- 1 Lechia prawie w ekstraklasie (247 opinii) LIVE!
- 2 Arka narzeka. Trener: Sędzia fatalny (78 opinii)
- 3 IV Liga. Comeback Jaguara, porażka Bałtyku (27 opinii)
- 4 Wybrzeże bliskie sensacji z Industrią (3 opinie)
- 5 Ogniwo bliżej finału. Lider pokonany (6 opinii)
- 6 Lechia musi wygrać i poczekać na awans (103 opinie)
Nie dostałem czasu
Arka Gdynia
Szesnaście dni temu Piotr Mandrysz rozstał się z piłkarzami Arki. W niedzielę będzie im kibicował z trybun stadionu Śląska, którego barw kiedyś bronił.
- Z domu w Rybniku mam do Wrocławia 180 kilometrów, to żaden kłopot dla mnie. Życzę gdynianom jak najlepiej - powiedział 42-letni szkoleniowiec. - Cały czas myślami jestem z zespołem. Chcę powiedzieć, że na linii pierwszy trener - piłkarze, a tylko na tym kontakcie koncentrowałem się, wszystko układało się jak należy. Dowodem na to niech będzie sposób pożegnania. Zaproszono mnie do Jaworzna, gdzie drużyna miała nocleg przed spotkaniem z Ruchem. Dostałem od piłkarzy miły upominek, drobny, ale dla mnie szalenie ważny.
- Dziwne jest w Arce, iż mimo swej stabilności i wypłacalności to klub bez atmosfery. Nie zastanawiało to pana?
- Powtórzę, między mną a drużyną nie było kłopotów.
- Zarazem twierdzi pan, że o zwolnieniu nie decydowały względy sportowe...
- Oczywiście, że nie, ale jeszcze nie czas, aby o tym mówić. Zadecydowało czyjeś widzimisię. Jeśli ktoś pomyślał, że nagnę się do pewnych układów, dam sobie narzucić godziny treningów, to był w błędzie. Wiosną w 13 grach zdobyliśmy 17 punktów, w tabeli II rundy staliśmy tylko za walczącą o awans szóstką oraz ŁKS. To wynik godny jak na ligowego średniaka. Mówię to na spokojnie, na chłodno. Mimo to trzeba było mieć w sobie wielką dawkę humoru, aby liczyć na ucieczkę ze strefy barażowej. Zimą zakładaliśmy w klubie, że będzie o to bardzo ciężko. Wynikało to ze świadomości, iż jesień w wykonaniu Arki była zła, fatalna.
- Optymizm rósł wraz ze zwycięstwami nad Cracovią i Pogonią.
- Zgadza się, ale dziennikarze muszą pamiętać, iż nie dałem się unieść fali euforii. "Pasy" były od nas lepsze, natomiast portowcy zagrali u nas słabo. W ten sposób komentowałem od razu, na gorąco.
- Na do widzenia powiedział pan, że Arka na pewno utrzyma się. Od tamtej pory przegrała dwa mecze. Zmienił pan zdanie?
- Gdyby pozwolono mi dokończyć pracę, na pewno utrzymalibyśmy się w lidze. Pozostałem optymistą, ale od dwóch tygodni nie mam kontaktu z arkowcami. Nie mam podstaw, aby oceniać sytuację. Chłopcy są w stanie pokonać wrocławian, jednak ostrzegam - Śląsk to groźny przeciwnik.
- Wolał pan grać z Unią Janikowo?
- Od dość dawna myślałem, żeby tylko nie trafić na wrocławian. Oczywiście, nie na wszystko mogliśmy mieć wpływ, lecz chciałem zminimalizować ryzyko. W klubie nie wszyscy podzielali moją opinię. Głośne zwycięstwo 5:0 sprzed roku miało być podstawą naszej przewagi psychologicznej. Tylko ilu arkowców pamięta tamten mecz, skoro co rundę klub wymienia pół drużyny?
- Otóż to! Za kilka transferów, przede wszystkim Krupskiego, Dymkowskiego i Aleksandra, należy się panu plus, ale...
