- 1 Lechia prawie w ekstraklasie (145 opinii) LIVE!
- 2 Arka narzeka. Trener: Sędzia fatalny (52 opinie)
- 3 Lechia musi wygrać i poczekać na awans (100 opinii)
- 4 IV Liga. Comeback Jaguara, porażka Bałtyku (20 opinii)
- 5 Wybrzeże - Polonia. Nowe otwarcie (128 opinii) LIVE!
- 6 Ogniwo bliżej finału. Lider pokonany (1 opinia)
Asseco z podwójnym, serbskim problemem
Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia
W Asseco zdecydowali się w tym sezonie zatrudnić czterech obcokrajowców. Gdyński klub, ze względu na możliwości finansowe, nie miał dużego pola manewru jednak Filip Zekavicić i Maksim Kovacević nie wyglądają na zawodników mogących podnieść poziom drużyny, która ma rokować na przyszłość. - Nasza polityka polega na konsekwentnym rozwijaniu umiejętności graczy, którzy się u nas znaleźli. Dlatego też nie zamierzamy podejmować żadnych pochopnych decyzji - mówi szkoleniowiec Asseco David Dedek.
Podczas sparingów wydawało się, że obaj z biegiem czasu będą w stanie wnieść do zespołu coś pozytywnego. Nadzieję dawał zwłaszcza Kovacević. Podczas dwóch ostatnich meczów kontrolnych, na które dołączył do drużyny, wypadł pozytywnie. Problem polega na tym, że Tauron Basket Liga szybko zweryfikowała jego umiejętności.
Zekavicić jest jednym z dwóch niedoświadczonych środkowych, których posiada Asseco. Można więc spokojnie porównywać go do drugiego centra, Romana Szymańskiego. Polak wygląda na zawodnika, który pomimo braku umiejętności, stara się walczyć. Serb natomiast gra bardzo zachowawczo. Widać to głównie w defensywie, gdzie potrafi uciekać od kontaktu z zawodnikiem, którego broni. Na boisku spędza średnio niespełna 10 min, w trakcie których zdobywa 2,7 pkt oraz 2,5 zbiórki. Dla porównania, statystyki Szymańskiego to: 17 min, 3,8 pkt i 3,5 zbiórki. Najgorsze jest jednak to, że w poczynaniach Serba nie widać ani umiejętności, ani zaangażowania. A to skłania do zadania pytania, czy warto trzymać takiego zawodnika.
- Filip zmagał się ostatnio z dwoma urazami. Dlatego też nie był w stanie grać na sto procent. Do tego dopiero co skończył 21 lat i stawia pierwsze kroki w profesjonalnej koszykówce. Dla takich zawodników wejście w sezon nigdy nie jest łatwe. Podobnie było np. w minionych rozgrywkach z Sebastianem Kowalczykiem. Na treningach widać jednak, że robi postępy, dlatego spokojnie czekamy na kolejne mecze - twierdzi trener Asseco David Dedek.
Nieco lepiej prezentuje się Kovacević, który jednak w ostatnim meczu w Słupsku pojawił się na boisku jedynie na 2 min, w trakcie których zaliczył stratę. Serb gra średnio 13 min. na mecz i zdobywa 6 pkt i 1,5 zbiórki. Do kosza trafia jednak głównie po szybkich atakach. Słabo odnajduje się w ofensywie pozycyjnej, gdzie jest praktycznie bezużyteczny. Także zaangażowanie w obronie pozostawia wiele do życzenia. A do tego blokuje miejsce Przemysławowi Żołnierewiczowi. Gdyby 18-latek dostał minuty Kovacevicia, pozytywnie wpłynęłoby to na jego ogranie i rozwój talentu, który zdecydowanie posiada.
- Kovacević przyszedł do nas z ligi, gdzie gra się zupełnie inaczej. Potrzebuje czasu, aby przywyknąć do danego systemu. Nie chcemy skreślać zawodnika po jednym słabszym meczu. Nie taka jest nasza filozofia - twierdzi Dedek.
- W następnym spotkaniu powinien dostać kolejną szansę - dodaje.
Serbowie nie mogą czuć się jednak bezpiecznie, gdyż nawet przy budżecie Asseco zmiany w składzie są możliwe.
Kluby sportowe
Opinie (7) 1 zablokowana
-
2013-11-20 19:24
:) (1)
Napisz cię o problemach trefla i lechii!Precz od ASSECO!!!
- 5 11
-
2013-11-21 08:26
zaraz asseco szparki gdynia nie będzie w ogóle także się nie spinaj dziecko
- 1 5
-
2013-11-20 21:01
zmiany w składzie są możliwe
Normalnie optymizmem zawiało :-)
Nie ma lekko ale walczymy.- 4 0
-
2013-11-20 22:02
Czemu w sobotę o tej samej porze grają arka i asseco ( GKK Arka)? (1)
Naprawdę trudno przewidzieć że cześć kibiców ( może i niewielka ale przy tak niskich budżetach powinno się szanować każdą złotówkę) chciałaby obejrzeć obydwa mecze na żywo?
- 7 2
-
2013-11-20 23:58
przecież to i tak jeden ten sam klub
honor i tradycja od 1929
- 1 3
-
2013-11-21 14:07
W latach 60. w Trójmieście potrafiono zorganizować mecze tak by żadne dwa Trójmiejskie kluby nie grały w tym samym czasie. Kibice jednego dnia mogli zobaczyć nawet 4-5 spotkań w różnych dyscyplinach, dojechać na nie komunikacją miejską. I dało się to zrobić w czasach kiedy aby wykonać połączenie telefoniczne trzeba było je zamówić i liczyć na to, że z drugiej strony ktoś zdąży podnieść słuchawkę. Ale teraz mamy komputery, telefony komórkowe i się nie da.
- 2 0
-
2013-11-21 15:05
czemu nie gra
Chris Paredes
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.