- 1 Arka na derby po wygraną i awans (176 opinii)
- 2 Lechia nastawia się na wielkie rzeczy (69 opinii)
- 3 Momoa spotkał się z Michalczewskim (58 opinii)
- 4 Beniaminek za mocny dla Wybrzeża (100 opinii) LIVE!
- 5 Udany koniec sezonu. Juniorzy złoci (4 opinie)
- 6 Ogniwo przegrało, ale zagra o złoto (6 opinii)
Zwycięstwa gospodarzy w Gdańsku i Łodzi
Rugbiści Lechii po zwycięstwie w Gdańsku nad Orkanem Sochaczew 44:10 (22:3) awansowali do finału Pucharu Polski. Rywalem gdańszczan będzie drużyna Budowlanych Łódź, która pokonała u siebie Arkę Gdynia 34:21 (14:14). Termin i miejsce spotkania o główne trofeum ustali PZR w porozumieniu z Telewizją Polsat.
Lechia Gdańsk - Orkan Sochaczew 44:10 (22:3)
Punkty: Piotr Jurkowski 10, Dawid Popławski 9, Michał Krużycki 5, Rafał Wojcieszak 5, Mariusz Wilczuk 5, Marek Płonka 5, Piotr Piszczek 5 - Tomasz Gasik 10
LECHIA: Witoszyński (72 Dobkowski), Janiec (47 Klusek), Kaszuba (45 Pionk) - Krużycki (50 Lademan), Doroszkiewicz - Majcher, Hedesz, Wojcieszak - Wilczuk (53 Tadajewski) - Popławski - Płonka, Kwiatkowski (61 Buchajło), Nowicki, Piszczek - Jurkowski
Dziesięć dni temu Orkan przegrał w Gdańsku w spotkaniu ligowym 3:76. Mimo to goście w Pucharze Polski rozpoczęli z dużym animuszem. Po karnym Tomasza Gasika objęli nawet prowadzenie 3:0. Potem wszystko wróciło do normy. Gdańszczanie zdobyli siedem przyłożeń. Dwukrotnie na pole punktowe rywali wbiegł Piotr Jurkowski, który rozpoczął na pozycji obrońcy, a kończył grę w formacji ataku.
Gdańscy trenerzy, gdy zwycięstwo było już pewne, po przerwie dokonywali roszad głównie na pozycjach od 9 do 15. Nie tylko popularny "Gacek" mógł zaprezentować się w dwóch rolach. Na przykład Piotr Piszczek grał na skrzydle, a potem jako łącznik młyna.
-W końcówce rywale mieli kłopoty w pierwszej linii młyna. Na skutek kontuzji w ich szeregach sędzia uznał, że młyny dyktowane nie będą pchane - mówi Sebastian Dobkowski, kierownik drużyny Lechii, które na ostatnie minuty również wszedł na boisko.
Sukces biało-zielony mógłby być wyższy, ale w bramkę rywali nie do końca mógł wstrzelić się Dawid Popławski. Rugbista, który wrócił do Lechii po trzyletniej przerwie, a na co dzień występuje we francuskim UA Gaillac, wystąpił na pozycji łącznika ataku.
Ponadto rugbistom w płynnej grze przeszkadza pogoda, która była wyjątkowo kapryśna. Padał nie tylko z różną intensywnością deszcz (od mżawki po ulewę), ale nawet grad.
Budowlani Łódź - Arka Gdynia 34:21 (14:14)
Punkty dla Arki: Dawid Banaszek 11, Marcin Wilczuk 5, Rafał Szrejber 5.
ARKA: Bartkowiak, Wojaczek, Wilczuk - Perzak, Andrzejczuk - Kwiatkowski, Raszpunda, P.Dąbrowski, Szostek - Banaszek - Malochwy - Olejniczak, Szrejber, Sirocki - Kvernadze oraz Podolski, Bachurzewski, Skindel, Jasiński, Zdunek, Plichta.
Gdynianie do Łodzi nie jechali w roli faworyta, gdyż to Budowlani rządzą i dzielą w tegorocznych rozgrywkach ekstraligi (jako jedyny zespół nie zaznali jeszcze porażki). Arkowcy zapowiadali jednak walkę na całego, również dlatego, że pucharowy mecz miał być generalnym sprawdzianem formy przed ligowym półfinałem z Lechią Gdańsk (9 i 16 czerwca). Niestety, Buldogi po raz czwarty w tym sezonie przegrali z Budowlanymi.
W pierwszej połowie gdynianie pokazali, że nie przyjechali do Łodzi położyć się przed rywalem. Choć to Budowlani otworzyli wynik zdobywając przyłożenie i podwyższając po kopie na słupy do 7:0, żółto-niebiescy szybko wyrównali za sprawą Marcina Wilczuka i podwyższenia Dawida Banaszka.
To właśnie punkty Banaszka pozwoliły 10 minut później objąć gościom prowadzenie 14:7, gdyż zdobywca drugiego przyłożenia dla Arki sam podwyższył wynik jeszcze o 2 punkty. Gospodarze zdołali wyrównać tuż przed przerwą, a w drugich 40 minutach zdecydowanie ruszyli do ataku, głównie za sprawą Gruzina Teimuraza Sokhadze, zdobywając 20 punktów w ciągu 30 minut.
Gdynianie jedyne punkty w drugiej części meczu zdołali zdobyć dopiero na 5 minut przed końcem spotkania, ale przyłożenie Rafała Szrejbera i kolejne punkty Banaszka z podwyższenia pozwoliły jedynie na zmniejszenie rozmiarów porażki.
