- 1 Trener Lechii o licencji: Pomyślnie się ułoży (58 opinii) LIVE!
- 2 Będzie najazd kibiców Legii na KSW? (38 opinii)
- 3 Jak Arka radzi sobie z presją? (65 opinii)
- 4 Trefl jeszcze bez awansu do półfinału (9 opinii)
- 5 Lechia nie dostała licencji, ma ją Arka (259 opinii)
- 6 Derby o finał, Lechia żegna kapitana (7 opinii)
Tradycji stało się zadość
Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia
Gdyńscy koszykarze rozpoczęli szósty sezon występów w Eurolidze. Niestety, tradycji stało się zadość, bo znów przegrali na inaugurację. Jednak o ile porażki w poprzednich edycjach były z renomowanymi rywalami i na wyjazdach, to tym razem w Gdyni spotkał nas spory zawód. Asseco Prokom przegrało z niemieckim beniaminkiem rozgrywek z Oldenburga 81:87 (21:24, 23:22, 17:16, 20:25). Ekipa EWE Baskets "wykończyła" miejscowych rzutami za trzy punkty.
ASSECO PROKOM: Woods 23, Logan 15, Jagla 10, Burrell 10, Brazelton 9, Ewing 9, Sow 5, Kostrzewski 0, Łapeta 0, Szczotka 0, Hrycaniuk 0.
EWE BASKETS: Paulding 23, Foster 20, Scekic 12, Carter 10, Majstorović 9, Perković 9, Boumtje Boumtje 4, Buljevic, Hain 0
Kibice oceniają
Spotkanie rozpoczęło się od popisów asa gdyńskiej ekipy - Qyntela Woodsa. Amerykanin zbierał piłki z własnej tablicy i nie mylił się pod tablicą niemiecką. Po jego rzutach gdynianie prowadzili 4:0, później jeszcze dwa punkty dorzucił David Logan i było 6:0.
Goście nie zamierzali łatwo się poddawać, dzięki punktom i asystom Rubena Boumtje Boumtje ekipa z Niemiec przegrywała w trzeciej minucie tylko 6:7.
Asseco Prokom znów przyspieszył tempo akcji, oderwał się nieco od rywali (13:9 w 6 minucie) jednak po "trójce" Joshuy Cartera w 9 minucie był remis 19:19.
Końcówka pierwszej kwarty była nieco lepsza w wykonaniu mistrzów Niemiec. Po kolejnym rzucie zza linii 6,25 tym razem Rickey`a Pauldinga wyszli oni na prowadzenie 24:21. W ostatniej sekundzie rzutu z linii środkowej próbował Woods, jednak piłka tylko odbiła się od obręczy.
Druga kwarta rozpoczęła się od rzutu Tyrona Brazeltona dzięki któremu Asseco Prokom zniwelował straty. Później trafił Woods i gdynianie znów wyszli na prowadzenie (25:24). Trwało to wprawdzie krótko, jednak kolejna "trójka" Woodsa i taki sam wyczyn Brazeltona sprawił, że w 14 minucie gdynianie prowadzili 33:31.
Agresywna obrona gdynian w kolejnych sekundach opłaciła się , gospodarze zmuszając rywali do rzutów z nieprzygotowanych pozycji zbierali łatwo piłki z własnej tablicy i zdobywali punkty po kontrach. w 16 minucie prowadzili 37:31.
Gdynianie długo nie utrzymali jednak tej dyspozycji a do głosu doszli goście, którzy do 18 minuty wyrównali (37:37). Kolejne sekundy pierwszej połowy to walka kosz za kosz. Dopiero w ostatniej minucie niemiecki zespół nieco odskoczył, po 5 punktach z rzędu Je`Kela Fostera (46:43 dla EWE Baskets).
W ostatniej akcji pierwszej połowy nie wyszedł trzypunktowy rzut Janowi Hendrikowi Jagle. W zespole gospodarzy najlepszy po pierwszej połowie był oczywiście Woods - 14 punktów. Gdynianie zdecydowanie przeważali w skuteczności za 2 punkty rywale jednak byli o wiele lepsi w rzutach z dystansu, trafili siedem "trójek" podczas gdy gospodarze zaledwie trzykrotnie trafili zza linii 6,25.
W trzeciej kwarcie gdynianie długo nie mogli poradzić sobie z minimalnym prowadzeniem ekipy z Oldenburga. Wreszcie sprawy w swoje ręce wziął Jagla, najpierw zaliczył akcję 2+1 a później rzucił "trójkę" i gdynianie w 26 minucie prowadzili 55:52.
W drugiej połowie trzeciej kwarty dwoma efektownymi akcjami przypomniał o sobie Logan. Po rzutach reprezentanta Polski w 28 minucie Asseco Prokom prowadził 61:56.
W końcówce kwarty gdynianie znów roztrwonili całe prowadzenie i na 10 minut przed końcem przegrywali 61:62.
