• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Ktoś za to zapłaci...

jag.
8 listopada 2007 (artykuł sprzed 16 lat) 

Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia

Koszykarze Prokomu Trefl skompromitowali się w trzeciej kwarcie meczu na własnym parkiecie z Tau Ceramicą Vitorią, otwierając ją wynikiem... 2:22! Eugeniusz Kijewski przyznał, że dojrzewa do decyzji o zmianach kadrowych w zespole. Szkopuł tylko w tym, czy sponsor zechce sypnąć dodatkowymi pieniędzmi, bo rozwiązanie kontraktów i pozyskanie nowych graczy musi kosztować. Wielu kibiców roszady rozpoczęłoby od zmiany... trenera, co manifestowali skandowaniem imienia i nazwiska obecnego coacha. Ale szkoleniowiec w przeszłości przetrwał już nie takie ataki.

Prokom Trefl Sopot - Tau Ceramica Vitoria 66:82 (19:21, 17:23, 6:25, 24:13)

PROKOM TREFL: Gurovic 17, van den Spiegel 17, Best 6, Slanina 5 (1x3), Masiulis 3 (1) oraz Dylewicz 6, Wolkowyski 5 (1), Roszyk 4, Harissis 3 (1), Wagner 0.

TAU: Pablo Prigioni 15, Rakocevic 15 (1), Planinic 12 (2), Splitter 12, Teletovic 12 (2), Mickeal 6 oraz Prigioni 15 (5x3), McDonald 6, Vidal 4, Jasaitis 0.

Wynik meczu otworzył "trójką" Tomas Masiulis. Jak się później okazało było to jedyne prowadzenie tego dnia gospodarzy. Rywale odpowiedzieli pięcioma punktami z rzędu. Również rzuty zza linii 6,25, które, jak się wydawało z liczby podejmowanych prób, miały być kluczem do sukcesu, najczęściej mijały cel. Dość powiedzieć, że z 19 wykonanych, udanych było zaledwie cztery. Aż siedem razy pomylił się Milan Gurovic. Zresztą tego dnia anomalii było więcej. Masiulis uznawany za jednego z lepszych sopockich obrońców przez blisko 20 minut gry nie zaliczył żadnej zbiórki!

Jak należy trafiać z obwodu pokazał Pablo Prigioni. Na początku drugiej kwarty przymierzył dwa razy za trzy, a w całym meczu miał trafionych pięć z siedmiu prób, czyli więcej niż cały miejscowy zespół! Pierwszy symptom nieporadności sopocian, która dopiero miała nastąpić, nadszedł w 12. minucie. Wówczas Mirza Teletovic atakując w pojedynkę trzech rywali aż dwa razy zebrał piłkę z tablicy, a następnie został sfaulowany!

- Liczyliśmy się z tym, że czeka nas ciężki mecz. Tymczasem w trzeciej kwarcie Prokom Trefl zagrał bardzo źle, właściwie nie grał wcale - przyznał Neven Spahija, szkoleniowiec przyjezdnych. Drugą połowę sopocianie rozpoczęli od 0:14, a po siedmiu minutach przegrywali 2:22! "Eugeniusz Kijewski - skandowały trybuny. I nie był to wyraz uznania dla szkoleniowca, wręcz przeciwnie.

- Mieliśmy kłopoty z organizacją gry. Zbyt dużo czasu potrzebowaliśmy na konstruowanie akcji i później już go nie starczało na oddanie precyzyjnego rzutu, często próbowaliśmy z wymuszonych sytuacji. Za mało graliśmy szybkim atakami, a rywalom pozwalaliśmy w ten sposób zdobywać łatwe punkty, czy też rzucać "trójki" z otwartych pozycji - ocenił Kijewski.

W ostatniej kwarcie, w którą wchodziliśmy przy wyniku 42:69, gospodarze ruszyli do obrabiania strat. Ciężar walki na tablicach wziął na siebie Thomas van den Spiegel, który zanotował w całym meczu aż 14 zbiórek, 2 bloki, a z dorobkiem 26 punktów wygrał ranking na najbardziej wartościowego gracza spotkania. 10 punktów w tej kwarcie, czyli więcej niż przez pół godziny zdobył Gurovic. Udane akcje miał Krzysztof Roszyk, którego publiczność przyjmowała z największą życzliwością, a i Filip Dylewicz raz poderwał kibiców, kiedy zanotował przechwyt na środku boiska, wygrał pojedynek biegowy z rywalem i mimo, że był mocno naciskany zaliczył jeszcze "wsad".