Termin i miejsce finału Pucharu Polski nie jest znane. Wcześniej PZR sugerował 30 czerwca bądź 15 sierpnia, ale zastrzegł się, że ostateczna decyzja zapadnie po konsultacji z Telewizją Polsat, która ma przeprowadzić transmisję z decydującego meczu.
Kluby sportowe
Opinie (100) 3 zablokowane
-
2012-06-03 01:18
teoretycznie skład Lechii-
Kaszsuba,Janiec,Witoszyński,Krużycki,Doroszkiwicz,Hebda,Wojcieszak,Nowicki,
pożniej tylko lepiej...
Janeczko,Popławski,Wilczuk,Kwiatkowski, Płonka,Buchało....
może jeszcze Charier....i ten z Lublinajak mu ....- 0 3
-
2012-06-03 03:06
Orkan powinien startować w 7
Poziom i organizacja Orkana Sochaczew to lipa i żenada !!!!!!!!.Nie mając odpowiedniego składu niech startują w rozgrywkach w ,których mają jakieś możliwości.Zaniżają poziom Polskiej ligi rugby.Bez młyna powinni startować w 7 albo w tag rugby!!!!!
- 2 2
-
2012-06-03 03:15
Ogniwo Sopot- Czarni Pruszcz 13-7
Mecz walki.Moim zdaniem Ogniwo było bardziej zdeterminowane dlatego wygrało!!!!.Gratulacje!!!!!.
- 11 3
-
2012-06-03 07:47
Rugby
Zajęcie dla łysych .Sport spod znaku pięści
- 0 35
-
2012-06-03 12:53
i w lechii ma grac ludowik obraniak na 10
- 3 2
-
2012-06-03 13:18
Brawo Lechia !!!
- 2 0
-
2012-06-03 15:45
a do ajki masz szewczenko przyjchac i gruzinski napastnik,ibrahim nabatat
- 2 2
-
2012-06-03 16:26
Lechia
Znowu jak przyjadą franki+Sajur-to "podstawowi" zawodnicy ławeczka!!!-już wczoraj było widać Jura z ławki wszedł.Brawo duet trenerski-zakontraktujcie całą z15 3 pokolenia wstecz dziadkami-wtedy będziecie zarąbiści!!!
- 3 5
-
2012-06-03 17:51
ze strony Ogniwa
Po bardzo zaciętym meczu Ogniwo wygrało z Czarnymi 13:7. O awans do Ekstraligi zagramy mecz i rewanż z Pogonią Siedlce. Pierwszy spotkanie już za tydzień w Sopocie.
Mecz Ogniwo-Czarni mógł się podobać licznej jak na rozgrywki I ligi rugby publiczności. Obie drużyny zasłużyły na duże słowa uznania za walkę i determinację do ostatnich minut spotkania. Mecz miał dość dziwny przebieg, optycznie przewagę miało Ogniwo, Czarni schowania za podwójną gardą czekali na błędy Sopocian. Pierwsze 40 minut toczyło się w większości czasu na połowie przyjezdnych, mieliśmy dużą przewagę w młynach zwartych, dobrze broniliśmy i kryliśmy boisko. Niestety popełnialiśmy błędy przed polem punktowym, szczególnie nie "zagrał" nam aut. Jedyne punkty w tej części gry zdobył Rogowski. 3:0 grając pod wiatr wydawał się niezłą zaliczką na drugą połowę, niestety wiatr zmienił kierunek i można żałować tylko że nie zagraliśmy pierwszej części meczu szybciej, odważniej z piłką.
W 52 minucie meczu po kilkuminutowym ataku przed polem Czarnych przyłożenie zdobywa Graban, skutecznie podwyższa Rogowski który pięć minut później dokłada kolejne trzy punkty z karnego. W 60 minucie prowadzimy 13:0 i nic nie zapowiada horroru i nerwowych ostatnich minut. Najpierw po kilkuosobowej szarpaninie żółtą kartkę otrzymuje Schulte-Noelle, trzy minuty później Czarni zdobywają 7 punktów. Mimo że gramy do końca meczu na połowie przeciwnika, emocje są bardzo duże pozostawały w pamięci dwa stracone przyłożenia z ostatniej potyczki.Teraz również Narwojsz w ostatniej akcji meczu otrzymał piłkę na 22 metrze miał sporo miejsca aby się rozpędzić tym razem finał był dla nas szczęśliwy. Doskonała współpraca w obronie Iwańczuka i Przychockiego zakończyła jego akcję na aucie.
Drużyna Ogniwa zagrała bardzo dobre zawody w obronie, więcej można było oczekiwać po grze ofensywnej, ale tak się gra jak przeciwnik pozwala. Czarni Pruszcz byli bardzo wymagającym rywalem, rozegrali świetny mecz. Obie drużyny zaprezentowały dobry poziom rugby.
Skład:
Wojtkuński, Rau, Plich M, Graban (65' Suska), Anuszkiewicz, Węgierski, Irla, Rogowski, Kurdelski, Iwańczuk, Szablewski, Olszewski (65' Baraniak), Przychocki, Ciornei, Schulte-Noelle. R: Pietryk, Plich D, Wechsel, Karol, Stodolski.
Punkty:
Rogowski 8, Graban 5.- 9 0
-
2012-06-03 17:53
baraniak gral, hehehe to powiniem oddc medal za II w weteranach
- 4 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.