Ten mecz nie mógł przynieść innego rozstrzygnięcia. W piątej kolejce TOP 16 w grupie F Euroligi koszykarze Prokomu Trefla przegrali w Atenach z Panathinaikosem 68:95 (16:21, 12:26, 23:24, 17:24). Sopocianie w miarę wyrównaną walkę toczyli tylko w inauguracyjnej kwarcie. Debiutu w tych rozgrywkach doczekał się
Przemysław Zamojski.
PANATHINAIKOS: Dikoudis 19, Diamantidis 13, Vujanic 11, Batiste 8, Alvertis 7, Chatzviretas 6, Tomasevic 6, Sakota 6, Javtokas 6, Tsartsaris 6, Delk 5, Becirovic 2.
PROKOM TREFL: Atkins 15, Hukic 12, Dalmau 9, Slanina 9, Andersen 8, Besok 6, Masiulis 5, Dylewicz 2, Wójcik 2, Zamojski 0.
Podopieczni
Eugeniusza Kijewskiego rozpoczęli grę zestresowani. Na celny rzut z ich strony czekaliśmy do trzeciej minuty. Całe szczęście, że skutecznością nie grzeszyli też gospodarze, którzy w tym okresie zdobyli tylko cztery punkty. Nic zatem dziwnego, że Prokom zagrał śmielej i to wystarczyło, aby mistrzowie Polski objęli prowadzenie 9:4. Tego było za wiele dla miejscowego szkoleniowca.
Zeljko Obradovic poprosił o przerwę, ale nie od razu jego uwagi przyniosły zamierzony efekt. Nasza drużyna dyktowała warunki gry jeszcze do rezultatu 12:7 na swoją korzyść. Potem zaczęli błyszczeć głównie
Demos Dikoudis i
Kostas Tsartsaris. Dzięki nim Panathinaikos wygrał pierwszą kwartę, a w drugiej miał już nawet 20 punktów (47:27) przewagi! Najwyższe prowadzenie gospodarze osiągnęli w ostatniej części gry 93:66.
W drugim meczu tej grupy doszło do niespodzianki. Efes Pilsen Stambuł pokonał FC Barcelona 82:78. Tym samym o trzecim miejscu rozstrzygnie mecz z ostatniej kolejki, w którym sopocianie ugoszczą turecki zespół. Na razie obie drużyny mają po jednej wygranej.
1. Panathinaikos Ateny 10 5 5 0 435:341
2. FC Barcelona 8 5 3 2 411:389
3. Prokom Trefl Sopot 6 5 1 4 340:406
4. Efes Pilsen Stambuł 6 5 1 4 344:394
jag.