- Przez trzy kwarty graliśmy bardzo dobrze. Potem drużynę ogarnęła euforia. Powtórzyła się historia z dwóch poprzednich spotkań, kiedy ostatnia odsłona była wyraźnie najsłabsza w naszym wykonaniu. Nad tym mankamentem musimy popracować - przyznał trener Spahija.

Na dwie minuty i dziesięć sekund przed końcem Prokom zbliżył się na 64:73. Niestety, więcej punktów z gry dla miejscowych już nie było, a i z wolnych padła połowa puli (oba trafił Gurovic, oba spudłował Dylewicz). Tymczasem goście mecz zakończyli trzema celnymi rzutami za... trzy punkty (dwukrotnie Prigioni oraz Rakocevic).

Na pomeczową konferencję prasową trener Kijewski wkroczył w bojowym nastroju. - Nie będzie u nas miejsca dla graczy, którzy przyjechali tutaj odcinać kupony. Nie mam pretensji, że ktoś nie trafi jakiegoś rzutu, ale oczekuję zaciętości, walki, wręcz bicia się na parkiecie - grzmiał szkoleniowiec. Ale konkretów już nie można było się dowiedzieć. Bo z jednej strony "Kijek" mówił, że jeszcze nic nie zostało ostatecznie przegrane, a kluczowy dla przyszłości będzie mecz w Bolonii, z drugiej zauważał, że decyzje podejmować trzeba jak najszybciej. - Tak dalej być nie może - podkreślał. Ale co dalej, już nie usłyszeliśmy. Bo z jednej strony było zdanie "najpierw sam muszę dojrzeć do decyzji", a z drugiej "decyzje muszą zapaść na samym szczycie". Na konkretne pytanie, pozycje jakich zawodników są zagrożone, padła odpowiedź: "trzeba to przeanalizować. Mamy określoną listę nowych zawodników, ale za wcześnie, aby o tym mówić"

Bardziej konkretny był jeden z pracowników klubu. Dzięki temu udało nam się poznać mechanizm podejmowania ewentualnych decyzji. Najpierw rzeczywiście musi się określić trener, jakich zawodników już nie chce i kogo widzi w zamian. Potem musi być zgoda sponsora na... zwiększenie budżetu. - Nie ma kontraktu nie do rozwiązania, ale to wszystko kosztuje tak jak i sięganie po innych koszykarzy. W dodatku szukać trzeba poza Euroligą - usłyszeliśmy.

Z różnych słów trenera można wywnioskować, że najbardziej zagrożeni są gracze obwodowi: Christos Harissis, Travis Best, Donatas Slanina i chyba Dajuan Wagner, ale ten ostatni usprawiedliwiony jest nieco przez kontuzję. Sporo uwag jest także do Rubena Wołkowyskiego, ale jego usunąć jest najtrudniej, bo garnitur krajowych koszykarzy dobierano bazując na tym, że Argentyńczyk ma polski paszport. Zresztą w przeszłości trener Kijewski już zaskakiwał. By daleko nie szukać wstecz. W poprzednim sezonie, po meczu w Barcelonie doszło do rękoczynów między Slaniną i Rashidem Atkinsem, a z drużyny usunięto chyba jej najcichszego gracza Justina Hamiltona i asystenta trenera, Jacka Winnickiego. Czyja głowa, głowy spadną teraz?
jag.

Zobacz także

Opinie (38) 1 zablokowana

  • hahahaha

    hahahahahahahahahahhaha

    i tak nie lubie kosza

    • 0 0

  • a gdzie jest rysiu

    • 0 0

  • a co z policji jestes?

    Rysiu olej kosza Tylko Arka Gdynia

    • 0 0

  • Szkoda pieniedzy na ten zespol. Moze by tak zainwestowac w sopockie Ogniwo. Rugby to zdecydowanie bardziej atrakcyjna dyscyplina sportu. I do tego zawodnicy graja na wolnym powietrzu a nie w dusznej i smierdzacej hali.

    • 0 0

  • talib

    Panie Ryszardzie.Kasa sie znajdzie,po prostu trzeba zrezygnowac ze sponsorowania Arki.

    • 0 0

  • taka prawda

    z kijewskim to nawet jak jakis caly klub z nba krauze kupi to nic nie zdzialaja...

    • 0 0

  • syf

    same gwiazdy tylko trener nie , jak siema zawodników za miliony to i trenera też trzeba mieć za milion, spigel dzisiaj nawet go nie słuchał a na koniec czasu krzykną let,s go i się uśmiechną generalknie mająbekę z trenera wiem bo siedze koło zawodników, generalnie kołczuje pacek

    • 0 0

  • kijewski - prawie jak trener...

