Serial pod tytułem "Poszukiwany Gary Alexander" trwa. Nie dodajemy, że zgodnie z westernowym powiedzonkiem, żywy lub martwy, gdyż działacze zespołu koszykarzy Prokomu Trefl Sopot z pewnością chcieliby widzieć u siebie amerykańskiego środkowego całego, zdrowego, a nade wszystko - chętnego do gry. Ale czy na pewno?
- Nie ma co owijać w bawełnę. Nadużył naszego zaufania. Można mieć anielską cierpliwość, ale są granice - mówi
Tadeusz Szelągowski, prezes SSA.
Pojawiła się nadzieja na wyjście z patowej sytuacji. 33-letni mistrz wsadów w dalszym ciągu jest najbliższy gry w naszym klubie, gdyż podpisał umowę z liderem polskiej ekstraklasy. Działacze klubu z Sopotu mają jednak alternatywę w postaci
Marcusa Webba oraz
Ivano Newbilla. Dziś o północy upływa termin zgłaszania zawodników do rozgrywek.
- Zdążymy. Około 14.30 przylatują z Węgier prezes Szelągowski i trener Kijewski. I wtedy zapadną wiążące decyzje - uspakaja
Wojciech Pietkiewicz, dyrektor Trefla SSA.
- Udało nam się nawiązać kontakt z agentem Alexandra, któremu zależy na tym, by nie została nadszarpnięta jego opinia. Możliwe, że sprawa znajdzie pomyślny finał.Nikt w klubie nie wie, bądź nie chce powiedzieć, jakie są motywy postępowania czarnoskórego Amerykanina. Całkiem możliwe, że zawodnik zażądał zwiększenia gaży. Alexander znany jest z niekonwencjonalnego zachowania. Pamiętamy, jak swój pierwszy pobyt w sopockim klubie były gracz Miami Heat zakończył cichą rejteradą. Pamiątką po nim był wysoki rachunek telefoniczny.
W Broku Czarni Słupsk nie zagra
Brian Levin. Oczekiwany z utęsknieniem jamajski środkowy zwyczajnie nie otrzymał wizy w polskim konsulacie w Nowym Jorku.
- Trudno powiedzieć, dlaczego tak się stało. Urzędnicy nie muszą się tłumaczyć ze swych decyzji - mówi
Aleksander Krutikow, słupski szkoleniowiec. Jest to o tyle dziwne, że kilka lat temu Levin bez problemów zaopatrzył się w odpowiednie dokumenty.
- Mamy mało czasu. Chyba nie będziemy już brali kota w worku. Wznowimy rozgrywki w starym składzie - dodaje Białorusin.
Starym, gdyż ostatecznie zrezygnowano z usług
Rodericka Johnsona, amerykańskiego skrzydłowego. Nie przyleci też z Cypru
Joe Jones, król strzelców tamtejszej ligi. Zdaniem działaczy Broka, Amerykanin blokowałby miejsce młodym Zbigniewowi Białkowi i
Rafałowi Frankowi. W tej sytuacji słupszczanom pozostaje wykupienie z Azotów Unii Tarnów
Marcina Stokłosy.