- 1 Lechia nie dostała licencji, ma ją Arka (210 opinii)
- 2 Ile kosztuje gra w piłkarskiej B Klasie? (22 opinie)
- 3 Żużel odwołany 5 minut przed startem (149 opinii)
- 4 Lechia nie kalkuluje. Chce wygrać z Wisłą (55 opinii)
- 5 Polska zawiodła przy pełnej Ergo Arenie (16 opinii)
- 6 Będzie najazd kibiców Legii na KSW? (4 opinie)
Asseco Prokom wciąż może przeważać
Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia
Kiedy wszyscy skazują Asseco Prokom Gdynia na szybką porażkę w play-off, mistrz Polski pokazuje, że nawet w okrojonym składzie potrafi uderzyć w słabe punkty rywala. Przewagi w ćwierćfinale z Anwilem Włocławek może poszukać niemal na każdej pozycji. Drugi mecz serii do trzech zwycięstw, w której gdynianie przegrywają 0-1, w poniedziałek, w Hali Gdynia, o godzinie 20:00.
Typowanie wyników
Jak typowano
70% | 279 typowań | ASSECO PROKOM Gdynia | |
1% | 2 typowania | REMIS | |
29% | 115 typowań | Anwil Włocławek |
W pierwszym meczu play-off mistrzowie Polski radzili sobie w sześcioosobowym składzie. Na boisko nie wybiegł Piotr Pamuła, a po Robercie Witce widać było, że zatrucie pokarmowe nie pozwala mu osiągnąć pełnej dyspozycji. Grał przez 13 minut, ale nie był w stanie wnieść niczego pozytywnego.
- Z Piotrem sytuacja wygląda tak, że ma on ucisk na nerw. Przez to nie może biegać. Nikt nie jest jednak w stanie powiedzieć, kiedy to ustąpi. Mamy nadzieję, że już przed następnym spotkaniem - tłumacz trener Asseco Prokomu Andrzej Adamek.
Pamuła, Witka oraz Tomasz Śnieg, ze względu na problemy zdrowotne nie mogli w pełni możliwości przygotowywać się do play-off. W przypadku tego ostatniego, zupełnie nie było tego widać. Śnieg w pierwszym starciu ćwierćfinału rozegrał najlepszy mecz w sezonie. Okazało się, że jego 12 cm wzrostu przewagi nad rozgrywającym Anwilu Krzysztofem Szubrgą może być bardzo przydatne w ataku. Taktyka gdynian była tak ustawiona, żeby Śnieg grał tyłem do kosza z "jedynką" włocławian na plecach. Do tego nieźle radził sobie podczas penetracji. A przecież Szubarga został wybrany najlepszym obrońcą ligi. Śnieg od kilku spotkań wygląda jak typowy rozgrywający, z czym miał problem na początku sezonu. Minus stanowi jednak jego defensywa. Szubarga jest liderem Anwilu i to on pociągnął zespół ku zwycięstwu w pierwszym starciu (zdobył 25 punktów i 8 asyst).
ASSECO PROKOMOWI ZABRAKŁO SIŁ
Jeszcze większą przewagę w ofensywie gdynianie mają pod koszem. Największy paradoks polega na tym, że w Asseco Prokomie jest tylko jeden środkowy Rasid Mahalbasić. Razem z Witką są to jedyni koszykarze gdyńskiej drużyny mierzący ponad 200 cm. Trener Anwilu Milija Bogicević korzysta z pięciu takich zawodników. Sam Mahalbasić radzi sobie z nimi w polu trzech sekund jak chce. Zawodnik zapewne zdaje sobie sprawę z tego, że pracuje na kontrakt w innym klubie na kolejny sezon, ale pomimo tego udowadnia, że obecne rozgrywki nie poszły na marne, a jemu poza indywidualnymi statystykami zależy także na dobru drużyny. Mahalbasić przeszedł niesamowitą metamorfozę, a to sprawia, że nawet mając wokół siebie trzech rywali może zdobyć punkty.
Nie tylko on potrafi się ustawić pod koszem. W sobotnim starciu parokrotnie koszykarz gospodarzy rzucał z czystej pozycji z pola trzech sekund. Jak widać Anwil właśnie w tym miejscu ma największą dziurę w obronie.
Przewaga leży też po stronie Przemysława Zamojskiego. W pierwszym starciu miał on co prawda problemy ze skutecznością - 2/11 z gry, ale ważne, że dochodził do czystych pozycji. Jeśli się wstrzeli wówczas gdynianie będą mogli powalczyć z Anwilem nie do początku, ale do ostatnich sekund czwartej kwarty.
- Staramy się jak możemy. Niestety czasami nie starcza sił, co jednak nie oznacza, że nie mamy szans na zwycięstwo - uważa skrzydłowy Asseco Prokomu Krzysztof Roszyk.
Anwil pokazał w sobotę, że ostatnie spotkanie sezonu zasadniczego, które przegrał w Gdyni 85:90 (24:26, 23:19, 24:22, 14:23), wcale nie maskowało jego potencjału. Uważano, że włocławianie zagrali słabiej, aby ulec Asseco Prokomowi, co pozwalało im trafić na mistrzów Polski w ćwierćfinale. Anwil z ostatniego meczu "szóstek" i z początku play-off praktycznie się nie różni. Wygląda więc na to, że jeśli w poniedziałkowym starciu gdynianie rozłożą odpowiednio siły, to są w stanie powalczyć o zwycięstwo.
Playoff
Ćwierćfinały
PGE Turów Zgorzelec | |
Polpharma Starogard Gdański |
ASSECO PROKOM GDYNIA | |
Anwil Włocławek |
TREFL SOPOT | |
AZS Koszalin |
Stelmet Zielona Góra | |
Energa Czarni Słupsk |
Półfinały
Finał
Kluby sportowe
Opinie (15) 2 zablokowane
-
2013-04-29 15:10
Kilka słów od kibica Anwilu :D
1. Szacunek dla zawodników APG za postawę w pierwszym meczu, biegali, starali się, ale niestety to nie wystarczyło na Anwil.
2. Asseco nie ma wcale wielkiej przewagi pod koszem.Przegrana zbiórka 33:28. Sam Rašid Mahalbašić wam pod koszem nie wystarczy. Może pierwszą połowę zagrał dobrze, ale w drugiej Boykin bardzo dobrze go pilnował i utrudniał mu gre( Rasid rzucił tylko 4 punkty, i popełnił dwa faule w ataku na Rubenie) mamy jeszcze Seid'a który potrafi zagrać bardzo dobry mecz i czuje że dziś taki zagra. Więc pod koszami Anwil będzie miał dziś przewagę.
3. Jeśli chodzi o Śniega. Jak to autor artykułu napisał "Śnieg od kilku spotkań wygląda jak typowy rozgrywający" No nie wydaje mi się że on jest prawdziwym rozgrywającym, 4 asysty jak na rozgrywajka to bardzo mało, nie potrafi wziąć gry na siebie, bardzo nerwow gra pod presja i nie potrafi bronić( 25. pkt Krzysia). Wiec na pozycji rozgrywającego Anwil również ma przewagę. A do tego dojdzie Arvydas wracający po kontuzji.
4. Dłuższa ławka Anwilu. Może i nie mamy jakiś wielkiej klasy zawodników, ale każdy daje coś od siebie. APG ciężko rozplanować taktykę w obronie, bo nie wiadomo kto w Anwilu będzie miał dzień konia i rzuci ponad 15-20pkt.(Arvydas, Boykin,Ginyard, Javanović)
5. A na koniec trochę o kibicach. Macie drużynę która osiągnęła wiele, do tego duża hala. Was powinny być tłumy powinniście pomagać drużynie, szczególnie teraz gdy są w takiej sytuacji. Hala mistrzów na mecz z APG zawsze się szykuje, jest wypełniona po brzegi i oczywiście wszyscy na biało. Pomagamy im, jesteśmy ich szóstym zawodnikiem. To dla drużyny jest bardzo ważne, muszą dla kogoś grać. Tak sobie teraz myślę że APG po meczach u nas jak słyszeli "po co wy gracie, jak wy kibiców nie macie" doszli do wniosku że nie warto, że nie maja dla kogo tego robić.
Szkoda że ten klub się rozpada. Będzie mi brakowało meczów ze śledziami :D
A co do całej rywalizacji szybkie 3:0
Peace!!- 3 4
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.