- 1 Arka przegrała. Zostały baraże (525 opinii) LIVE!
- 2 Wysoka porażka Lechii na koniec (89 opinii) LIVE!
- 3 Żużlowcy na ostatnim miejscu (244 opinie) LIVE!
- 4 Piłkarz Arki: Powiedzieć, co myślę (118 opinii)
- 5 Prezes Arki: Uderzenie w wizerunek klubu (377 opinii)
- 6 Uboższe pakiety startowe dla biegaczy (80 opinii)
Buzdygan Rektora AWFiS dla Ani Rybickiej
Nie tylko ze względu na Rybicką w gdańskiej hali często odwoływano się do historii. Na planszy mieliśmy do czynienia z żywą legendą żeńską floretu i olimpizmu. W zawodnicze szarnki stanęła Kerstin Palm, która w igrzyskach nieprzerwanie startowała od Tokio (1964 rok) do Seulu (1988). Siedmiokrotnie! W Meksyku i Monachium w turniejach indywidualnych była blisko medalu, zajęła piąte i szóste miejsce.
W Gdańsku, co sympatyczna stomatolog ze Sztokholmu nam wybaczy, mimo 56 lat wygrywała ze znacznie młodszymi rywalkami. Ostatecznie w klasyfikacji obejmującej 44 nazwiska została umieszczona na 20 pozycji. Szwedka byłaby jeszcze wyżej, gdyby znalazła receptę na siostry Knop. Z Izabelą przegrała w eliminacjach, a Magdalena pokonała ją w 1/16 finału 15:7.
Dla faworytek tak się szczęśliwie złożyło, że do walk pucharowych rozstawiły się każda w innej ćwiartce. Oznaczało to, że mistrzynie świata w drużynie mogą w komplecie stanąć na podium. I nie zmarnowały tej szansy. Co ciekawe najtrudniejszą przeprawę w ćwierćfinale miała późniejsza triumfatorka. Rybicka przegrywała już z I. Knop 11:13, ale to do niej należały cztery ostatnie trafienia.
- W eliminacjach walczyłam fatalnie, a w pucharowej fazie jeszcze gorzej. Przed półfinałem podszedł do mnie Longin Szmit i poprosił, bym stoczyła dzisiaj choć jedną walkę poprawną pod względem taktycznym i technicznym. W finale szkoleniowiec pomógł mi jeszcze raz. Przy wyniku 6:6 zamierzałam zaatakować. To trener poradził mi, aby poczekała na rywalkę i wygrała tę walkę obroną - przyznała Rybicka.
Nim Małgorzata Wojtkowiak mogła stanąć do finału z gdańszczanką i przegrać tę walkę po dziewięciu kolejno zainkasowanych trafieniach (!), stoczyła rewanż za ubiegłoroczny buzdygan z Sylwią Gruchałą. Przed rokiem zmierzyły się w finale i wygrała gdańszczanka 15:10. Gdy wicemistrzyni świata i tym razem objęła prowadzenie 9:5, a potem miała jeszcze przewagę 12:9 i 13:12, wydawało się, że poznanianka obejdzie się smakiem. Ale ona nie dała za wygraną.
Wcześniej, wraz z młodszą koleżanką klubową, Martyną Synoradzką zadbała o to, że decydujące walki nie przerodziły się w mistrzostwa Gdańska. W finałowej ósemce gospodarze mieli aż sześć zawodniczek!
Ćwierćfinały: Magdalena Mroczkiewicz - Joanna Bórkowska 15;9, Anna Rybicka - Izabela Knop 15:13, Sylwia Gruchała - Oktawia Składanowska (wszystkie Sietom AZS AWFiS Gdańsk) 15:2, Małgorzata Wojtkowiak - Martyna Synoradzka (obie Warta Poznań) 15:6.
Półfinały: Rybicka - Mroczkiewicz 15:10, Wojtkowiak - Gruchała 15:14.
Finał: Rybicka - Wojtkowiak 15:6.
Kolejność:
1. Rybicka,
2. Wojtkowiak,
3. Mroczkiewicz i Gruchała,
5. Bórkowska,
6. Składanowska,
7. Synoradzka,
8. Knop.
Puchar Polski Sietom Tour po dwóch turniejach:
1. Rybicka 113,
2. Gruchała 113,
3. Anna Janas (AZS AWF Gdańsk) 88,
4. Bórkowska 86,
5. Składanowska 86,
6. Wojtkowiak 85,
7. Knop 85,
8. Synoradzka 78.
Opinie (9)
-
2004-02-05 16:04
hm
po prostu kobieta nie do sniszczenia-oby bylo takich jak najwiecej:D
- 0 0
-
2004-02-03 19:27
Taaaaa...
I podobno ma jeszcze sztuczne biodro i skróconego Achillesa...
szacunek... jednym słowem mówiąc...- 0 0
-
2004-02-03 16:00
Tak... po tym jak mnie w grupie rozwalila... Babcia rzeczywiscie ma niezla kondycje...
- 0 0
-
2004-01-30 00:09
a ja
a ja zazdroszczę Pani Palm kondycji. Wiekszość z nas w jej wieku będzie pewnie bujać się na fotelu i narzekać na bóle w krzyżu.
- 0 0
-
2004-01-29 16:54
m
mnie nei miala dosc prosta droge po tym jak Kluadia Tomkowiak wygrla z Karla.To byla dla mnie niespodzianka
- 0 0
-
2004-01-29 15:35
Musze powiedziec, ze mnie Martyna Synoradzka lekko zdziwila.
- 0 0
-
2004-01-27 10:07
dan_halina
Z całego serca dziękuję za pozytywną opinię :p Nieczęsto takowe się tu pojawiają;)
PS: A mnie znów dobry turniej ominął:((((- 0 0
-
2004-01-26 21:38
No proszę, proszę...
Muszę przyznać, że jestem miło zdziwiona ilością widzów. Jest jednak dla szermierki nadzieja. Tym bardziej, ze nadchodza nowi mali mistrzowie. Byłam pod wrażeniem chłopców. Gdyby nie ich rozmiary, to nie odróżniłabym ich od wyczynowców. Nasze panie też jakby ostrzejsze niż w przeszłości. . Może podziękowań trochę dużo, ale tak chyba teraz trzeba (czas na reklamy itp.) Idzie ku lepszemu. Gratulacje!!!
- 0 0
-
2004-01-26 14:49
!!!!!!!!!!
Szacunek dla Ani Rybickiej.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.