    • 0 0

  • fajny tekst

    wreszcie ktoś odważył się napisać jakim obłudnikiem jest Kijek, że sprzeda każdego aby ratować swój tyłek
    widać też jak chłopaki doją Rysia
    więcej kasy i więcej a wyników jak nie było tak nie ma

    • 0 0

  • Prawdziwy trener zrobiłby z takiego składu niezłą drużynę, ale kijek to nie trener na ten poziom.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najlepiej oceniani

Najlepiej typujący wyniki Arki

Imię i nazwisko Typ. Pkt. Skuteczność
1 Marcin W. 29 62 82.8%
2 Marek Węgrzynowski 30 56 73.3%
3 Piotr Matusiak 30 55 76.7%
4 Barbara Werner 30 55 73.3%
5 Radosław Dymkowski 29 55 69%

Tabela

Koszykówka - Orlen Basket Liga
Drużyny M Z P Bilans Pkt
1 Anwil Włocławek 30 23 7 2585:2312 53
2 Trefl Sopot 30 21 9 2570:2385 51
3 Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 30 19 11 2641:2417 49
4 King Szczecin 30 19 11 2701:2534 49
5 Legia Warszawa 30 19 11 2587:2473 49
6 Śląsk Wrocław 30 17 13 2393:2469 47
7 MKS Dąbrowa Górnicza 30 16 14 2887:2755 46
8 PGE Spójnia Stargard 30 16 14 2453:2333 46
9 Polski Cukier Start Lublin 30 16 14 2720:2707 46
10 Dziki Warszawa 30 16 14 2347:2382 46
11 Icon Sea Czarni Słupsk 30 14 16 2332:2395 44
12 Arriva Polski Cukier Toruń 30 13 17 2428:2520 43
13 Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia 30 9 21 2452:2753 39
14 Tauron GTK Gliwice 30 9 21 2577:2729 39
15 Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 30 8 22 2468:2737 38
16 Muszynianka Domelo Sokół Łańcut 30 5 25 2413:2653 35
Drużyny grają systemem każdy z każdym w dwóch rundach (mecz i rewanż). Następnie osiem najlepszych zespołów przystąpi do fazy play-off. Drużyny z miejsc 9-16 zakończą sezon z pozycjami z sezonu zasadniczego. Ostatni zespół zostanie zdegradowany. Jego miejsce zajmie mistrz Suzuki I Ligi.

1 października 2023 Suzuki Arka Gdynia zmieniła nazwę na Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia.

Wyniki 30 kolejki

  • TREFL SOPOT - King Szczecin 92:98 (13:27, 30:17, 27:30, 22:24)
  • Icon Sea Czarni Słupsk - KRAJOWA GRUPA SPOŻYWCZA ARKA GDYNIA 93:82 (27:29, 21:20, 23:17, 22:16)
  • Dziki Warszawa - PGE Spójnia Stargard 70:67 (13:21, 22:15, 17:18, 18:13)
  • Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski - Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 126:60 (33:16, 40:15, 28:15, 25:14)
  • Polski Cukier Start Lublin - Legia Warszawa 92:112 (25:27, 22:26, 27:21, 18:38)
  • Anwil Włocławek - Arriva Polski Cukier Toruń 91:70 (20:19, 25:20, 18:13, 28:18)
  • Śląsk Wrocław - Muszynianka Domelo Sokół Łańcut 98:79 (28:19, 28:20, 20:22, 22:18)
  • Tauron GTK Gliwice - MKS Dąbrowa Górnicza 73:110 (11:33, 19:27, 26:24, 17:26)

Playoff

Ćwierćfinały

Anwil Włocławek
PGE Spójnia Stargard
Legia Warszawa
King Szczecin
TREFL SOPOT
MKS Dąbrowa Górnicza
Arged BM Stal Ostrów Wlkp.
Śląsk Wrocław

Półfinały

Finał

Ostatnie wyniki Arki

27 kwietnia 2024, godz. 17:30
92% Icon Sea Czarni Słupsk
1% REMIS
7% KRAJOWA GRUPA SPOŻYWCZA ARKA Gdynia
20 kwietnia 2024, godz. 15:30
93% MKS Dąbrowa Górnicza
0% REMIS
7% KRAJOWA GRUPA SPOŻYWCZA ARKA Gdynia

Najczęściej czytane