• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Sport Talent. Jakub Wireński jest testowany przez kluby ekstraklasy

Damian Konwent
29 grudnia 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
  • Jakub Wireński (w czerwono-czarnym stroju) wraz z Jaguarem Gdańsk latem walczył z I-ligową Puszczą Niepołomice o awans do 1/32 finału Pucharu Polski.

Niegdyś odrzucony przez Lechię Gdańsk, a w grudniu testowany przez Raków Częstochowa i Wartę Poznań. Mimo, że ma dopiero 16 lat, to seniorski futbol w IV-ligowym Jaguarze Gdańsk poznał już bardzo dobrze. Jego drugą pasją jest planowanie przyszłości, której nie wyobraża sobie bez piłki nożnej. Jakub Wireński to kolejny bohater cyklu Sport Talent. Poprzednio pisaliśmy o szachiście Janie Malku. 12 stycznia zaprezentujemy przedstawicielkę żeńskiego futbolu - Angelikę Kołodziejek.



Jakub Wireński ma 16 lat, a już występuje na IV-ligowych boiskach w barwach Jaguara Gdańsk, gdzie trenerem jest Marek Szutowicz. To pozwoliło mu na otrzymanie zaproszenia na testy pod kątem przydatności do ekstraklasowych zespołów: Rakowa Częstochowa i Warty Poznań. W grudniu w obu klubach spędził po jednym tygodniu.

- Pierwsze testy odbyłem jeszcze w lutym tego roku. Myślę, że dobrze wypadłem, bo na kolejne zostałem zaproszony latem. Wtedy stanąłem przed dylematem, ponieważ chciałem jeszcze udowodnić coś w lidze seniorskiej. Wyszło mi to na dobre, bo po zakończonej rundzie jesiennej znów pojechałem do Częstochowy na tydzień. Kolejny wyjazd czeka mnie w styczniu. Wtedy już poznam kolegów z bursy i tamtejsze zwyczaje. Później już tylko pozostanie podjęcie decyzji, chociaż myślę, że wszystko jest na dobrej drodze - mówi nam 16-latek.

Jaguar Gdańsk grał z I-ligową Puszczą Niepołomice w Pucharze Polski



Nasz bohater najczęściej gra na pozycji defensywnego lub środkowego pomocnika. Po transferze do Rakowa musiałby powalczyć o miejsce w pierwszej drużynie.

- Bardzo chciałbym trafić do drużyny Marka Papszuna. Jednak wcześniej zapewne będę trenował ze swoimi rówieśnikami, a także w zespole rezerw. To żadna tajemnica, że w Rakowie jest inna filozofia szkolenia niż pozostałych polskich klubach. Trenerzy kładą nacisk na elementy taktyczne, z którymi nie mam żadnego problemu. Lubię grać odważny, ofensywny, dominujący futbol - wyznaje młody piłkarz.


Cała ta przygoda zaczęła się znacznie wcześniej. Piłka nożna w życiu Kuby była od zawsze. Pasję zaszczepił w nim ojciec, który zabierał syna na mecze Lechii Gdańsk jeszcze na stadion przy ul. Traugutta. Później już sam grał dla biało-zielonych w rozgrywkach młodzieżowych. Jednak zdarzyło się coś, co w Kubie wywołało sporo żalu.

- Mam bardzo dobry kontakt z tatą. Czułem, że chciał, abym grał w piłkę. Kopało się od zawsze: w szkole, na przerwach, po lekcjach. Po prostu zakochałem się w tym. Do Lechii trafiłem jako mały chłopak. W wieku 12 lat zostaliśmy przeniesieni do APLG (Akademia Piłkarska Lechii Gdańsk red.), gdzie poczyniłem spory progres. Trenerem był Robert Janik, więc dużo mu zawdzięczam. Później ukochany klub nie potraktował mnie jednak zbyt miło. Zostałem odrzucony, bo nie okazałem się aż tak dobry. To jedno z najgorszych wspomnień w piłkarskiej przygodzie. Chciałem porzucić futbol - wyjaśnia.

Jaguar Gdańsk wygrał Puchar Polski na Pomorzu i 40 tys. zł



Kuba nie poddał się i trafił do Jaguara, który właśnie powstawał. Przyznaje, że z biegiem czasu wyszło mu to na dobre.

- Odszedłem z Lechii do słabszego klubu, ale dziś jestem szczęśliwy. Człowiek kształtuje charakter. Od samego początku grałem już w starszym roczniku. Biliśmy się o Centralną Ligę Juniorów i wtedy dostrzegł mnie trener Marek Szutowicz. Po pierwszych treningach bardzo chciałem zostać w drużynie seniorów, więc ciężko na to pracowałem. Dostawałem więcej szans, a chłopaki z zespołu przyjęli mnie jak swojego. Z niektórymi mam dobry kontakt, dostaję wiele rad i wskazówek. Piłka dorosła i juniorska to dwie różne sprawy, ale zawsze cechowały mnie: zaangażowanie i waleczność, które w seniorskim futbolu są niezbędne - uważa zawodnik Jaguara.


Niemalże codzienne treningi Kuba musi łączyć także z lekcjami, ale daje radę. Jest uczniem Zespołu Szkół Sportowych i Mistrzostwa Sportowego na gdańskiej Żabiance.

- W normalnym roku szkolnym miałem 5 treningów w trakcie zajęć. Do tego dochodzą kolejne 3-4 jednostki w Jaguarze. Oczywiście pracuję także indywidualnie z trenerem Damianem Łuniewskim nad ogólną sprawnością ruchową. Pierwszy rok był ciężki, bo dopadła mnie rutyna. Po szkole od razu siadałem do nauki, bo później był trening. Nauczyłem się regenerować organizm i dziś nie sprawia mi to kłopotu oraz nie mam żadnych zaległości w nauce - tłumaczy.
Sukces Jakuba nie byłby możliwy bez rodziców: mamy Marioli i wspomnianego taty Krzysztofa.

- Tata zawsze zawoził mnie na treningi, ale już mu odpuściłem, bo dziś mogę robić to z kolegą. Muszę jednak bardzo podziękować rodzicom i całej rodzinie. Zawsze mnie wspierali i czułem ich obecność. Fundowali mi korki, inny sprzęt i dbali, żeby mi niczego nie brakowało. Znam ich potrzeby, dlatego dziś staram się samodzielnie dbać o swój rozwój. Po zdobyciu wojewódzkiego Pucharu Polski w tym roku, każdy z drużyny otrzymał pewną pulę pieniędzy. Ja całość zainwestowałem w siebie i nawet złotówki nie wydałem na głupoty. Widziałem, że choćby z tego powodu rodzice są dumni ze mnie - mówi Kuba.
- Kuba od małego był stanowczy i zapatrzony na konkretny cel. Jeśli czegoś chciał, to robił wszystko, żeby osiągnąć konkretny poziom. Zapisaliśmy go na treningi do Lechii Gdańsk, gdy miał 5 lat. Od tego czasu wiele się wydarzyło. Woziłem go na każdy trening, co stało się dla mnie codziennością. Co więcej, gdy sam zaczął to robić, to brakowało mi tego w harmonogramie dnia. Na nasze wsparcie mógł jednak zawsze liczyć. Kupowaliśmy mu korki i to czego, potrzebował, a jedna para butów to wydatek rzędu 600 zł - dodaje tata Krzysztof.
Jakub i tata Krzysztof Wireńscy. Jakub i tata Krzysztof Wireńscy.
Jak się okazuje, nasz bohater może liczyć na aprobatę rodziców nawet, gdy pomysł nie do końca się im podoba.

- Ostatnio zacząłem morsować. Miny mamy i taty nie do końca zadowolone, gdy im o tym powiedziałem. Ale widzą, że chce się rozwijać, więc nie otrzymuje zakazów. Wytłumaczyłem, że to dla mojego dobra. Przecież zimowe kąpiele wzmacniają naszą odporność i pomagają w regeneracji. Sam mocno zafascynowałem się tym i chcę robić to częściej - tłumaczy 16-latek.

