Koszykarze Prokomu Trefla zdobyli Puchar Polski. W finale rozegranym w Grudziądzu zespół
Eugeniusza Kijewskiego pokonał Polpharmę Starogard Gdański 77:64 (29:12, 16:12, 21:17, 11:23). To trzeci triumf sopocian w historii rozgrywek. Wcześniej wygrywali w 2000 i 2001 roku. W drodze do meczu o pierwsze miejsce żółto-czarni pokonali: Polonię Warszawa 87:79 (18:26, 28:18, 18:20, 23:15) oraz Polpak Świecie 83:60 (19:18, 22:12, 20:11, 22:19).
Po raz pierwszy finałowy turniej był rozgrywany w dwóch miastach: Grudziądzu i Starogardzie Gdańskim. Sopocianie od razu trafili do tego pierwszego ośrodka, gdzie wystąpili w trzech meczach. Nieoczekiwanie najtrudniejszy był ten pierwszy. Choć stołeczni koszykarze jeszcze przed grą twierdzili, że wieczorem wracają do domu, to zdołali wygrać aż w dwóch kwartach. Po inauguracyjnej prowadzili nawet różnicą ośmiu punktów! Sopocianie odrobili te straty tuż przed przerwą. Odpoczywać z korzystnym wynikiem 46:44 mogli zaś dzięki trafieniu
Michaela Andersena.
Po zmianie stron "Czarne Koszule" nadal nie odpuszczały. Przed ostatnią kwartą był remis 64:64. Jeszcze na dwie minuty przed końcem możliwa była dogrywka. O sukcesie mistrzów przesądziły dopiero dwie "trójki"
Christiana Dalmau.
Prokom Trefl Sopot - Polonia Warszawa 87:79 (18:26, 28:18, 18:20, 23:15)Prokom Trefl:: Dalmau 19 (4x3), Jagodnik 13 (1), Masiulis 12 (1), Nordgaard 11 (1), Andersen 11, Atkins 6, Dylewicz 6 (1), Pacesas 9 (2), Nemeth, Wójcik.
W sobotę sopocianie mieli świadomośc, że jeśli wygrają to nazajutrz w Grudziądzu będzie pomorski finał. Zespół ze Świecia najwyraźniej nie chciał psuć tego świeta. W półfinale Polpak walczył tylko przez dziesięć minut. Inauguracyjną kwartę jednym oczkiem. Potem Prokom odjechał, gdyż rywale zaczęli pudłować. Za trzy trafiali średnio co czwartym, a za dwa punkty co trzecim rzutem. Trener Kijewski mógł pod koniec gry przepuścić przez parkiet wszystkich zawodników, a i tak wysokie zwycięstwo nie było zagrożone.
Prokom Trefl Sopot - Polpak Świecie 83:60 (19:18, 22:12, 20:11, 22:19).PROKOM TREFL: Masiulis 13 (1), Jagodnik 12 (2), Andersen 12, Dalmau 3 (1), Pacesas 0 oraz Wójcik 17, Nemeth 11 (3), Nordgaard 7 (2), Atkins 6, Dylewicz 2, Bouziane 0, Łapeta 0.
Finał, a tym bardziej derby nie dostarczyły spodziewanych emocji. Mistrzowie Polski odebrali ochotę do walki lokalnemu rywalowi już w pierwszej kwarcie. Zagrali w niej na niebywałym procencie skuteczności. Sopocianie rozpoczęli od wyniku 7:0. Gdy rywale zbliżyli się na 5:7, poprawili 12 punktami z rzędu! Potem było nawet 29:9. Największa w tym zasługa Dalmau, który miał już wówczas na koncie 13 punktów i trzy celne rzuty za trzy. Nic dziwnego, że to Portorykańczykowi przypadł tytuł najlepszego koszykarza finału.
Druga i trzecia kwarta przyniosła jeszcze wzrost przewagi mistrzów. Prokom prowadził nawet różnicą trzydziestu punktów (65:35)! Polpharma przypomniała o sobie dopiero w ostatnich dziesięciu minutach. Wówczas zdołała się zbliżyć na trzynaście punktów. Od wyniku 70:57 już nic w tym względzie się nie zmieniło.
Prokom Trefl - Polpharma Starogard Gdański 77:64 (29:12, 16:12, 21:17, 11:23).PROKOM: Andersen 17, Dalmau 15 (3), Masiulis 14 (1), Jagodnik 13 (3), Nordgaard 6 (1), Dylewicz 6, Pacesas 2, Wójcik 2, Nemeth 2, Atkins.
POLPHARMA: Johnson 17 (3), Kinloch 15, Marculewicz 8 (2), Misiewicz 7, Cielebąk 6, Stanton 5 (1), Żytko 3 (1), Zakrzewski 3 (1), Olszewski, Miecznikowski.
jag.