- 1 Czy Arka się pozbiera i awansuje? (294 opinie)
- 2 Czy Lechia zrobi limit w młodzieżowcach? (66 opinii)
- 3 Czy DMPJ zmienią ligowy skład żużlowców? (21 opinii)
- 4 Trefl znów "zdemolował" Śląsk (18 opinii) LIVE!
- 5 Bez gdańskich wioseł na IO Paryż 2024 (5 opinii)
- 6 Wywiad z nowym trenerem Trefla (10 opinii)
Energa Wybrzeże Gdańsk wciąż szuka. Czy DMPJ zmienią ligowy skład żużlowców?
22 maja 2024
(21 opinii)Ile zarabiają żużlowcy? Polska płaci najlepiej na świecie, potem Skandynawia
Energa Wybrzeże - żużel
Nigdzie na świecie żużlowcy nie zarabiają tak dobrze jak w Polsce. Do czasu pandemii koronawirusa, w PGE Ekstralidze płacono nawet 5000 zł za punkt. Na jej zapleczu maksymalnie 2000 zł. Nawet jak w naszym kraju w nowym sezonie stawki spadną o połowę, to i tak zawodnicy zarobią więcej niż przed kryzysem w Anglii.
Wznowienie polskich rozgrywek w Polsce zakłada, że wszyscy żużlowcy, którzy zdecydują się na start, będą musieli zostać u nas w kraju. Jest to jednoznaczne z tym, że będą musieli zrezygnować z innych lig. Przeciwko takiemu rozwiązaniu protestują działacze z Danii, Szwecji i Anglii, a sami zawodnicy podkreślali, że zostali postawieni pod ścianą.
Mikkel Bech: Decyzje w pośpiechu mogą wyjść żużlowi bokiem
Wprawdzie sobotnie Rozporządzenie Rady Ministrów znosi obowiązek kwarantanny dla osób, które przekraczają granicę w celach zarobkowych, ale żużlowe władze w Polsce, nie zmieniły zapisu o nieopuszczaniu kraju. Skąd taka stanowczość władz polskich rozgrywek? To właśnie u nas żużlowcy zarabiają najlepiej.
W PGE Ekstralidze najlepsi mogą obecnie zarobić 2500 zł za punkt i dostać 200 tys. zł na przygotowanie do sezonu, a to i tak kwoty obniżone ze względu na kryzys wywołany przez pandemię. Wcześniej maksymalne stawki wynosiły 5000 zł za punkt i 250 tys. zł na przygotowanie.
W eWinner 1. Lidze Żużlowej górne stawki wynosiły do tej pory 2000 zł za punkt i 150 tys. zł na przygotowanie (podajemy realne stawki, częściowo poza jurysdykcją PZM, który oficjalnie ustalił 1500 zł i 60 tys. zł). Ta pierwsza w dobie pandemii ma zostać obcięta o połowę, ale to wciąż lepsze warunki nuż w najwyższej klasie rozgrywkowej w Szwecji. W Elitserien za punkt płacą wprawdzie nawet 2000 zł, ale za podpis pieniądze biorą już tylko największe gwiazdy. Reszta może liczyć co najwyżej na zwroty za podróże.
Kiedy i wedle jakich zasad pojedzie I liga?
W pozostałych krajach zarobki żużlowców są zdecydowanie niższe. W Danii oferują maksymalnie 200 euro za punkt plus pokrycie kosztów przyjazdu, choć zdarzają się wypłaty ryczałtem po 1500-2500 euro.
- Dania jest dla zawodników o tyle dobrym rozwiązaniem, że mając na przykład mecz w lidze szwedzkiej we wtorek, wracając można "zahaczyć" o ligę duńską podczas jednej wyprawy - mówi nam Krystian Plech, który ma na koncie współpracę menedżerska m.in. z Patrykiem Dudkiem czy Kacprem Gomólskim.
Jeszcze mniej płacą w Anglii, gdzie można było liczyć na stawki rzędu 120 funtów za punkt plus zwrot za przeloty. Tamtejsze tory są dobrą szkołą jazdy, ale z opłacalnością różnie bywa. Zwłaszcza, że nie brak tam "lokalnych matadorów", którzy w światowym żużlu są postaciami niemal anonimowymi, ale na dobre znanym torze potrafią napsuć krwi znacznie wyżej cenionym zawodnikom.
- Żeby tylko wyjść z kosztami na zero, musiałbym w Anglii w każdym meczu zdobywać przynajmniej po 8-9 pkt - przyznaje Krystian Pieszczek, który w tym roku zrezygnował ze ścigania na Wyspach Brytyjskich.
Zdunek Wybrzeże Gdańsk odda pieniądze za karnety, ale można pomóc klubowi
Alternatywą jest Rosja, gdzie warunki finansowe są podobne jak w Danii. Odstraszać mogą dalekie podróże, ale z drugiej strony zawodnicy mogą oszczędzić na sprzęcie. W zeszłym sezonie swoich sił próbował tam Kacper Gomólski.
- Do Rosji pojechać można biorąc ze sobą jedynie silnik, siodełko i sprzęgło, ewentualnie dętki czy łańcuchy lepszej jakości. Resztę jak kierownice czy ramy, zapewniają kluby po upewnieniu się co do preferencji zawodnika. Odchodzi całkiem sporo kosztów - przyznaje Krystian Plech.
Kluby sportowe
Opinie (56) 3 zablokowane
-
2020-05-07 10:51
To wszystko są 'strachy na lachy' (1)
I żużlowcy dobrze wiedzą (z wyprzedzeniem) że te wszystkie zakazy lig: polskiej, szwedzkiej, duńskiej czy rosyjskiej i tak zostaną zniesione. - dla przykładu:
- Szwed Peter Ljung podpisał wczoraj aneks do kontraktu z Unią Tarnów.. a przecież ma aktualny kontrakt ze szwedzkim klubem Vetlanda..
albo jeszcze lepszy numer:
- Rosjanin Emil Sajfutdinow dostał zakaz jazdy w Polsce od Federacji rosyjskiej, gdyż ma podpisany kontrakt w Turbinie Bałakowo.. ale, już Artiom Łaguta, który ma podpisany kontrakt z Wostokiem Władywostok, to zakazu jazdy w lidze polskiej nie otrzymał..
Ps. Istna błazenada (chyba z nudów) w dobie żużlowego zastoju..- 20 1
-
2020-05-07 11:31
ciąg dalszy (korekta: pomyłka Imion)
Grigorij Łaguta, a nie Artiom
- 4 0
-
2020-05-07 10:25
Im się to poprostu należy!
- 9 5
-
2020-05-07 10:01
Ja nie zarabiam !!
Żyje z zasiłkow i jest mi z tym dobrze .
- 14 11
-
2020-05-07 09:48
Nie rozumiem co macie do chłopaków. Sport to sport. Dostają zasłużona kasę. Jak się nie podoba aktualna praca zawsze można zmienić zawód. Kup sprzęt i pojezdzij. Praktycznie w każdym wieku można jeździć. Zobaczysz jak fajnie cały sezon jeździ się po Europie żeby zarobić i nie widzieć rodziny.
- 26 7
-
2020-05-07 09:38
Te pieniądze im się po prostu należały.
- 18 3
-
2020-05-07 09:13
Jak oni żyją za te nędzne grosze?
Myślę że pani prezydent mogłaby coś dorzucić dla sportowców.
- 11 23
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.