Lechia Gdańsk ugości w szóstej kolejce ekstraklasy rugby zespół Blachy Pruszyński Budowlani Łódź. Biało-zieloni w tym sezonie wygrali wszystkie spotkania. Rywale nie mogą pozwolić sobie na stratę punktów, jeśli jeszcze chcą włączyć się do rywalizacji o tytuł mistrza jesieni. Początek gry w sobotę o godzinie 12.00 przy Al. Grunwaldzkiej. Pozostałe trójmiejskie drużyny wystąpią na wyjazdach.
Lechia jest jedyną drużyną, która ma w bieżących rozgrywkach na koncie komplet punktów. Łodzianie niespodziewanie przegrali u siebie ze stołecznym Folcem. W sobotę zapowiada się na twardą walkę, ale faworytem będa w niej gospodarze.
-
Rozstrzygać powinna przede wszystkim gra młynów. Jestem optymistą co do wyniku. Zagramy w tym samym składzie, co przed tygodniem w Poznaniu. Z kluczowych zawodników nie będzie tylko: Sławka Kaszuby i Rafała Wojcieszaka - mówi
Janusz Urbanowicz, który ostatnio wtorki i piątki ma bardzo zajęte. Kapitan Lechii namiętnie chodzi na mecze hokejowe, gdyż w barwach Stoczniowca gra jego syn, Maciej.
-
Maciek próbował różnych dyscyplin. Grał też w rugby i piłkę nożną. Ostatecznie wybrał hokej. Nie ma nic przeciwko temu. Liczę, że z każdym pojedynkiem będzie czuł się w ekstraklasie coraz pewniej - ocenia 19-latka jego ojciec.
A wracając do rugby - to zadziwiająca jest metamorfoza w grze gdańszczan. W trzech ostatnich sezonach aż dwukrotnie spadali oni z ligowego podium. Jesienią kroczą od wygranej do wygranej. Czy tylko tę poprawę można wiązać z powrotem do drużyny trenera
Stanisława Zielińskiego.
-
Przede wszystkim jest większe zaangażowanie. Obiecano nam premie finansowe, a nawet od nowego roku stypendia. I dobrze byłoby, aby dane słowa zostały zrealizowane, bo nie wiem, co byłoby z drużyną wiosną, gdyby została na lodzie. Jeśli wygramy w sobotę z Łodzią, to w rundzie jesiennej będziemy mogli czuć się spełnieni. Potem jeszcze tylko trzeba będzie się sprężyć na derby z Arką i Ogniwem - dodaje Urbanowicz.
W szóstej kolejce na sukces nie powinno liczyć
Ogniwo. Sopocianie, którzy głównie myślą o utrzymaniu, pojadą do Warszawy na mecz z Folcem AZS. Stołeczna drużyna ma na koncie pięć kolejnych wygranych.
Po kolejnej tragedii zbiera się Arka. Na początku roku śmierć zabrała gdynianom ich sponsora
Marka Szeligę, szefa Multimedia Polska, w minionym tygodniu w wypadku motocyklowym zginął reprezentant Polski,
Dariusz Olejniczak. Wobec tych zdarzeń przegrana po 30 meczach bez porażki w ekstraklasie, której doznały "Buldogi" przed blisko miesiącem w Warszawie, nabrała zupełnie innego ciężaru gatunkowego. W szóstej kolejce mistrzów kraju czeka ciężkie zadanie. Zagrają w Sochaczewie z Orkanem, który na swoim terenie jest groźny dla wszystkich.
jag.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