Noworoczne morsowanie w Jelitkowie i w Gdyni



Jakub to wielki pasjonat piłki nożnej. Jego idolami są piłkarze angielskiego Liverpoolu: Jordan Henderson i Fabinho, których ceni za boiskową mądrość. Docelowo chciałby grać w lidze włoskiej. Sam przyznaje, że nie zakłada innego scenariusza, że jego życie będzie toczyło się bez futbolu.

- Planowanie rozwoju stało się moim hobby. Po maturze chcę pójść na Akademię Wychowania Fizycznego i kształcić się w specjalizacji trenera. Moim długofalowym celem jest również wystąpienie w meczu ekstraklasy przed ukończeniem 20. roku życia. Aktualnie chcę jednak podjąć najlepszą możliwą dla siebie decyzję odnośnie przyszłości. Piłka to całe moje życie, dlatego chcę aby to dalej trwało. Nie byłoby to możliwe bez osób zaangażowanych w mój rozwój, więc na koniec muszę podziękować wszystkim trenerom, których spotkałem na swojej drodze i agencji menadżerskiej SFG - podsumowuje Jakub Wireński.

Cykl Trojmiasto.pl Sport Talent



Co drugi wtorek w serwisie sportowym Trojmiasto.pl prezentujemy młodych sportowców z rozmaitych dyscyplin sportowych. Pisząc o ich początkach, treningach, sukcesach, ale i wyrzeczeniach, a także nakładach finansowych, które ponoszą ich rodzice, nie tylko będziemy towarzyszyć w drodze nastolatków na sportowe szczyty, ale również na ich przykładzie zamierzamy przedstawiać realny obraz sportu młodzieżowego.

W naszym zamyśle jest nie tylko cykl, który służy nadaniu rozgłosu i przysporzeniu satysfakcji tym, którzy już mocno zaangażowali się w sport i mają pierwsze osiągnięcia, ale na ich przykładzie chcemy pokazać, jakie aspekty pod uwagę muszą wziąć ci, którzy dopiero zastanawiają się, jaką ewentualnie drogę aktywności fizycznej wybrać dla swojego dziecka.

Oczywiście czekamy na wasze opinie, sygnalizowanie spraw, które w tej kwestii najbardziej was interesują, czy też dyscyplin, o których najbardziej chcielibyście przeczytać. Jesteśmy również otwarci na zgłoszenia kolejnych kandydatów z Trójmiasta, którzy chcieliby zaprezentować się w tym cyklu.

Kontakt mailowy: sport@trojmiasto.pl z dopiskiem "Sport Talent".

Kluby sportowe

Opinie (46) 1 zablokowana

  • Nie poddawaj się jesteś na dobrej drodze do kariery.

    • 10 0

  • Ciekawe nazwy tych zespołów

    Wielu sukcesów życzymy

    • 7 0

  • Lechia niby taki potentat a nie ma ośrodka piłkarskiego do szkolenia . Proszę nie pisać o Traugutta bo tego nie można nazwać ośrodkiem szkolenia z prawdziwego zdarzenia no chyba ,że mamy na myśli jakiś klub 3 ligowy ?

    • 16 3

  • Niestety już słyszałem wiele razy takie sytuacje o lechii którzy grali w młodzikach...

    • 20 2

  • I tak wygląda trójmiejska piłka. (1)

    Widać u nas opłaca zakontraktować kopacza za setki tysięcy z wątpliwymi zdolnościami niż krzyaltowac chłopaka za pół darmo który da kiedyś poziom i pieniądze. Przykład Lewy .... Ale cóż. U nas w kociołku trójmiasto po staremu

    • 55 2

    • Zapomniałeś dodać że znajomego kopacza

      • 8 1

  • Lechia i Wojciech to stan umysłu.
    Czaja

    • 37 4

  • Stefan

    Powodzenia ale chłopaku jeszcze daleka droga Wałcz

    • 38 4

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane