Na ten mecz kibice naszego regionu czekali od dawna. W sobotę koszykarze Polpharmy Starogard Gdański będą gościć w swojej hali Prokom Trefl Sopot. Szanse "Kociewskich Diabłów" na pokonanie mistrza Polski, który tak dzielnie spisuje się w Eurolidze, są bliskie zeru, ale... zawsze to derby. Początek gry o 17.00.
Zespół Dariusza Szczubiała zajmuje piąte miejsce w tabeli dzięki znakomitej postawie na własnym boisku. W hali przy ulicy Olimpijczyków Starogardzkich "farmaceuci" wygrali wszystkie (cztery) mecze. Wszystko przemawia jednak za tym, że zwycięska passa starogardzian na własnych śmieciach zostanie przełamana. Jedyne co zastanawia, to fakt, czy sopocianie po grze na salonach przeciwko Climamio Bolonia mentalnie przestawią się na ligową młóckę.
- Teraz myślimy już tylko o meczu w Starogardzie. Nie podejdziemy do tego spotkania zdekoncentrowani, pokażemy swój profesjonalizm. Polpharma jest groźną drużyną na swoim boisku. Widziałem tylko jeden jej mecz, z Czarnymi w telewizji. Nie było to ładne spotkanie, ale teraz... to zawsze derby - zaznacza
Jacek Winnicki, drugi szkoleniowiec Prokomu.
Zespół ze Starogardu siłę opiera na dwóch graczach amerykańskich - George'u Reese i Johnie III Thomasie (ze średnimi 17,5 i 17 punktów na mecz to czwarty i szósty strzelec EBL). W ich ślady nie idą pozostali członkowie drużyny, która średnio zdobywa ledwie 74 punkty w meczu. To trzeci najgorszy wynik w lidze (Prokom zalicza przeciętnie ponad 84 "oczka"). Ponadto mistrzowie Polski dysponują najlpeszą defensywą w EBL (ze stratą 68,12 punktu na mecz).
Sopocianie zdają się nie przejmować tym, co czeka ich w stolicy Kociewia.
- Na pewno będzie tam gorąco, głośno. Każdy chce pokonać najbogatszy klub w lidze, zbić Prokom. Jednak szybko im wyjaśnimy, o co chodzi w baskecie. Co oni mogą nam przeciwstawić? Bez kurtuazji, na każdej pozycji jesteśmy od nich lepsi. Może ambicję? - mówi
Filip Dylewicz, jedna z gwiazd środowego spotkania przeciwko wicemistrzom Euroligi.
Jedynym zmartwieniem sopockiego klubu pozostaje kontuzja biodra
Harolda Jamisona. Amerykański środkowy zmaga się z urazem od ponad trzech tygodni.
- Biodro było badane rezonansem magnetycznym, było też prześwietlenie rentgenowskie. Badania nic szczególnego nie wykazały, ale nie ulega wątpliwości, że to uraz tkanek miękkich. Może być zerwane więzadło obłe lub też pęknięta chrząstka stawowa. Harold nie zagra przez dwa, trzy tygodnie - zapowiada
Paweł Cieśla, lekarz zespołu.
Od wczoraj trwa sprzedaż biletów na ten mecz. Ceny wejściówek nie uległy zmianie. Bilet normalny kosztuje 15 złotych, ulgowy - 8.
- Prokom bardzo dobrze spisuje się w Eurolidze i to nas bardzo cieszy, bo to nasz, polski zespół. Prokom jest oczywiście faworytem tego meczu, nasza passa może być przerwana, ale na pewno będziemy walczyć - zapowiada
Adam Greczyło, dyrektor starogardzkiego klubu.
9. kolejka.Deichmann Śląsk Wrocław - AZS Koszalin, Noteć Inowrocław - Anwil Włocławek, Turów Zgorzelec - Czarni Słupsk, Astoria Bydgoszcz - Polonia Warszawa, Unia/Wisła Tarnów - Gipsar Ostrów Wielkopolski.
Kryst.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
