33 dni trwała przygoda Kebu Omara Stewarta z Prokomem Treflem Sopot. Klub postanowił rozwiązać umowę z koszykarzem, mając na uwadze - jak to przedstawiono - dobro drużyny oraz wizerunek klubu.
Oficjalnie przyczyną rezygnacji z usług środkowego były rozbieżności w interpretacji postanowień kontraktu zawartego przez SSA Trefl i Stewarta. Nieficjalnie zaś wiadomo, że "Kebab" nie chciał przystać na wypłacenie mu jedynie części należności (brakująca kwota z kilkudniowym poślizgiem). Zawodnik, jak wiemy, odmówił występu w spotkaniu z Cholet Basket, co było dla niego gwoździem do trumny. Walczący jak lwy amerykańscy prawnicy Stewarta nic nie mogli wskórać. Wina ich podopiecznego była ewidentna. Doszło do tego, że w finalnym stadium rozmów adwokaci Stewarta zaczęli się odwoływać do kurtuazji, a nawet przyjaźni polsko-amerykańskiej byle w Sopocie nie rezygnowali z usług Kebu. Nic z tego. Klub zgodził się jedynie na to, by umowę rozwiązano polubownie, czyli za porozumieniem stron.
- Kebu zapewniał, że chce u nas grać, przepraszał za to, co zrobił, że to się nie powtórzy. Jak można było mu uwierzyć, skoro jeszcze na godzinę przed meczem z Cholet również mówił, że zagra, a jego słowa potwierdzał agent. Jak było, wiadomo - mówią w sopockim klubie.
- Szkoda, że straciliśmy tak dobrego zawodnika, ale nie mogliśmy z Kebu dojść do porozumienia. Naprawdę trudno mi rozgryźć tego koszykarza jako człowieka - powiedział nam
Kazimierz Wierzbicki, prezes zarządu sopockiego klubu.
- Zostały już uregulowane wszystkie należności wobec Amerykanina - wyjaśnił działacz.
Kebu, który - w przeciwieństwie do kilku swych poprzedników nie zostawił w Sopocie wysokiego rachunku telefonicznego, długo nie szukał pracy. Amerykański środkowy grać będzie w zespole Estudiantes Madryt, gdzie zastąpi kontuzjowanego Andrae Pattersona. Zawodnik miał zadebiutować w lidze hiszpańskiej już wczoraj w meczu przeciwko Unicaji Malaga.
Prokom szuka następcy Stewarta, który na razie mógłby zagrać tylko w spotkaniach pucharowych. W rozgrywkach Era Basket Ligi transferów będzie można dokonywać dopiero od 1 stycznia przyszłego roku. Do klubu z Sopotu wpłynęło pięć ofert zawodników grających na tej pozycji. Niemal na pewno będzie to Amerykanin.