Dziesiejszym meczem z Ciboną VIP w Zagrzebiu koszykarze Prokomu Trefla Sopot (godz. 20.40) zakończą pierwszą rundę rywalizacji w grupie A Euroligi. 12-krotny mistrz Chorwacji, od tylu też lat występujący w Eurolidze, ma identyczny bilans jak debiutujący w rozgrywkach mistrz Polski. Gracze
Eugeniusza Kijewskiego spotkają na boisku Centrum Koszykarskiego im. Drażena Petrovicia dawnego znajomego, Josipa Vrankovicia. To nie koniec odświeżania dawnych znajomości. Niemal przesądzone jest, że do Prokomu wróci Joe McNaull.
Po półtora roku "Józkowi" zamarzył się powrót do gry w Sopocie. Były reprezentant Polski uczestniczył nawet w treningu mistrzów Polski, spotkał dawnych znajomych: Dariusa Maskoliunasa,
Tomasa Masiulisa, Filipa Dylewicza oraz
Gorana Jagodnika. Kłopoty zdrowotne
Harolda Jamisona (kontuzjowane biodro w końcu może trafić pod nóż), który jednak nie poleciał z drużyną do Zagrzebia, spowodowały, że działacze Prokomu zdają się nie pamiętać, w jakich okolicznościach McNaull żegnał się z klubem. Koszykarz zapragnął grać w Grecji, choć wiązał go kontrakt z Sopotem. Stanęło na tym, że Amerykanin z polskim paszportem sam się wykupił.
- Wedle chrześcijańskich zasad nie wolno być pamiętliwym - mówi
Kazimierz Wierzbicki, prezes klubu.
- Nie ma co rozdrapywać starych spraw. Gość za tamto zdarzenie zapłacił, a my jesteśmy w potrzebie - dodaje
Jacek Jakubowski, dyrektor klubu. Prokom za pośrednictwem PZKosz., zwrócił się do federacji greckiej o wydanie listu czystości zawodnika. Należy jednak pamiętać, że McNaull, jakiego pamiętamy, to nie jest dzisiejszy McNaull. Przez ostatnie miesiące "Józek" był menedżerem w prowadzonej wspólnie z
Katarzyną Dydek agencji Jam Sports. Ich podopiecznymi są między innymi Grzegorz Kukiełka i Tomasz Cielebąk, koszykarze Polpharmy Starogard Gdański. Dzisiaj zawodnik ma około 10 kilogramów nadwagi. Działacze Prokomu oceniają, że jeśli wszystko przebiegnie bezkolizyjnie, McNaull będzie mógł ponownie zagrać w Prokomie już za 2-3 tygodnie. Tylko w Eurolidze, bo w EBL transferów można dokonywać od 1 lutego.
Mimo ułomności (nadwaga, brak kondycji, wytrzymałości, reżimu treningowego) McNaull na pewno przyda się ze swymi umiejętnościami. W Zagrzebiu z węgierskim olbrzymem Martonem Baderem, a przede wszystkim Andriją Ziziciem, będą musieli walczyć nasi... silni skrzydłowi. Oprócz tych zawodników warto zwrócić uwagę na Marko Popovicia. 22-letni były rozgrywający obrońca Pamesy Walencja został wybrany na MVP 4. kolejki, po tym jak w spotkaniu z Estudiantes Madryt (85:78) zdobył 39 puntków, przy znakomitej skuteczności rzutów (4/5 za 2, 6/9 za 3 i 13/15 z wolnych). Miał też 5 zbiórek, 4 asysty, 4 przechwyty i 14 wymuszonych fauli. Prócz Vrankovicia z polskich boisk pamiętamy też
Vladimira Krsticia, który przez dwa lata grał w Anwilu Włocławek.
1. Climamio 6 11 535-483
2. Efes 6 11 481-430
3. Real 6 10 467-420
4. Cibona 6 9 454-460
5. PROKOM 6 9 416-424
6. Estudiantes 6 8 446-480
7. Partizan 6 7 466-486
8. Olympiacos 6 7 404-486