- 1 Trefl w finale po 12 latach, świetny Schenk (17 opinii) LIVE!
- 2 Bez oblań w Lechii. Czas na chłodną analizę (27 opinii)
- 3 Na ile Arka oddaliła sie od ekstraklasy? (276 opinii)
- 4 Transfer Trefla. Siatkarz wraca po 12 latach (7 opinii)
- 5 Żużlowiec przeprasza. 2 mecze w 1 dzień (128 opinii)
- 6 11 goli i TLG praktycznie już w A klasie (12 opinii)
Na ile Arka Gdynia oddaliła się od ekstraklasy? Co najmniej 180 minut i 2 wygrane
27 maja 2024
(276 opinii)Tam grać nie potrafią
Arka Gdynia
Bramki: Wijas 9, Mikulenas 17, Kaliciak 52 - Wachowicz 19, 35.
GKS: Gorczyca - Krysiński, Markowski, Prasnal, Mielnik - Jaromin, Wijas, Iwan (90 Górski), Plewnia - Mikulenas (89 Gielza), Kaliciak (84 Sadowski).
ARKA: Bledzewski - Sokołowski, Szyndrowski, Sobieraj, Baster - Ława (79 Bazler), Mazurkiewicz (46 Niciński), Moskalewicz - Karwan, Chmiest, Wachowicz (79 Nawrocik).
Sędzia: Karkut(Warszawa). Żółte kartki: Jaromin, Wijas (obaj GKS). Widzów: 9 000, w tym ok. 900 Arki.
Jesienią na Śląsku Arka dwukrotnie przegrała, tracąc pięć goli, a na swoim koncie zapisując tylko jedną bramkę, po trafieniu... samobójczym. Mecz w Katowicach toczył się przy stale padającym deszczu. Były nawet odgłosy burzy. Dla żółto-niebieskich pojedynek zaczął się fatalnie. Już w 9. minucie po akcji Krzysztofa Kaliciaka i Łukasza Wijasa 23-letni pomocnik, syn byłego reprezentanta Polski otworzył wynik spotkania. To pierwszy gol Wijasa w tym sezonie!
W 17. minucie było już 2:0 dla gospodarzy. Tym razem z obrońcami Arki poradził sobie rutynowany Grażvydas Mikulenas. 35-letni Litwin wygrał biegowy pojedynek z defensorami żółto-niebieskich, poszedł do prostopadłego podania i wygrał pojedynek sam na sam z Andrzejem Bledzewskim.
Po tych ciosach Arka szybko wróciła do gry. Już dwie minuty później akcję zainicjował Bartosz Karwan, były piłkarz "Gieksy". Skrzydłowy znalazł w polu karnym Tomasza Mazurkiewicza, którego strzał trafił w poprzeczkę. Z dobitką zdążył Wachowicz, który wiosną po raz pierwszy zagrał w podstawowym składzie. Co ciekawe "Wachu", podobnie jak w meczu z Podbeskidziem, posłał piłkę do siatki głową, choć już po potyczce z bielszczanami mówił, że to niezwykle rzadko mu się zdarza.
Po stracie gola katowicka defensywa straciła pewność i zaczęła popełniać coraz więcej błędów. W 35. minucie do takiego niedokładnego podania doszedł Wachowicz i po raz dziewiątym w tym sezonie w II lidze wpisał się na listę strzelców. Tym samym w klubowej klasyfikacji zrównał się z Olgierdem Moskalewiczem. Ale najważniejsze było to, że mecz rozpoczynał się jakby od nowa, bo remis został dogoniony.
Szkoda, że jeszcze przed przerwą Karwan nie wykorzystał co najmniej jednej z dwóch dobrych sytuacji. W obu przypadkach jego strzały bronił Jacek Gorczyca. Od razu po zmianie stron Wojciech Stawowy dokonał znanej już z tej rundy zmiany. W rolę defensywnego pomocnika wcielił się Moskalewicz, dzięki czemu można było zastąpił Mazurkiewicza Grzegorzem Nicińskim. Niestety, wzmocnienie ofensywy, potem jeszcze wymiana skrzydłowych, w tym po raz pierwszy wiosną wprowadzenie do gry Damiana Nawrocika, nie dały gola. Co gorsza właściwie w drugiej połowie Arka nie miała stuprocentowej okazji na bramkę. Gdynianie próbowali strzelać z dystansu albo wrzucać piłkę w pole karne, ale katowiczanie byli czujni.
