciwko rywalowi z Rosji?
- Nie zgodzę się z tym, że w pierwszym spotkaniu ćwierćfinałowym zagrałam słabo. Być może moje zdobycze punktowe nie były olśniewające, jednak tego dnia na ich zdobywaniu skupiły się inne zawodniczki Lotosu. Miałam mnóstwo czarnej roboty do wykonania. To bardzo niewdzięczna praca. Ciężka i nie rzucająca się w oczy. Jednak musiałam się skupić na walce w strefie podkoszowej, gdyż tam UMMC dysponuje dużą siłą ognia.
- Słynnych zawodniczek w zespole mistrza Rosji nie brakuje. Czy po dwóch potyczkach z tą drużyną można jeszcze oczekiwać niespodzianek?
- UMMC to bardzo zbilansowany zespół, opierający jednak swą siłę na Amerykankach DeLishi Milton, Yolandzie Griffith, a także Jelenie Baranowej. Akurat te koszykarki, nie tylko ja, ale i Chasity Melvin, Gordana Grubin, czy Sophia Witherspoon, znamy z rywalizacji w WNBA. Gra UMMC opiera się w dużej mierze na indywidulanych umiejętnościach gwiazd, więc nie sądzę, by nagle wymyśliły coś extra.
- Dla UMMC kluczem do zwycięstwa może być, mówiąc brutalnie, pozbycie się ciebie z parkietu. Jesteś przygotowana na polowanie, jakie mogą przypuścić na ciebie lisice?
- Jestem przekonana, że tak będzie. To dla mnie nie nowość. Spotykam się z takim zachowaniem rywalek niemal w każdym meczu. Zapewne mogę liczyć z ich strony na prowokacyjne zachowanie. Postaram się, aby nie miały z tego powodu wymiernych korzyści.
- Przed tygodniem przegrałyście w Jekaterynburgu różnicą 25 punktów. Czy tak wyraźna porażka spowodowała, że rywal może mieć psychologiczną przewagę?
- Zdecydowanie nie. Aż do 35 minuty toczyłyśmy tam z Rosjankami wyrównaną walkę, traciłyśmy do nich od dwóch do sześciu punktów. To był bardzo zacięty mecz. Taki zapewne będzie i ten najbliższy. Wierzę, że ze szczęśliwym dla nas zakończeniem.
- Po pierwszym meczu kibice byli zadowoleni z wyniku, ale nie do końca z twojej postawy. W Jekterynburgu błyszczałaś, ale wynik nikogo nie ucieszył. Jak zagrasz w trzecim meczu przeciwko rywalowi z Rosji?
- Nie zgodzę się z tym, że w pierwszym spotkaniu ćwierćfinałowym zagrałam słabo. Być może moje zdobycze punktowe nie były olśniewające, jednak tego dnia na ich zdobywaniu skupiły się inne zawodniczki Lotosu. Miałam mnóstwo czarnej roboty do wykonania. To bardzo niewdzięczna praca. Ciężka i nie rzucająca się w oczy. Jednak musiałam się skupić na walce w strefie podkoszowej, gdyż tam UMMC dysponuje dużą siłą ognia.
- Słynnych zawodniczek w zespole mistrza Rosji nie brakuje. Czy po dwóch potyczkach z tą drużyną można jeszcze oczekiwać niespodzianek?
- UMMC to bardzo zbilansowany zespół, opierający jednak swą siłę na Amerykankach DeLishi Milton, Yolandzie Griffith, a także Jelenie Baranowej. Akurat te koszykarki, nie tylko ja, ale i Chasity Melvin, Gordana Grubin, czy Sophia Witherspoon, znamy z rywalizacji w WNBA. Gra UMMC opiera się w dużej mierze na indywidulanych umiejętnościach gwiazd, więc nie sądzę, by nagle wymyśliły coś extra.
- Dla UMMC kluczem do zwycięstwa może być, mówiąc brutalnie, pozbycie się ciebie z parkietu. Jesteś przygotowana na polowanie, jakie mogą przypuścić na ciebie lisice?
- Jestem przekonana, że tak będzie. To dla mnie nie nowość. Spotykam się z takim zachowaniem rywalek niemal w każdym meczu. Zapewne mogę liczyć z ich strony na prowokacyjne zachowanie. Postaram się, aby nie miały z tego powodu wymiernych korzyści.
- Przed tygodniem przegrałyście w Jekaterynburgu różnicą 25 punktów. Czy tak wyraźna porażka spowodowała, że rywal może mieć psychologiczną przewagę?
- Zdecydowanie nie. Aż do 35 minuty toczyłyśmy tam z Rosjankami wyrównaną walkę, traciłyśmy do nich od dwóch do sześciu punktów. To był bardzo zacięty mecz. Taki zapewne będzie i ten najbliższy. Wierzę, że ze szczęśliwym dla nas zakończeniem.