- 1 Lechia nie dostała licencji, ma ją Arka (251 opinii)
- 2 Jak Arka radzi sobie z presją? (45 opinii)
- 3 Derby o finał, Lechia żegna kapitana (3 opinie)
- 4 Żużel odwołany 5 minut przed startem (174 opinie)
- 5 Lechia nie kalkuluje. Chce wygrać z Wisłą (62 opinie)
- 6 Będzie najazd kibiców Legii na KSW? (24 opinie)
Finałowa powtórka sprzed roku
Punkty w Gdyni: Stanisław Krieczun 8, Waldemar Szwichtenberg 5, Paweł Nowak 5, Kazimierz Raszpunda 5 - Jurij Buchało 8, Piotr Korek 5.
ARKA: Ruszkiewicz, Wojaczek, Kaszubowski - Denisiuk, Andrzejczuk - Raszpunda (80 Kałduński), D. Olejniczak, Nowak - Komisarczuk - Krieczun, Skrzyński (58 Chromiński), Szwichtenberg, Garkawyj, Gajewski (79 Skindel) - Szostek.
POSNANIA: Fedyszyn, Machlik (69 Rau), Michalczyk - B.Szumiński, Witczak - Wojcieszak, Najdek (59 Kwiatek), Hebda - Tietz - Buchało, Kujawski, M.Szumiński (13 Krzesiński), Krzysztofiak, Korek - Czubaszewski.
Goście zaprezentowali się jako dobrze przygotowany pod względem siłowym zespół. Arka przyjęła zaproponowany przez rywali styl bezbardonowej walki, a tym samym mało było płynnej gry w rugby. Niezwykła agresja i nieustępliwość z obu stron, przy dodatkowo zawężaniu pola gry prowadziła do dużej liczby najprostszych błędów technicznych, z gubieniem piłki i podaniami do przodu na czele.
Przed przerwą optyczną przewagę posiadała Posnania. Tłumaczono to trochę żartobliwie tym, że grała z wiatrem. Jednak gdy drużyny zmieniły się stronami wiatr także... zmienił kierunek i nadal był sprzymierzeńcem gości. Mimo to Arka potrafiła przejąć inicjatywę.
Mecz rozpoczął się rewelacyjnie dla miejscowych. Bardzo dobrze dysponowany tego dnia Waldemar Szwichtenberg zablokował próbę przekopu rywali w okolicach linii środkowej. Gdyński srodkowy ataku następnie przejął piłkę i zaniósł ja między słupy. Stanisław Krieczun nie miał kłopotów z podwyższeniem. Tym samym po kilkunastu sekundach od rozpoczęcia gry (!) Arka prowadziła 7:0.
Także przyłożenie Posnanii było następstwem kardynalnego błędu przeciwnika. Dobiegała końca 22. minuta. Buchało po karnym skorygował straty na 3:7. Ale pachniało kolejnymi punktami dla Arki. Krieczun z karnego kopnął bowiem a aut tuż przed poznańskim polem punktowym. Wrzut wygrał Paweł Deniusiuk. Gdynianie ustawili się wzdłuż boiska i przekazywali sobie piłkę, szukając luki w defensywie rywali. Krieczun był trzeci od linii bocznej. Jednak tak niefortunnie przekazał jajo, że upadło ono między dwóch jego kolegów. Piotr Korek natychmiast podniósł zgubę i pognał z piłką wzdłuż linii bocznej. Skrzydłowego Posnanii goniło dwóch gdynian, ale na 100 metrowym odcinku nie dali mu rady. Jako, że Buchało nie pomylił się przy podwyższeniu zapachniało sensacją. Posnania objęła prowadzenie 10:7!
W 25. minuciew po karnym Krieczun wyrównał. Jednak po pół godzinie gry Posnania mogła być znów górą. Tylko ofiarna szarża Arkadiusza Skrzyńskiego zażegnała niebezpieczeństwo, gdy rozpędzony rywal został powstrzymany dwa metry od pola punktowego Arki.
Przed końcem pierwszej połowy spróbowali jeszcze z karnych i Buchało, i Krieczun. Poznański łacznik ataku kopał jako pierwszy i z dużo gorszej pozycji. Chybił. Rosyjski gdynianin nie pomylił się z 15 metrów. Zaraz po tym sędzia pozwolił zawodnikom udać się na przerwę.
Druga połowa rozpoczęła się źle dla miejscowych. Żółtą kartkę otrzymał Jacek Wojaczek. Jednak gra w osłabieniu nie utrudniała zycia gospodarzom, a wręcz przeciwnie. To właśnie w czternastkę zdobyli kolejne przyłożenie. Wreszcie konsekwentnie przerali piłke wzdłuż boiska i na lewym skrzydle uzyskali przewagę 4 na 2. W takiej sytuacji Paweł Nowak musiał zdobyć punkty. Po meczu popularny "Junior" został uznany najlepszym zawodnikiem spotkania.
