- 1 Kapić chce i zasłużył, by zostać w Lechii (53 opinie)
- 2 Arka: odwołanie od kartki, kontuzjowani walczą (51 opinii)
- 3 Solidny Iversen, zapracowany Brennan (26 opinii)
- 4 Święto gimnastyki. Ponad 20 krajów
- 5 Czubak o Arce: Wygrywać i świętować (2 opinie) LIVE!
- 6 Gedania wyszarpała zwycięstwo (9 opinii)
Sopocianie do domu
Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia
POLSKA: Andrzej Pluta 15, Adam Wójcik 12, Łukasz Koszarek 10, Robert Witka 9, Radosław Hyży 8, Filip Dylewicz 6, Iwo Kitzinger 4, Robert Skibniewski 3, Przemysław Frasunkiewicz 3, Szymon Szewczyk 0, Bartłomiej Wołoszyn 0.
WŁOCHY: Marco Belinelli 20, Andrea Bargnani 19, Gianluca Basile 12, Massimo Bulleri 10, Marco Mordente 5, Angelo Gigli 5, Stefano Mancinelli 2, Matteo Soragna 2, Dennis Marconato 2, Fabio Di Bella 2, Andrea Crosariol 0.
To był bardzo podobny mecz jak we wtorek ze Słowenią. Polacy grali bardzo dobrze w inauguracyjnej kwarcie, w której najczęściej prowadzili różnicą 2-4 punktów. Na tablicach walczył dzielnie Dylewicz, a w ofensywie główną siłą byli ci, którzy na mistrzostwach Europy grali już dekadę temu, czyli Wójcik i Pluta. Niestety, ponownie biało-czerwoni zupełnie oddali inicjatywę na początku drugiej odsłony. Wówczas rywale uciekli na 36:22.
Naszej drużynie należy oddać, że tym razem nie pękła i do końca walczyła o korzystny wynik. W 28. minucie zbliżyliśmy się na 50:54, a w czwartej kwarcie kilkakrotnie było "tylko" pięć punktów straty. Może udałoby się złapać rywala, gdyby zbyt szybko nasi reprezentanci nie chcieli zdobywać punktów. Decydowali się często na rzuty za trzy punkty, a te tego dnia były domeną Włochów. Zza linii 6,25 Polacy trafili 6 z 22 prób (27,3%), gdy rywale 12 z 21 (57,1%)
- Włosi dziś trafiali z niewiarygodnych pozycji za trzy. Jednak z gry reprezentacji jestem bardzo zadowolony. Udowodniliśmy, że jesteśmy w stanie podjąć walkę z każdym rywalem - mówił Andrej Urlep.
Z grupy D do czołowej "12" mistrzostw awansowali koszykarze: Słowenii, Francji i Włoch. W meczu o pierwsze miejsce Słowenia niespodziewanie pokonała Francję 67:66. Dla Polaków mistrzostwa się skończyły. Na szczegółowe analizy przyjdzie czas po powrocie ekipy do kraju. Teraz podajmy tylko statystyki turniejowe Dylewicza. Sopocianin średnio na parkiecie przybywał 22 minuty, zdobywał 7,7 punktu (przy skutecznościach za dwa 41,7%, za trzy 16,7%, wolne - nie rzucał), miał 8 zbiórek, 0,7 bloku, 1,3 asysty, 0,3 przechwytu i 1,3 straty.
Nie powiodło się również drugiemu skrzydłowemu Prokomu Trefl. Serbia została wyeliminowana po porażce z Izraelem 83:87 i jest to jak na razie największa niespodzianka mistrzostw. Gurovic miał następujące średnie w zawodach: 38,7 minut, 19 punktów (45.5% 25.0% 64.0%), 4 zbiórki, 1,3 przechwytu, 0,3 asysty, 1 strata.
Końcowe tabele eliminacji:
(po trzy najlepsze drużyny z każdej grupy wywalczyły awans do drugiej fazy, a ostatnie zespoły wracają do domu)
Grupa A:
1. Rosja 3 3 0 6 224:174
2. Grecja 3 2 1 5 197:194
3. Izrael 3 1 2 4 209:249
4. Serbia 3 0 3 3 215:228
Grupa B:
1. Chorwacja 3 2 1 5 252:237
2. Hiszpania 3 2 1 5 259:218
3. Portugalia 3 1 2 4 201:239
4. Łotwa 3 1 2 4 229:247
Grupa C:
1. Litwa 3 3 0 6 264:224
2. Niemcy 3 2 1 5 242:211
3. Turcja 3 1 2 4 198:236
4. Czechy 3 0 3 3 225:258
Grupa D:
1. Słowenia 3 3 0 6 206:186
2. Francja 3 2 1 5 209:195
3. Włochy 3 1 2 4 209:208
4. Polska 3 0 3 3 188:223
Kluby sportowe
Opinie (3)
-
2007-09-06 09:05
ot i siła zakupów Prokomu
z europejzczyków tylko dwóch gra w kadrze, ale i tak nic nie mogą ugrać w ME
z ameryki odrzuty z NBA- 0 0
-
2007-09-06 10:36
Arkowcy Arkowcy
Wielki emzetkaeeeeeees... w koncu cos ruszylo z ta koszykówka niech urlep pracuje dalej szoka ze lampe gortat szmaty odmówili gry,szkoda kontuzji ignerskiego
- 0 0
-
2007-09-06 18:22
Co do Lampy sie zgadzam, koles nie zasluguje na noszenie Orla Bialego na koszulce, niech se gra na przedmiesciach Moskwy i zarabia kasiore na ktorej mu tak zalezy i tak szmateksem bedzie i sie gwizdow naslucha.
A Gortat? Z nim sprawa ma sie troche inaczej, mysle ze w przyszlosci jeszcze nie raz bedzie filarem polskiej reprezentacji. Nie symulowal kontuzji, nie udawal idioty jak Trybanski, po prostu dal jasno znac, ze po wielu latach udalo mu sie osiagnac szanse na swoj najwiekszy cel sportowy i nie chce go przepuscic. Mysle ze w przyszlosci bedzie gral z reprezentacja, nie bedzie juz musial nikomu niczego udowadniac.- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.