Niestety początek ostatniej odsłony nie przyniósł przełomu w grze gospodarzy, co gorsza przewaga ekipy niemieckiej rosła. Po 33 minutach i rzucie Cartera było 66:61 dla EWE Baskets.
Gdynianie zatracili skuteczność, tylko Loganowi udało się trafić do kosza za trzy punkty, czym nieco zniwelował straty (64:66) jednak punkty Marko Scekicia sprawiły, że koszykarze z Gdyni w 36 minucie przegrywali 65:73.
"Trójka" Woodsa na 3 min.10 sek. przed końcem dała nieco nadziei na zwycięstwo gospodarzy. Przewaga rywali stopniała do 3 punktów (77:74). Za chwilę 2 wolne trafił Burrel i Oldenburg wygrywał tylko 77:76.
Pod drugim koszem nie pomylił się jednak przy wolnych Paulding, na szczęście na 100 sekund przed końcem wolnych nie wykorzystał Scekić a Burrell swoje wolne wykorzystał (79:79).
W końcówce znów rzutami za trzy punkty zaczęli razić gospodarzy koszykarze z Oldenburga po trafieniach Cartera i Pauldinga EWE Baskets prowadziło 85:81 , na 24 sekundy przed końcem meczu.
W ostatnich akcjach meczu gospodarze próbowali rozpaczliwych rzutów za trzy punkty, jednak nic one nie dały i mistrzowie Polki przegrali z mistrzami Niemiec 81:87.
Po meczu koszykarze z Gdyni nasłuchali się zapewne wielu cierpkich słów. Ich szkoleniowiec Tomas Pacesas długo nie zjawiał się na konferencji prasowej. Gdy już spotkał się z dziennikarzami nie krył rozżalenia. - Przespaliśmy ten mecz. Nie tego oczekiwałem od graczy. Zabrakło nam punktów spod kosza, wzajemnej komunikacji. Wiedzieliśmy, że Foster i Paulding są w świetnej formie. Wydawało się, że bez Gardnera będzie łatwiej, to było mylne - powiedział po meczu trener Asseco Prokomu.
Kluby sportowe
Opinie (148) 3 zablokowane
-
2009-10-21 21:36
kara za pyche
jak nie z nimi u siebie, to z kim?
sledzie...- 22 3
-
2009-10-21 21:37
Panie prezydencie szczurku kolejna kara będzie w piątek
- 18 2
-
2009-10-21 21:38
Jawohl,jawohl......
Oldenburg grust....
- 12 0
-
2009-10-21 21:38
KIEDYS BYŁO SMUTNO TERAZ WIELKA RADOŚĆ
- 20 3
-
2009-10-21 21:39
kradzione nie tuczy
parasol noś ii w Gdyńskiej hali
- 17 1
-
2009-10-21 21:41
(2)
No to macie swój śmieszny Aseco Prokom-pokazał dzisiaj ile jest wart ze słabeuszem trzeba było zostać w Sopocie-tylko Trefl Sopot !!!
- 21 3
-
2009-10-22 15:36
trzeba bylo zostac w sopocie i byc bankrutem powodzenia
- 1 2
-
2009-10-22 16:41
a co to by zmieniło. Skład układał by Pacesas. czyli wyglądał by tak samo. A jeżeli miałes na myśli kibiców... Hm.. Trefl nie gra w pucharach..
- 0 2
-
2009-10-21 21:43
Zobaczymy jak ten wg ciebie słabeusz w piątek zleje twojego trefelka :) (2)
- 6 23
-
2009-10-21 21:43
tylko GDYNIA
uczciwość i tradycja już od 1929
- 3 2
-
2009-10-21 22:28
chyba nie zrozumiałeś o co chodziło w poprzedniej opinii. Z takim składem jaki ma asseco to spokojnie powinni u siebie wygrać z najsłabszą druzyną grupy. A do polskiej ligi to sie nie masz co odgrażać, różnica możliwości (budżetu) jest widoczna gołym okiem
- 3 2
-
2009-10-21 21:45
ŻENUŁA
WIDZÓW OKOŁO 3000 SŁABY MECZ ŚMIECIARKI pROKOMIARKI ASSECOWIANKI rZESZÓW GDYNIA!!! BRAWO EWE!
- 16 5
-
2009-10-21 21:45
arka asseco prokom gdynia
buahhaaha ! złodziejstwo zostało ukarane
po raz pierwszy z dziesięciu razy w tym roku. A mialo byc tak pieknie - kasa zalatwi wszystko ! bardzo dobrze ! przyzwyczajajcie się złodzieje .myślicie że europa nie wie ? Oldenburg to klub założony 55 lat temu ... nie mówiąc o Realu czy Panathinaikosie- 21 5
-
2009-10-21 21:47
jest pięknie!:)
- 14 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.