Koszykarze Prokomu Trefl Sopot i Legii jako pierwsi zainaugurują dziś (18.00) w Warszawie rundę rewanżową sezonu zasadniczego ekstraklasy. Uczynią to, choć rozgrywki pierwszej serii nie dobiegły jeszcze końca.
Przyczyną roszady terminów jest inauguracyjny występ sopocian w fazie grupowej Pucharu Koraca z Mlekarną Kunin (15 listopada). Zanim brązowi medaliści mistrzostw Polski zmierzą się z Czechami, jeszcze w poniedziałek zaliczą mecz z Azotami Unia w Tarnowie, odrabiając zaległości z pierwszej rundy.
Wróćmy do pojedynku z legionistami. Zespół ze stolicy to mistrzowie Mazowsza. Zawodnicy Jacka Gembala pokonali na własnym terenie Blachy Pruszyński Pruszków 79:64 oraz Polonię Warszawa 73:70. W pozostałych ośmiu pojedynkach warszawianie odnieśli tylko jedno zwycięstwo (96:87 z Unią na wyjeździe). Co zaskakujące, punkty z Warszawy potrafiły wywieźć Spójnia Stargard (84:72) i Pogoń Ruda Śląska (76:65). Liderem dziesiątej ekipy ekstraklasy jest Litwin
Tomas Pacesas, czwarty zawodnik ligi pod względem zdobywanych punktów (15,40) oraz asyst (4,11). Paradoksalnie to on i 41-letni Wojciech Królik przyczynili się do porażki Legii w ostatnim meczu z Anwilem we Włocławku. Każdy z nich nie wykorzystał aż czterech rzutów wolnych w końcówce. Przeciwko Prokomowi nie zagra jeszcze pozyskany ze Stali Ostrów Wlkp. Marcus Williams. Grając w Ostrowie był sprawcą porażki warszawian (71:86) zdobywając 25 pkt.
Drużyna z Sopotu wystąpi w hali przy ul. Obrońców Tobruku w osłabionym składzie. Nie zagra zainfekowany grypą
Igor Milicić.
- Gra cały zespół, nie tylko ja. Dadzą sobie radę - zapewnia Chorwat.
Zastąpią go na rozegraniu Alan Gregov oraz Darius Maskoliunas. Włókienka mięśnia uda naderwał z kolei Joe McNaull. Decyzję o jego występie lekarze mają podjąć tuż przed meczem. Jeśli "Józek" nie otrzyma zgody medyków na grę, to na plac wyjdzie Filip Dylewicz. Na inaugurację Prokom pokonał Legię 94:85 (Josip Vranković, Dragan Marković po 17 - Wojciech Żurawski 25).
Kryst.