- 1 Arka o dwa zwycięstwa od ekstraklasy (42 opinie)
- 2 Zmora i przebudzenie w Wybrzeżu (108 opinii)
- 3 Lechia: Mocny gong, wielka złość (117 opinii)
- 4 Wybrzeże pewne utrzymania w Superlidze (18 opinii)
- 5 Lechia - Arka. Bilety wyprzedane (12 opinii)
- 6 Niższe ligi. Rekordowy wynik (45 opinii)
Chmiest czy symbol?
21 sierpnia 2007 (artykuł sprzed 16 lat)
Arka Gdynia
Najnowszy artykuł o klubie Arka Gdynia
Bilety na derby Lechia Gdańsk - Arka Gdynia wyprzedane. Rekord sezonu Fortuna 1. Liga
Marcin Chmiest przez tydzień rehabilitował kontuzję pleców. W środę ma być zdolny do gry. Tym samym Wojciech Stawowy ma trudny orzech do zgryzienia. Wystawić do składu 28-latka, który w tym sezonie jeszcze nie trafił, czy też postawić na Grzegorza Nicińskiego, zdobywcy dwóch goli oraz jednego z symboli Arki. O godzinie 19.29 w meczu o II-ligowe punkty gdynianie zmierzą się na własnym boisku z GKS Katowice.Chmiest doznał kontuzji na rozgrzewce przed meczem z Pelikanem Łowicz. Wcześniej, w dwóch spotkaniach ligowych był na boisku 170 minut, ale nie tylko nie zdobył gola, ale nawet nie miał klarownej sytuacji, aby posłać piłkę do siatki. - Nic mnie już nie boli, ale o formie nie będę mówić, bo dopiero we wtorek odbyłem pierwszy trening po kontuzji. Najważniejsze, że gole strzelają koledzy, a ja na pewno też zdobędę w najbliższym czasie jakąś bramkę - mówi jak zawsze oszczędny w obietnicach napastnik pozyskany latem z Odry Wodzisław, który w każdym sparingu strzelał gola, a zatem ta sztuka w barwach Arki nie jest mu obca.
Trener Stawowy przed mediami nie chce zdradzić, kogo zostawi na ławce. Stwierdził nawet: -" Marcin i Grzegorz mogą grać razem". Taki wariant z pewnością były możliwy, gdyby Arka grała systemem 1-4-4-2. Natomiast szkoleniowiec preferuje ustawienie 1-4-3-3, a to oznacza, że stawia na dwóch szybkich skrzydłowych. Ani Chmiest, ani Niciński raczej w tej roli nie są optymalnym rozwiązaniem. Popularny "Nitek" ma na koncie dwa gole, choć tylko w ostatnim meczu zagrał w wyjściowej "11". Co ciekawe w czterech spotkaniach spędził na boisku mniej minut (146) niż Chmiest w dwóch grach. Kapitan gdynian może grać, gdyż przymusową pauzą nie skutkuje czerwona kartka, która jest następstwem dwóch żółtych, a tak właśnie było w jego przypadku w Zabierzowie.
Szkoleniowiec zapewne zastanowi się także nad zestawieniem pary stoperów. W Zabierzowie Marek Szyndrowski i Krzysztof Sobieraj nie stanowili monolitu w defensywie, a ponadto ten drugi gra cały czas z dolegliwościami "Achillesa". W dwóch pierwszych meczach sezonu w środkowym obrońcą był Paweł Weinar, a w sparingach testowano w tej roli także Dariusza Ulanowskiego. Z drugiej strony trener Stawowy dla podstawowych zawodników ma wiele wyrozumiałości i zależy mu przede wszystkim na zgrywaniu składu, na który postawił.
GKS Katowice, podobnie jak dwie inne drużyny, ma 10 punktów i plasuje się na trzecim miejscu w tabeli. Arka legitymuje się dorobkiem o połowę skromniejszy (z uwagi na karę przed sezonem), ale to gdynianie są w środę faworytami. Przy ul. Olimpijskiej stawi się wszak trzeci beniaminek, a poprzedni (Warta Poznań, Pelikan Łowicz) odprawieni zostali z bagażem czterech goli. Rywale lata świetności mają za sobą (czterokrotny wicemistrz kraju - 1987/88, 1988/89, 1991/92, 1993/94, trzykrotny zdobywca Pucharu Polski - 1985/86, 1990/91, 1992/93, pięciokrotny finalista - 1984/85, 1986/87, 1989/90, 1994/95, 1996/97, dwukrotny zdobywca Superpucharu Polski - 1991, 1995). Co ciekawe to właśnie od byłego już prezesa tego klubu Piotra Dziurowicza i zorganizowanej przez niego wraz z policją prowokacji wobec sędziego Antoniego F. rozpoczęła się afera w polskim futbolu. W 2005 roku katowiczanie pościg za krajową czołówką rozpoczęli od IV ligi.
Tak się składało, że najczęściej Arka i GKS rozmijały się w ligowej hierarchii. Dotychczas rozegrały między sobą tylko 10 spotkań, a ostatnie odbyło się 27 lat temu! 4 czerwca 1980 roku gdynianie wygrali u siebie po golach Tomasza Korynta 2:1. Bilans gier korzystny jest jednak dla rywali (3-5-2, bramki 12:5), którzy w przeszłości dwa razy u siebie potrafili zwyciężać po 4:0 (1965, 1979). Młodsi kibice zapewne pamiętają mecz z 25 października 1995 roku, jeszcze na stadionie przy ul. Ejsmonda, kiedy doszło do sensacji w Pucharze Polski. III-ligowa wówczas Arka pokonała czołową wtedy drużynę ekstraklasy 3:1 po dwóch golach Grzegorza Lisewskiego oraz trafieniu Roberta Zinko. Gospodarze mieli piorunujące otwarcie, gdyż już po kwadransie prowadzili 2:0.
jag.
Kluby sportowe
Opinie (51) 2 zablokowane
-
2007-08-22 14:25
a propos dopingu...
niech w koncu mlode pokolenie siedzace pod zegarem nauczy sie jak sie spiewa "Do boju Arkowcy..."
wolno mocno glosno z sercem- 0 0
-
2007-08-22 14:44
Chmiest sie jeszcze niepokazał dlatego wybieram symbol
- 0 0
-
2007-08-22 16:16
Chyba Nicinski bo Chmiest jest cieniutki i nie sprawdzi sie w Arce!!!
- 0 0
-
2007-08-22 16:33
jedziemy!!
wszyscy na mecz katowice katowice gejks
- 0 0
-
2007-08-22 18:00
NIGDY!!!
NIEGDY NIE UPADNIEMY NA BETON!!!!
- 0 0
-
2007-08-22 19:44
2
- 0 0
-
2007-08-22 19:44
2:0 juz jest
- 0 0
-
2007-08-22 20:11
Arka Gdynia 2 1 GKS Katowice
- 0 0
-
2007-08-22 20:16
A MOŻE JEDNAK !!!
WSZYSCY NIENAWIDZIMY GIEKSY !!! ALE TERAZ BRAWO "SZTYGARY"!!!
- 0 0
-
2007-08-22 20:22
Polonia Warszawa 3 1 Lechia Gdańsk
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.