- 1 Lechia nie dostała licencji, ma ją Arka (191 opinii)
- 2 Żużel odwołany 5 minut przed startem (131 opinii)
- 3 Polska zawiodła przy pełnej Ergo Arenie (12 opinii)
- 4 Lechia nie kalkuluje. Chce wygrać z Wisłą (52 opinie)
- 5 Lechia zmienia plany na derby Trójmiasta (118 opinii)
- 6 Trefl rośnie w siłę. Awansuje już w piątek? (3 opinie)
Doświadczenie Vardy zaprocentowało w końcowce
Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia
Koszykarze Asseco Prokomu dopiero w szóstym meczu bieżącej edycji Euroligi wygrali po raz pierwszy. Po zaciętym spotkaniu na własnym parkiecie mistrzowie Polski pokonali BK Chimki Moskiewski Region 71:67 (12:12, 20:24, 16:12, 23:19). Jednym z głównych autorów zwycięstwa był Ratko Varda, który w ostatniej kwarcie zdobywał kluczowe punkty. Niestety, w ostatniej akcji gdynianie nie upilnowali Siergieja Monii, który rzutem za trzy sprawił, że to rywale mają lepszy bilans dwumeczu.
ASSECO PROKOM: Varda 14, Brown 8, Eldridge 7, Giddens 5, Burrell 2 - Ewing 13, Widenow 12, Jagla 6, Łapeta 2, Hrycaniuk 2, Szczotka 0.
Chimki: Langford 17, Monia 14, Eze 7, Lopez 7, Panin 0 - Loncar 8, Fridzon 6, Sawrasienko 6, Kelati 2, Planinić 0.
Kibice oceniają
W składzie zespołu z Rosji pojawił się jednak Thomas Kelati kontuzjowany ostatnio reprezentant Polski, który rozpatrywany był także jako gracz Asseco Prokomu.
Z kolei trener Tomas Pacesas po raz kolejny zaskoczył zestawieniem wyjściowej piątki. Nie znalazł się w niej nikt z krajowego składu Asseco Prokomu, za to na parkiecie pojawił się Courtney Eldridge.
Wynik otworzył rzutem spod kosza po własnej zbiórce Ronald Burrell jednak błyskawicznie w odpowiedzi za trzy punkty trafił Raul Lopez. Obydwie ekipy miały na początku meczu kłopoty ze skutecznościaą. W 4 minucie było 4:3 dla gospodarzy.
Bobby Brown, który w pierwszym meczu tych drużyn bardzo szybko "spadł" z boiska, chciał najwyraźniej się zrehabilitować. Po jego wolnych w 5 minucie było 6:5 dla Asseco Prokomu. 4 punkty z tego dorobku należało właśnie do Amerykanina.
Rosjanie próbowali zdobywać punkty rzutami za 3 punkty, gdynianie, tak jak zapowiadał ich trener, grali szybkie akcje, jednak zarówno jedna jak i druga drużyna zapomniała o tym co w sporcie najważniejsze - zdobywaniu punktów.
W 7 minucie było tylko 6:6. Po kolejnych akcjach na nieznaczne prowadzenie wyszli goście, zdobywali oni punkty jedynie z wolnych i w 9 minucie było 10:6 dla ekipy z Rosji.
W ostatniej minucie gdynianie wreszcie przyspieszyli i zaczęli zdobywać punkty. Blokiem na Zoranie Planiniciu popisał się Jan Hendrik Jagla a później Niemiec pobiegł pod kosz rywali i trafił na 10:12, wreszcie tuż przed syreną kończącą pierwszą część meczu trafił Ewing i było 12:12.
Gdyński rozgrywający trafił także tuż po wznowieniu gry i mistrzowie Polski wyszli na prowadzenie 14:12. "Przy okazji" był też faulowany, wykorzystał wolnego i było 15:12.
W 13 minucie dwa razy z rzędu "trójki" trafili gospodarze, najpierw uczynił to Filip Widenow a później Jagla i było już 22:16 dla gospodarzy.
Trener Chimek wziął czas i powstrzymał ofensywę gdynian. Po punktach m.in. Kelatiego było już tylko 22:21 dla Asseco Prokomu. Po chwilowej niemocy rzutowej mistrzów Polski J.R. Giddens trafił zza łuku i było 25:21 dla gospodarzy.
Chimki ponownie zniwelowały stratę (27:27) ale wówczas swoje pierwsze punkty w Eurolidze zdobył doświadczony Eldridge. Były gracz Kagera Gdynia zdecydował się na dynamiczne wejście pod kosz z lewej strony, był jednak faulowany ale bez trudu wykorzystał dwa wolne (29:27).
Ten sam zawodnik za chwilę dostał piłkę po zbiórce Adama Hrycaniuka i trafił za 3 punkty (32:30), niestety kolejnych dwóch szans na punkty - po rzutach osobistych - już nie wykorzystał.
W końcówce drugiej kwarty to goście zagrali skuteczniej. Po "trójce" Siergieja Monii było już 36:32 dla Rosjan. Takim też wynikiem zakończyła się pierwsza połowa.
W dwóch pierwszych kwartach Ewing zdobył 7 a Jagla 6 punktów dla mistrzów Polski zaś dla Chimek 11 "oczek" zdobył Monia.
