- 1 Arka o dwa zwycięstwa od ekstraklasy (31 opinii)
- 2 Lechia: Mocny gong, wielka złość (117 opinii)
- 3 Zmora i przebudzenie w Wybrzeżu (104 opinie)
- 4 Wybrzeże pewne utrzymania w Superlidze (18 opinii)
- 5 Było ciężko, ale Arka o punkt do lidera (196 opinii) LIVE!
- 6 Niższe ligi. Rekordowy wynik (45 opinii)
Hala Mistrzów dla mistrzów!
Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia
ANWIL: B. Scott 7, Lisicky 5 (1x3), Grudziński 5 (1), Ignerski 4, E. Scott 0 oraz Swanson 13 (3), Prekevicius 9 (2), Witka 4, Jahovics 4, Hajrić 2, Sroka 0.
PROKOM: Jagodnik 13 (3), Nemeth 12 (4), Andersen 8, Masiulis 8, Pacesas 0 oraz Dalmau 19 (3), Wójcik 12 (2), Atkins 6, Nordgaard 4, Dylewicz 2, Bogusz 0.
W czwartym meczu zapowiadało się na walkę podkoszową. To wróżyły zmiany w wyjściowych piątkach, które dokonali obaj trenerzy, stawiając na rosłych i mocno zbudowanych koszykarzy. Anwil desygnował do gry Wiktora Grudzińskiego, a w Prokomie rozpoczął Michael Andersen. Jednak już w drugiej minucie sopocianie zdradzili swoją najgroźniejszą broń na ten dzień. Goran Jagodnik trafił za trzy. Co prawda przed jego próbą i zaraz po niej punktowali gospodarze, ale jak się później okazało 2:0 i 4:3 to były e tym meczu jedyne korzystne wyniki dla miejscowych. Po kolejnych "trójkach" Jagodnika i Istvana Nemetha Prokom uciekł na 14:6. Anwil sprawiał wrażenie kompletnie zaskoczonego. Walczył jedynie Brent Scott, kompletnie pogubił się Michał Ignerski. Nim upłynęła inauguracyjna kwarta, której rezultat na 20:11 ustalił Filip Dylewicz, gospodarze mieli pięć strat i aż czterokrotnie pozwolili sopocianom zebrać piłki z własnej tablicy!
W 13. minucie po trzeciej "trójce" Jagodnika goście uciekli na 25:13. Wówczas dobre zmiany dali Dante Swanson i Marius Prekevicius. W ciągu trzech minut w duecie zdobyli tyle samo punktów co ich koledzy razem wzięci wcześniej! Przewaga Prokomu stopniała do 30:26. Ale to przecież sopocianie mają bogatsze rezerwy. I trener Kijewski z tego skrzętnie skorzystał. Christian Dalmau i Adam Wójcik skierowanie na parkiet odpłacili szkoleniowcowi... "trójkami". W ostatniej minucie przed przerwą dwukrotnie zaś trafił Anderson i pierwsza połowa została wygrana 46:34. Sopocianie grali bardzo zespołowo. Tylko w tym okresie zapisano im 12 asyst.
Jeśli Anwil myślał o pogoni, to zaraz po zmianie stron ostudził ich Nemeth. Węgierski rozgrywający trafił oczywiście zza linii 6,25. Długo właśnie w tych próbach sopocianie mieli lepszą skuteczność niż w rzutach za dwa! W ostatnią kwartę mistrzowie wchodzili już z 17-punktową przewagą (61:44). Ale koszmarny sen Anwilu wcale się na tym nie skończył. Ostatnia kwarta to była "demolka" miejscowych. Prokomowi wychodziło niemal wszystko: rzuty z dystansu Christiana Dalmau, kontrataki kończone przez Rashida Atkinsa i Wójcika... Z kolei włocławianie niemalże każdej akcji popełniali błędy w ataku. W 35. minucie sopocianie osiągnęli najwyższe tego dnia prowadzenie 77:46. 31 punktów w zapasie utrzymali do końca.
Trenerski dwugłos:
Eugeniusz Kijewski: -Zagraliśmy wspaniale w ataku i w obronie. W takiej dyspozycji ciężko było zatrzymać moich koszykarzy. W czwartej kwarcie mobilizowałem graczy, by do końca grali z równym zaangażowaniem i mocną defensywą.
Andrej Urlep: Prokom wygrał zasłużenie. Szansa była w trzeciej kwarcie, kiedy zaczęliśmy lepiej bronić, ale wówczas zabrakło celnych rzutów z dystansu i punktów spod kosza. Potem nie było już wiary w zwycięstwo, stąd proste błędy.
Kluby sportowe
Opinie (9) 2 zablokowane
-
2006-05-17 06:42
brawo
rację mieli ci ,którzy twierdzili ,że jest Prokom i nic więcej w polskiej lidze.jekkolwiek rozgrywki trwają to jednak szanse Anwilu są nikłe i mikre.widzę w perspektywie sopocki klub z samymi tylko polskimi graczami i wierzę ,że będzie także wygrywał.gratulacje dla "kijka" za to ,ze wygrywa także spokojem i opanowaniem na które nie stać wielu innych coachów.taki też byłgdy grał w lechu i reprezentacji.
- 0 0
-
2006-05-17 09:47
Myślałem, że będzie to mecz walki ze strony Anwilu a tymczasem Prokom ich rozjechał jak chciał. W poprzednim meczu kiedy Prokom wygrał tylko 2 punktami brak było trójek i przede wszystkim zbiórek z tablic ,a wczoraj Prokom i rzucał i zbierał jak w transie i oby tak dalej. Mistrzostwo zostanie w Sopocie - i dobrze....
- 0 0
-
2006-05-17 13:21
niech prokom cala kase z kosza da na Arke to bedziemy mistrzem :]
- 0 0
-
2006-05-17 13:52
niech Prokom da kase na Arke, niech Lotos da kase na Arke, niech wszyscy dadza kase na Arke, a moze utrzyma sie w ekstralidze, jakos innym zespolom wystarcza pieniedzy, zamiast narzekac, zacznij kibicowac wszystkim trojmiejskim zespolom, bo sport tylko na pilce noznej sie nie opiera
- 0 0
-
2006-05-17 14:52
wszyscy dadzą na arkę...
a ci kupią takich łapciuchów ja teraz, a dzieciom kibilą prokom kupi nowe flagi i ochrone na wyjazdy. buhahaha
- 0 0
-
2006-05-17 17:23
kasę na arkę hehehe
chyba po to zeby się spakowali i jak najszybciej wypierd..., zapomnijcie o tych pierdołach teraz w 3 miście rządzi basket Prokom,Lotos,no i nowy zepół w koszykarskiej ekstraklasie KAGER przyszły sezon zapowiada sięb. ciekawie
- 0 0
-
2006-05-18 02:11
Kase na arke ... a ci beda kupowac mecze w II lidze ...
- 0 0
-
2006-05-18 09:14
kasę na arkę.... to tak jakby dać kasę na fabrykę sznurka do snopowiązałek - ten sam efekt
- 0 0
-
2006-05-18 10:55
koszykówka
to sport dla gejów. piłka nożna to jest to dla prawdziwych mężczyzn
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.