• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

W Warnie o wszystko

Kryst.
21 września 2004 (artykuł sprzed 19 lat) 
Dwa minimalne zwycięstwa z Finlandią oraz Serbią i Czarnogórą zadecydowały o tym, że polskie koszykarki zaczęły się liczyć w walce o awans do finałów mistrzostw Europy. Z pierwszego miejsca w grupie D pewnie wyjdą Serbki, jednak z drugiej pozycji również można awansować. We wrześniowych kwalifikacjach awans do ME wywalczą zwycięzcy czterech grup oraz dwa zespoły z drugich miejsc z najlepszym bilansem zwycięstw i koszy. Ochotę na to ma zarówno zespół Arkadiusza Konieckiego, jak i Bułgaria, nasz jutrzejszy rywal. Biało-czerwone zagrają z nimi o 19.30 w Warnie.

- Tak to się poukładało, że to spotkanie jest kluczowym meczem w całych eliminacjach. Szkoda tylko, że gramy na wyjeździe. No i żal porażki z Bułgarkami w pierwszym meczu (55:56 - przyp.aut.). Gdybyśmy wtedy wygrali, teraz pewnie bylibyśmy niemal pewni awansu - wyłuszcza selekcjoner kadry. Żal jest wielki, bo u siebie z Bułgarkami przegraliśmy przez głupotę. Tylko dlatego, że w ostatniej sekundzie meczu Albena Branzowa dobiła niecelny rzut wolny wykonywany przez swą koleżankę z reprezentacji. - To logiczne, że wyciągamy wnioski po porażkach. Wierzę, taki dramat się już nie powtórzy - dodaje Arkadiusz Koniecki.

Drużyna wyruszyła do Bułgarii w najsilniejszym składzie. Nasze środowe rywalki już zaczęły przedmeczowe gierki. Na kilkanaście godzin przed odlotem naszej reprezentacji z Warszawy do Sofii okazało się, że gospodarze nie są w stanie zapewnić ekipie z Polski przelotu z Sofii do Warny, gdzie zostanie rozegrany mecz. Dodali, że mogą naszym koszykarkom podstawić autokar. Sofię i Warnę dzieli około 500 kilometrów.

- Pewnie będziemy jechali całą noc. Stracimy szansę przeprowadzenia pełnowymiarowego treningu przed meczem, który przysługuje każdej przyjezdnej drużynie. Zaliczmy tylko 45-minutowe zajęcia rzutowe w dniu spotkania - mówi Koniecki. Dodajmy, że i z tym może być problem, bo tego samego dnia w warneńskiej hali w eliminacyjnym meczu mistrzostw Europy zagrają koszykarze Bułgarii i Izraela. Selekcjoner nie chce zdradzić taktyki na mecz z Bułgarkami, ale możemy się domyślać jak zagra nasza reprezentacja. Będzie to z grubsza powielenie taktycznych schematów wypróbowanych w Lotosie Gdynia. - Czemu miałbym zmieniać coś, co było skuteczne? Ściśle współpracuje ze mną trener Krzysztof Koziorowicz. Dzięki temu Agnieszka Bibrzycka, która później dołączyła do reprezentacji, nie miała żadnych kłopotów z taktyką - ocenia selekcjoner.

"Biba" jest naszym największym atutem nie tylko w tym meczu. To absolutna liderka zespołu. Skrzydłowa Lotosu stanęła na wysokości zadania, otwierając wynik w meczu z Serbkami oraz zdobywając pięć punków pod rząd od stanu 54:53 w ostatnich sekundach tego pojedynku. - Najważniejsze, że wygrałyśmy. Miałyśmy nóż na gardle, ale udało się. W Warnie spodziewam się ciężkiej walki, jednak jestem optymistką. Gramy coraz lepiej. Nie odczuwam też presji, że to ja muszę zdobywać punkty w najważniejszych momentach meczu - twierdzi 22-letnia koszykarka.

Pod nieobecność Małgorzaty Dydek Koniecki ma duży problem pod koszem. Młode Ewelina Kobryn i Agnieszka Pałka grają bardzo nierówno. "Koniu" znalazł na to sposób. Poprosił o pomoc Jerzego Bińkowskiego, przed laty znakomitego centra Śląska Wrocław. - Bułgaria jest bardzo silna. Jestem jednak dobrej myśli, zespół wykonał dużą pracę i mam nadzieję, że wywalczymy awans do finałów mistrzostw Europy - zauważył "Baca".

1. Serbia 4 7 300-247
2. POLSKA 4 6 234-249
3. Bułgaria 4 6 257-290
4. Finlandia 4 5 287-292
Głos WybrzeżaKryst.

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane