- 1 Lechia nie dostała licencji, ma ją Arka (193 opinie)
- 2 Żużel odwołany 5 minut przed startem (141 opinii)
- 3 Polska zawiodła przy pełnej Ergo Arenie (13 opinii)
- 4 Lechia nie kalkuluje. Chce wygrać z Wisłą (52 opinie)
- 5 Ile kosztuje gra w piłkarskiej B Klasie? (21 opinii)
- 6 Lechia zmienia plany na derby Trójmiasta (118 opinii)
CSKA nieznacznie lepsze od Asseco Prokomu
Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia
Wielu fanów basketu obawiało się wyjazdowego spotkania mistrzów Polski z ramach Zjednoczonej Ligi VTB z CSKA Moskwa. Tymczasem podopieczni Tomasa Pacesasa dzielnie walczyli od pierwszej do ostatniej minuty spotkania i ulegli tylko 81:86 (20:16, 12:27, 19:23, 30:20). Biorąc pod uwagę potencjał kadrowy drużyn rywalizujących w sobotę w Moskwie, taki wynik należy uznać za co najmniej przyzwoity.
CSKA: Woroncewicz 12, Sokołow 11, Szwed 8, Meija 7, Teodosić 7 - Ławrynowicz 13, Gordon 12, Woronow 13, Kaun 5, Kurbanow 5, Ponkraszow 1.
ASSECO PROKOM: Blassingame 19, Łapeta 11, Szczotka 10, Motiejunas 10, Zamojski 3 - Kuebler 12, Seweryn 6, Hrycaniuk 4, Witka 3, Frasunkiewicz 3, Dmitriew 0.
Kibice oceniają
-
5.44 (39 ocen)
-
5.38 (40 ocen)
-
Tomas Pacesas (Trener)5.33 (36 ocen)
Ekipa CSKA przystąpiła do sobotniego meczu bez kilku podstawowych swoich zawodników. W meczowym składzie zabrakło choćby takich graczy jak: Ramunas Siskauskas, Nenad Krstić, Andriej Kirilenko i Wiktor Chriapa. Gdynianie widząc takie zestawienie rywali wcale nie zamierzali "wywieszać białej flagi" już na początku rywalizacji.
Mecz rozpoczął się od kilku nieskutecznych akcji z jednej i drugiej strony. Jako pierwszy do kosza trafił Milos Teodosić ale za chwilę rzutem zza łuku odpowiedział Michael Kuebler. Aleksiej Szwed po celnym wolnym wyrównał ale w kolejnych akcjach nieco skuteczniejsi byli gdynianie i to oni utrzymywali przez cały czas gry w pierwszej kwarcie minimalne prowadzenie. W 5 minucie gry po akcji 2+1 Donatasa Motiejunasa było 10:5 dla mistrzów Polski.
Na 90 sekund przed końcem pierwszej kwarty zespół z Gdyni wyszedł na prowadzenie 20:12 (po kolejnej "trójce" Kueblera), jednak już do końca tej części gry gdynianie nie zdobyli punktów, za to najpierw Aleksander Kaun a później Teodosić zmniejszyli rozmiary prowadzenia mistrzów Polski.
Jeszcze w 13 minucie gry Asseco Prokom prowadził 25:24, przez kolejne kilka minut meczu prowadzenie przechodziło z rąk do rąk. Na trafienia Gordona odpowiadali m.in. Jerel Blassingame i Adam Łapeta. W 16 minucie gry właśnie podstawowy rozgrywający gdynian doprowadził do stanu 32:31 dla Asseco Prokomu.
Niestety, mimo tego, że do końca pierwszej połowy pozostawały jeszcze ponad 4 minuty gry gdynianie nie zdołali poprawić swojego dorobku punktowego. Strzelecka niemoc, nawet dla zdekompletowanego CSKA podziałała jak "woda na młyn". Gospodarze od razu przyspieszyli i do przerwy wyszli na prowadzenie 43:32.
Druga połowa meczu rozpoczęła się od wyniki 5:0 dla Asseco Prokomu, punkty zdobywali kolejno: Piotr Szczotka i Przemysław Zamojski. Szkoda, że tego dynamicznego i skutecznego otwarcia nie udało się gdynianom kontynuować w kolejnych minutach.
W drugiej połowie meczu nie sposób było oprzeć się wrażeniu, że gospodarze chcą wygrać z polską ekipą jak najmniejszym nakładem sił. Co kilka chwil przyspieszali, zdobywali około 10-punktową przewagę, by później na chwilę wyraźnie zmniejszyć efektywność swoich akcji. W 25 minucie było już 57:45 dla CSKA zaś po 30 minutach meczu zespół z Moskwy wygrywał 66:51.
Ostatnia kwarta rozpoczęła się od pięciu punktów z rzędu Blassingame'a (66:56 dla CSKA), gospodarze na chwilę znów powiększyli przewagę do kilkunastu "oczek" (71:59) ale kolejny pościg gdynian dał im odrobienie części strat. Po akcji 2+1 Łapety w 34 min. było 73:65 dla gospodarzy.
