- 1 Kto i jak przyjedzie na derby z Arką? (196 opinii)
- 2 Lechia dokonała rzadkiej sztuki w XXI wieku (48 opinii)
- 3 Pomocnik Arki: Derby o wygranie ligi (17 opinii)
- 4 Drugie podejście do el. IMP na żużlu (7 opinii)
- 5 Hokeiści dalej od utrzymania w elicie (24 opinie)
- 6 Wszyscy siatkarze pożegnani. Został trener (10 opinii)
Przyszłość Radosevicia...
29 października 2003 (artykuł sprzed 20 lat)
Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia
Po wczorajszym wieczornym treningu miała zapaść decyzja co do dalszych losów Miroslava Radosevicia w zespole Prokomu Trefla Sopot. Ból w plecach serbskiego koszykarza jest już mniejszy.
- Wiem, że od mojej decyzji zależy wiele, jednak nie wydam na niego wyroku i nie powiem, że się nie nadaje. Nie powiem tego, bo bóle w końcu miną, a to jest dobry grajek - ocenia Paweł Cieśla, lekarz zespołu.
Radosević przed trzema miesiącami przeszedł w swoim kraju operację usunięcia dysku. Najprawdopodobniej z tego powodu z zatrudnienia tego klasowego zawodnika zrezygnowały kluby z Włoch i Hiszpanii. Działacze Prokomu wiedzieli o operacji, jednak zaryzykowali, dołączając do umowy aneks, mówiący, że w przypadku pojawienia się komplikacji związanych z operacją kontrakt zostanie automatycznie rozwiązany.
- Ból nie jest wywołany przez pooperacyjne powikłania. To, co go w tej chwili spotkało, to zapalenie korzonków nerwowych. Radosević szybko wraca do zdrowia, jednak może być w pełni sprawny jutro, za tydzień, albo za miesiąc - ocenia doktor Cieśla.
- Czuję się już lepiej. Kilka dni temu było źle, jednak zabiegi, które mi zaaplikowano w Sopocie, okazały się naprawdę skuteczne. Wiem, że nie jestem jeszcze gotowy do gry na sto procent. Wierzę jednak, że zagram w niedzielę przeciwko Śląskowi - mówi Radosević.
Eugeniusz Kijewski, coach Prokomu, jest przekonany do klasy tego gracza (my zresztą też). - Rozmowy na jego temat wciąż trwają. Powiem krótko: jeśli tylko będzie zdrowy, to nie widzę przeciwwskazań by grał w naszym zespole - twierdzi szkoleniowiec.
Atmosfera nie byłaby napięta, a Radosević mógłby spokojnie się wyleczyć, gdyby nie jeden fakt. W sobotę, 31 października, a więc dzień przed meczem we Wrocławiu, upływa termin dokonywania transferów...
- Wiem, że od mojej decyzji zależy wiele, jednak nie wydam na niego wyroku i nie powiem, że się nie nadaje. Nie powiem tego, bo bóle w końcu miną, a to jest dobry grajek - ocenia Paweł Cieśla, lekarz zespołu.
Radosević przed trzema miesiącami przeszedł w swoim kraju operację usunięcia dysku. Najprawdopodobniej z tego powodu z zatrudnienia tego klasowego zawodnika zrezygnowały kluby z Włoch i Hiszpanii. Działacze Prokomu wiedzieli o operacji, jednak zaryzykowali, dołączając do umowy aneks, mówiący, że w przypadku pojawienia się komplikacji związanych z operacją kontrakt zostanie automatycznie rozwiązany.
- Ból nie jest wywołany przez pooperacyjne powikłania. To, co go w tej chwili spotkało, to zapalenie korzonków nerwowych. Radosević szybko wraca do zdrowia, jednak może być w pełni sprawny jutro, za tydzień, albo za miesiąc - ocenia doktor Cieśla.
- Czuję się już lepiej. Kilka dni temu było źle, jednak zabiegi, które mi zaaplikowano w Sopocie, okazały się naprawdę skuteczne. Wiem, że nie jestem jeszcze gotowy do gry na sto procent. Wierzę jednak, że zagram w niedzielę przeciwko Śląskowi - mówi Radosević.
Eugeniusz Kijewski, coach Prokomu, jest przekonany do klasy tego gracza (my zresztą też). - Rozmowy na jego temat wciąż trwają. Powiem krótko: jeśli tylko będzie zdrowy, to nie widzę przeciwwskazań by grał w naszym zespole - twierdzi szkoleniowiec.
Atmosfera nie byłaby napięta, a Radosević mógłby spokojnie się wyleczyć, gdyby nie jeden fakt. W sobotę, 31 października, a więc dzień przed meczem we Wrocławiu, upływa termin dokonywania transferów...
Kluby sportowe
Opinie (1)
-
2003-10-29 16:38
W Sobote 31 pazdziernik :)))))))))))
Widze ze masz kalendarz na 2002 rok gralulacje wiedzialem ze portal trojmiasto jest biedny bo kiedys zajalem 2 miejsce w konkursie typuj z nami i do dzisiaj nic nie dostalem
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.