- Był to ciężki mecz. Posnania bardzo dobrze broniła. Nam zabrakło spokoju, koncetracji i myślenia na boisku. W pierwszej połowie każdy z nas za bardzo chciał zagrać dobrze, a efekt był odwrotny od zamierzonego - mówił Nowak.
W 52. minucie żółtą karte otrzymał Korek. Przez dwie minuty drużyny grały 14 na 14. Goście zdobyli karnego, po którym Buchało zmiejszył poznańskie straty do 13:18.
Kwadrans później powiało grozą dla miejscowych. Zdecydowanie przez środek boiska szarpnął chyba Leszek Krzysztofiak. Piłka szybko znalażł się przed polem punktowym rywali. Wystarczyło minąć Łukasza Szostak, a byłoby przyłożenie. Na nieszczęście dla poznaniaków piłka uciekła im do przodu.
Wynik spotkania w jego końcówce ustalił Kazimierz Raszpunda, finalizując akcje młyna. Niewiele brakowało, aby rywali dobił Konrad Chromiński. Z trybun wydawało się, że popularny "Kulka" wykonał prawidłowy przechwyt. Juz gnał po przyłożenie, gdy sędzia odgwizdał spalonego. Chromińskiemu trzeba oddać, że choć wszedł z ławki, to był niezywkle myślącym zawodnikiem. Gdy widział, iż trudno przebić się grając ręką, umiejetnie kopał piłkę za plecy rywali. Takiego przeglądu sytuacji w dniu dziesijszym brakowało na przykład Krieczunowi. "Stanowi" zabrakło również zdecydowania, aby w co najmniej dwóch dogodnych sytuacji przymierzyć z drop-gola. Gdyńska "10" wykonywała wówczas o jeden zwód za dużo i szansa na skutecznego kopa przepadała.
-Spodziewaliśmy się, że mecz będzie ciężki. Posnania dobrze prezentowała się wiosną, a ponadto do nas specjalnie się przygotowywała. Popełniliśmy kilka błędów, co wprowadziło do naszej gry nerwowość. Po przerwie było już trochę lepiej. Tak naprawdę to nie ma dla nas znaczenia, czy w finale byłaby Łódź, czy Lechia. na każdego rywala przygotowujemy inną taktykę - ocenił Maciej Stachura, gdyński szkoleniowiec.
Wielki finał play off w ekstraklasie rugby zaplanowany jest na przyszłą niedzielę. Mecz przy ul. Olimpijskiej rozpocznie się o godzinie 16.00. Dzień wcześniej w Gdańsku o brąz Lechia zagra z Posnanią.
W meczu o 5. miejsce Orkan Sochaczew wygrał z Budowlani Lublin 22:17. Po przegranej w Warszawie ze Skrą 3:17 (0:10) z ekstraklasy został zdegradowany AZS AWFiS Gdańsk. Miejsce akademików zajmie Pogoń Siedlce.
- Nie musieliśmy tego meczu przegrać. Długo utrzymywał się wynik 3:10. Grający bardzo dobrze Wiesław Woronko wypracował kolegom trzy doskonałe pozycje do zdobycia punktów, ale nie potrafili ich wykorzystać. Ostatnie punkty straciliśmy, gdy graliśmy w "13". Czerwoną kartkę otrzymał Robert Jumas, a żółte: Jakub Laskowski i Grzegorz Wijatkowski. - podkreślał Jerzy Jumas, trener akademików.
Kluby sportowe
Opinie (64)
-
2005-06-14 23:09
BRAWO
dobrze ze jest wszystko dobrze zaplanowane ze mozn pojechac na 7 i zaliczyc oba mecze super
- 0 0
-
2005-06-14 23:30
Ja tam wole 15
Rumii dziękuje ide na Lechie!
- 0 0
-
2005-06-14 23:38
Koksik
odstaw prochy jak nie masz nic madrego do napisania to nie pisz
Dobry pomysl z tym zeby mecze finalowe odbyly sie w niedziele
A sobota 7mki w Rumi
Mozna sobie milo spedzic "likendzik"- 0 0
-
2005-06-14 23:45
Ty chyba jesteś z Rumi , bo tak się zachwycasz ta mega imprezka :)
- 0 0
-
2005-06-15 00:00
DLACZEGO NIE WYGRALI – CZYLI DOKĄD ZMIERZA POSKIE RUGBY
Czekałem kilka dni aż komentarze po meczu Arka – Posnania ostygną.
Zastanawiałem się dlaczego Piotrowicz nie dał Posnanii wygrać zawodów z Arką.
Niestety dla tego Pana tym razem prawie cała Polska widziała to na własne oczy.
Nie jestem kibicem żadnej polskiej drużyny ale oglądam wiele meczów różnych zespołów – może inaczej jestem kibicem Polskiego rugby.
Posnanię widziałem dwa razy w tym sezonie.
Pierwszy raz byłem pod wrażeniem jej gry z Lechią w Poznaniu.