Niestety w tym okresie meczu za pięć przewinień "spadł" Donatas Motiejunas, choć trzeba przyznać, że niektóre faule odgwizdywane były litewskiemu skrzydłowemu na wyrost. Gdynianie pozbawieni swojego najlepszego obecnie gracza nie mieli już argumentów do dalszej pogoni za gospodarzami.
Na 141 sekund przed końcem meczu Andriej Woroncewicz zdobył punkty na 86:72 dla CSKA i choć "Czerwonoarmiści" już do końca spotkania do kosza Asseco Prokomu nie trafili to jednak ich przewaga była na tyle duża, że gdynianie nie zdołali jej zniwelować. Ostatnie punkty dla mistrzów Polski, podobnie jak pierwsze w meczu zdobył celną "trójką" Kuebler.
Kluby sportowe
Opinie (29) 3 zablokowane
-
2012-02-04 17:06
(2)
Zaletą Fedora Dmitrieva jest bez wątpienia stabilna forma, rzadko temu zawodnikowi zdarzają się wahnięcia formy, trudno będzie tego zawodnika utrzymać trenerowi Pacesasowi w następnym sezonie - już mówi się o poważnym zainteresowaniu Panatinaikosu Ateny, gdzie Rosjanin miałby zastąpić amerykańskiego skrzydłowego Mike'a Batiste.
- 18 2
-
2012-02-06 13:32
a Fedora bierzcie sobie gdzie chcecie,
jest słaby jak Trefl na derbach ;-)
- 0 2
-
2012-02-04 20:33
kurcze caly nasz sklad nam wykupią:/:/
Piotr Szczotka i Łukasz Seweryn mają propozycje FC Baku Baku:/;/
niestety:(- 9 3
-
2012-02-04 18:25
(3)
czekamy na was kupczyki w PLK
- 14 10
-
2012-02-05 13:05
spoko, rozjedziemy was wszystkich (2)
- 2 8
-
2012-02-05 15:42
Rozjechać to możecie co najwyżej swoich kumpli z Asseco II. (1)
Ooo, pardon ze STARTU! Buahahahahahahahahahaha!!!!!!!!!!!!!
- 6 1
-
2012-02-06 13:29
poczekamy, zobaczymy...
O ile mnie pamięć nie myli, dotychczas jest 8:0 i również z niecierpliwością czekam na powrót do ligi.
- 0 1
-
2012-02-05 09:40
Gdynia!!!
Tu się robi biznes!!!
- 12 2
-
2012-02-05 09:01
Z CSKA
Z CSKA po przyjacielsku- Pacek ma tam swoje układy więc trochę odpuścili i tyle.
A wygrać nie pozwolili bo to by się Europejska Koszykówka ze śmiechu ...- 12 2
-
2012-02-05 08:28
Prasować białe chusteczki !
Po co ten zachwyt w tytule ? Rezerwowi Moskwian bawili się grą obnażając słabości naszych.I ten z pomrocznością emocjonalną na ławce.Szkoda sezonu.
- 12 2
-
2012-02-04 16:53
wolę nie myśleć, jaki byłby wynik (5)
gdyby z cska zagrał trefl albo turów
- 24 23
-
2012-02-05 05:31
dno
To lepiej koles zacznij myslec jak ten twoj zlepek gdynski zacznie przegrywac u nas w lidze
- 11 2
-
2012-02-04 18:03
(2)
Wolę nie myśleć jaki byłby wynik
gdyby z treflem albo turowem zagrało apg- 13 4
-
2012-02-04 21:18
Boisz się o Trefla?Chyba słusznie ;)
- 10 2
-
2012-02-04 20:34
to fakt
byłoby po treflu i turowie
- 6 15
-
2012-02-04 17:28
Kogo to obchodzi? ważne że ruble zarobione :-)
- 16 5
-
2012-02-04 22:46
porażka APG - oczywista oczywistość
- 12 4
-
2012-02-04 21:45
ogromny postęp Łapety
trzeba przyznać że Łapeta w ostatnim roku zrobił naprawdę duży postęp, cieszy mimo przegranej to że dużo grają Polacy i być może będą stanowić trzon drużyny w następnym sezonie, brakuje ze 3 zawodników, w tym rozgrywającego i kogoś w rodzaju Logan lub Woods
trener jak widać jest niezły gdyż z takim składem i dopiero czwartym budżetem w Polsce potrafi powalczyć na arenie międzynarodowej (inna sprawa że CSKA nie grało chyba na pełnych obrotach)
weryfikacja oczywiście nastąpi w PLK- 6 11
-
2012-02-04 21:24
Ciekawe-im większe kłopoty tym mniej wstydu.Super! Fakt ,że CSKA nie zagrało pełnym skladem i na 100% ,ale wiele drużyn europejskich dostawało srogie baty.
W końcu to najsilniejsza ekipa w Europie. Gramy dalej APG!- 7 12
-
2012-02-04 17:22
czyli CSKA bez Krstica i Kirilenko?
- 15 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.