W drugiej połowie pierwsze punkty dla gdynian zdobył Eldridge (34:36). Do remisu w 23 minucie doprowadził Giddens po indywidualnej akcji (36:36). Niestety w kolejnych akcjach goście wręcz wzorcowo wymanewrowali gdyńską obronę i zdobywali punkty z łatwych pozycji. W 26 minucie było 43:38 dla Chimek.
W 28 minucie z parkietu musiał zejść Planinić, który pod gdyńskim koszem upadł i najprwadopodobniej doznał kontuzji nadgarstka. Po wolnym Lopeza było 46:42 dla Chimek.
Za moment Widenow zniwelował straty na 44:46 a Hrycaniuk doprowadził do kolejnego w meczu remisu (46:46). Po kolejnych punktach Bułgara mistrzowie Polski objęli prowadzenie 48:46 ale niemal natychmiast Sergio Scariolo wziął czas. Po 30 minutach meczu był remis 48:48.
Na początku ostatniej odsłony punkty dla zespołu z Gdyni zdobywał tylko Varda. Eks-koszykarz Chimek po 4 celnych wolnych doprowadził do stanu 52:50. Po pierwszych w meczu punktach Vardy z gry było 56:50 a w 34 minucie gospodarze objęli najwyższe w meczu prowadzenie (58:50) po tym jak Brown efektownym, dynamicznym wsadem zdobył punkty.
Niestety kolejne akcje gości gdynianie kończyli faulami a gracze z Rosji nie mylili się na linii rzutów wolnych. W 35 minucie było 58:56.
W ważnym momencie, na nieco ponad 3 minuty przed końcem meczu za 3 punkty trafił Widenow (63:58). Kolejna "trójka" tym razem Vardy dała gdynianom prowadzenie 66:60.
Gdyński środkowy rozgrywał świetną końcówkę meczu, po jego punktach na 52 sek. przed końcem było 69:64 dla mistrzów Polski. Gdynianie utrzymali już do końca wygraną ale w ostatniej sekundzie Monia trafił za 3 punkty i gdynianie nie odrobili strat z pierwszego meczu, przegranego 76:82.
Pozostałe wyniki
Partizan Belgrad - Żalgiris Kowno 68:62 (23:14, 21:15, 10:14, 14:19), Maccabi Electra Tel-Awiw - Caja Laboral 81:70 (21:15, 17:17, 17:19, 26:19).
1. Maccabi Electra Tel-Awiw 6 5 1 489:422 11
2. Żalgiris Kowno 6 4 2 444:437 10
3. Partizan Belgrad 6 4 2 399:403 10
4. Caja Laboral 6 2 4 463:462 8
5. Chimki Moskwa 6 2 4 422:430 8
6. Asseco Prokom Gdynia 6 1 5 408:471 7
Kluby sportowe
Opinie (83) ponad 20 zablokowanych
-
2010-11-24 20:42
Najmilszym akcentem jest to, że siedzicie w chacie i nie kibicujecie swojej drużynie. Wstyd
- 9 10
-
2010-11-24 20:43
Brawo żółto-niebiescy !
- 24 6
-
2010-11-24 20:47
BRAWO PROKOM
Założyłem się, że wygrają i wygrałem!
- 19 4
-
2010-11-24 21:07
Fart (1)
Jedna jaskółka wiosny nie czyni!!!...,zycze porazek do konca sezonu!bez pozdrowien
- 4 22
-
2010-11-24 22:18
a ja Ci życzę lepszego humoru i pozytywnego nastawienia do świata:)
- 6 2
-
2010-11-24 21:21
BRAWO PROKOM (1)
Czemu tyle nienawiści w większości wpisów, z Rosjanami wygrała NASZA TRÓJMIEJSKA drużyna, i z tego wszyscy powinni się cieszyć
- 30 2
-
2010-11-25 15:20
Nasz trójmiejska to Trefl !
Złodziejom się nie kibicuje ! Złodziei się karze !
Ewentualnie możemy powstydzić się, że Ci złodzieje są z Pomorza Gdańskiego !- 1 2
-
2010-11-24 21:28
Przewidziałem taki przebieg meczu-w końcu obudził się Widenow.Gdyby nie słaba skutecznosc osobistych byloby upragnione 7 pkt.Ale lepszy rydz niż nic.Brawo APG, czekamy na ciąg dalszy.
- 18 1
-
2010-11-24 21:39
hehehehehehehe
APG i tak znowu z wami wygra.
Dzisiaj Varda, Videnov, Jagla zebrali plusy. Brownowi nie chciało się grać a gdyby Giddens był w takiej formie jak w niedzielę wynik byłby przynajmniej o dychę wyższy- 23 1
-
2010-11-24 21:50
Obejrzałem sobie oceny zawodników Prokomu po meczu.
Gdańsko Sopot nawrzucał najlepszym jedynek. Po następnej lidze (niestety nie macie euroligi:))) Dylu nie wyjdzie z ocenami powyżej dwójki a bieda-Ceranić nawet nie dojdzie do jedynki hehehehehe
- 16 5
-
2010-11-24 21:51
i tak nie wygrali wieksza roznica niz przegrali w Moskwie wiec mozecie plakac:)
- 2 15
-
2010-11-24 22:04
a czemu wilks ni grał??
- 0 5
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.