Mecz rozstrzygnął się w 52. minucie. Obrońcy żółto-niebieskich pozwolili przyjąć Kaliciakowi podanie Huberta Jaromina na siódmym metrze od bramki oraz odwrócić mu się i oddać strzał! Piłka wpada w "długi róg" Bledzewskiego.
Potem jeszcze gospodarze mieli dwie doskonałe sytuacje na poprawienie rezultatu. W 83. minucie Mikulenas w pojedynku sam na sam z bramkarzem strzelił obok słupka. Natomiast po godzinie gry Bledzewski z trudem na korner sparował piłkę po groźnym uderzeniu Piotra Plewni.
GKS w pełni udał się rewanż za mecz z pierwszej rundy. 22 sierpnia w Gdyni Arka wygrał w takich samych rozmiarach (3:2).
Na pomeczowej konferencji prasowej trener Stawowy powiedział m.in.: "GKS był dziś tę jedną bramkę lepszy. Był to mecz walki zdeterminowanych zespołów. W tych warunkach nie było miejsca na finezyjną piłkę, a trzeba było prostymi środkami przedostawać się pod bramkę przeciwnika. Spotkanie nie ułożyło nam się, ale gdy doszliśmy na 2:2 wydawało się, że przejmiemy inicjatywę. Niestety, znów straciliśmy gola, a gdy próbowaliśmy wyrównać, to nadzieliśmy się na parę groźnych kontr."
Pozostałe mecze 23. kolejki: Lechia Gdańsk - Polonia Warszawa 2:1 (0:0), Motor Lublin - Odra Opole 1:1 (0:0), Kmita Zabierzów - Tur Turek 2:0 (0:0), Podbeskidzie Bielsko-Biała - Wisła Płock 4:0 (2:0), Śląsk Wrocław - ŁKS Łomża 3:0 (1:0), Znicz Pruszków - Stal Stalowa Wola 1:1 (0:1), Pelikan Łowicz - Piast Gliwice 0:0, Warta Poznań - GKS Jastrzębie 3:0 (2:0).
[tabela]
Kluby sportowe
Opinie (286) ponad 50 zablokowanych
-
2008-03-29 17:32
Mateo
tak tak wejdzie...do III ligi.jeszcze tylko parę takich meczy.Niebawem Stawowy odejdzie, pieniążków będzie coraz mniej, zawodnicy poodchodzą.Wreszcie nieuczciwa drużyna i klub będą na właściwym miejscu.
- 0 0
-
2008-03-29 17:33
net huligani
net huligani
- 0 0
-
2008-03-29 17:34
czy chociaż dobrze grali?
no pewnie,że świetnie - po wyniku widać...
- 0 0
-
2008-03-29 17:34
TYLKO LECHIA
- 0 0
-
2008-03-29 17:36
gdzie chmiest?????
gwiazda kupiona za duze pieniadze?? ile on strzelil bramek. super zakup trenera idzcie sobie flache obalic. coraz bardziej bedziecie walczyc do oe z 6 pozycji.heheheheh , gadka jest taniaaaaaa pogadac mozna do brazuuu . arka slaba i tak fuksem zdobyli 4 punkty
- 0 0
-
2008-03-29 17:36
POLONIA WARSZAWA!!!...
- 0 0
-
2008-03-29 17:36
hahahaha brak słow dobrze wam tak
- 0 0
-
2008-03-29 17:37
Hmm trzecia porażka na śląsku
Widocznie przelewy rysia tam niedocierają
- 0 0
-
2008-03-29 17:38
Jutro zwycięstwo nad brudasami listkiewicza i 6 pkt przewagi nad drukarzami.
- 0 0
-
2008-03-29 17:39
Coz trzaeba zyc dalej , TYLKO ARKA GDYNIA
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.