Ten zespół powinien to spotkanie wygrać gdyby nie sędzia Szostek który widocznie przed meczem strwierdził, że Lechia jest lepsza i zupełnie się pogubił.
Drugi mecz jaki oglądałem to niestety półfinał z Arką.Głównym bohaterem tego meczu był niestety sędzia” międzynarodowy” Wiesław Piotrowicz.
To co wyprawiał to było czyste drukowanie zawodów.
Pytanie dlaczego???
- bo Poznaniacy nie maja w składzie kadrowiczów - Arka chyba 7 - 8
- bo trener z Poznania nie boi się PZR jest poza układami z PZR
- bo Posnania nie podawała w gazetach, że jest to dla niej mecz o przetrwanie i jeżeli przegra to sponsor odejdzie.
- bo gdyby Posnani pozwolono wygrać to oznacza to, że można zbudować zespół bez gwiazd.
- bo gdyby Arka przegrała to oznaczało by, że Arka gra tak słabo jak nasza reprezentacja.
Dlatego młody zespół z Poznania nie miał prawa wygrać.
Oczywiście oszołomy z Arki bo już nie z Trójmiasta stwierdzą, że ten mecz był pod kontrolą Arki i wynik 23 – 13 bezpieczny. Ja bym takie zawody tak samo ustawił to nie był problem.
Niby korzyść dla Posnani ale wówczas gdy bez przerwanie akcji mieli większą korzyść.
Natomiast sztuką dla Piotrowicza byłoby ustawienie zawodów np. Arki z Orkanem bo tam był wysoki wynik.
Arka z takim potencjałem kadrowym i trenująca podobno 5 razy w tygodniu nie prezentuje żadnego poziomu godnego uwagi i powiem jedno.
GDYBY NAWET TRENEREM ARKI BYŁ KOWAL TO GRAŁABY NA PODOBNYM SŁABYM POZIOMIE..
NIESTETY POLSKIE RUGBY OSIĄGA DNA – BO POJAWILI SIĘ PRZEWALACZE W STYLU PIOTROWICZA A TO NIC DOBREGO NIE ROKUJE.- 0 0
-
2005-06-15 00:22
.....a Ty jestes chyba ROBIN W RAJTUZACH
Nie przyczepiaj sie tak do Arki bo ryczysz jak stara baba. Posnania grala bardz ambitnie i rozegrala dobry mecz, ale to nie jest jeszcze ich czas...mysle natomiast, ze bedzie stawiala poprzeczke coraz wyzej i niebawem walczyc o najwyzsze trofea. Arka zagrala mecz ponizej swoich mozliwosci i gdyby nie przytomna walka kilku zawodnikow to moglo byc ciezko. Stan zagral nieciekawie, a Kula powinien byl grac od poczatku meczu. Piotrowicz sedziowal tragicznie, a jego decyzje pogarszaly sie z kazda sekunda trwania meczu, krzywdzac jedna i druga strone. Mowienie o walku Arki i jej slabej grze jest nie na miejscu, bo jezeli Arka jest taka przecietna i slaba to nawet przy najlepszych ukladach nie mogli wydrukowac sobie 24 meczow bez porazki!!!
Niecierpliwie czekamy na niedzielny final i niech wygra lepszy przy sprawiedliwym sedziowaniu dla obu druzyn....zapraszam na Turniej Ligi Rugby 7 w Rumi, w sobote od godz. 11....Turniej 7ek jakiego jeszcze nie bylo:) Pozdrawiam wszystkich ruggerow- 0 0
-
2005-06-15 01:24
do juvenii
znawco szkoda ze wam jakos nie idzie i nawet w siódemkach przegrywacie z nową ekipą z Rumi co trenuje od 6 miesiecy
hehehe a tacy pewni byliście heheh.
p.s poczekam i zobacze tych 1000 nowych
p.s 2 kibicuje pólnocy nie zachodwoi nie południowi tylko połnocy a dokładnie 3miastu a moje spostrzenia sa obiektywne
p.s.3 zamiast szczekac weźcie sie za grę- 0 0
-
2005-06-15 01:32
to nie piłka nożna by dało wydrukowac sie 24 mecze. Zreszta 'robinie'chyba nie widziałeś 'dobrego meczu " Arki w tym sezonie. Chwała Poznani ma przyszłosc- jak beda konsekwentni, wstyd dla trenera za kombinacje, a sedziów zapakować w karton i na Kamczatke... mecze o finały powinni sedziowac osoby spoza Polski moze to by ucieło głupawą demagogie co niektórych. Choć pewnie znalezli by sie tez tacy co dalej by marudzili o spisku, drukowaniu, ukladach.
- 0 0
-
2005-06-15 08:46
dajcie adres do Rumii na 7
- 0 0
-
2005-06-15 09:29
taktyka...
popieram "KULKA" powinien grac od poczatku meczu,mam nadzieje ze bedzie tak w finale,wtedy bede spokojny.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.