- Dołączyłbym do tego grona Bartoszewicza, który - przypominam - przybył do nas z czwartej ligi. Jest mi żal tych zawodników, gdy prezes mówi, że transfery były nietrafne. To czterech wartościowych graczy. Gdybym latem dołączył tylu następnych, czy byłoby źle? Wiem, że Arka prowadzi rozmowy z zawodnikami, których wskazałem.
- Jednak nowi obrońcy, którzy nie grają...
- Z Bednarzem i Jeziorskim sprawa od początku była jasna. To były uzupełnienia, a nie wzmocnienia. Potrzebowałem ludzi w obronie, która prezentowała się bardzo skromnie pod względem liczebności. Ci dwaj zawodnicy zarabiają razem połowę tego, co wcześniej dostawał sam Bubnowicz! Tylko w temacie Lines'a biorę całą winę na siebie. Z różnych powodów Aaran rozczarował, chociaż po jego potencjale obiecywałem sobie naprawdę dużo. Gdy grał w Ruchu, interesował się nim trener Kaczmarek z Groclinu.
- Kiedy przyjechał pan do Gdyni, był pan rozczarowany pomocnikami. Mimo to nic pan nie zmienił. Obronili się Stencel, Ulanowski, Toborek...
- To nie trener dysponuje środkami na transfery. Dodam, że wpływ na postawę drugiej linii miały przypadek Lines'a oraz kontuzje obu Kozłowskich. Oni mieli szaleć na obu flankach. Do dziś Arka cierpi z powodu ich nieobecności.
- Arka ma kłopot ze zdobywaniem goli, załamuje swą postawą na wyjazdach. Ile czasu potrzebowałby pan lub ile potrzebuje pański następca, aby zmienić charakter drużyny?
- Mała poprawka - na wyjazdach Arka ma kłopot z wygrywaniem, jak większość polskich drużyn. Czesto przecież remisuje. Do tego, aby zmiany się dokonały, potrzeba sporo czasu. Mnie, gdy zostałem zatrudniony, obiecywano dwa-trzy okienka transferowe na przebudowanie kadry. Ostatecznie przeżyłem w Gdyni jedno, i to zimowe, gdy wybór na rynku jest niemal zerowy! Nie dano mi zrealizować własnej koncepcji. Zatrzymano mnie nawet nie w połowie drogi. Ja rozumiem to - prezes zatrudnia i prezes zwalnia, ale teraz niech bierze odpowiedzialność za swoje decyzje.
- Wydaje się, że pracodawca, zwalniając pana, znalazł winnnego.
- Przedwcześnie! Zresztą czego miałbym być winien? Mnie już z drużyną nie ma.
- Zatem nie obawia się pan, iż przylgnie do pana łatka trenera, który rok po roku zaliczył trzy spadki?
- Nie, ponieważ Arka ze mną utrzymałaby się.
Wywiady
Kluby sportowe
Opinie (8)
-
2004-06-17 22:36
Mandrysz
Pewnosci siebie to mu nie brakuje,ale jako trener
to taki sobie.- 0 0
-
2004-06-17 23:50
kibic
jak piekna flaga w tle na tym zdjeciu ARKA GDYNIA SOPOT NA CALE ZYCIE!!!
- 0 0
-
2004-06-18 03:51
szok
nie jestem kibicem arki ale trenerek Mandrysz ma charakter szkoda ze tylko w mordzie jest kozakiem bo poza tym to znowu przyczynil sie do spadku.zegnaj Arko!!!nie martw sie znowu beda derby. powodzenia
- 0 0
-
2004-06-18 03:52
szok
nie jestem kibicem arki ale trenerek Mandrysz ma charakter szkoda ze tylko w mordzie jest kozakiem bo poza tym to znowu przyczynil sie do spadku.zegnaj Arko!!!nie martw sie znowu beda derby. powodzenia
- 0 0
-
2004-06-18 18:39
Sopot zawsze z Arką
Jak dla mnie zdjęcie jest super :)
- 0 0
-
2004-06-18 18:39
Sopot zawsze z Arką
Jak dla mnie zdjęcie jest super :)
- 0 0
-
2004-06-19 09:04
troche racji ma
to nie Mandrysz odpowiada za chybione transfery zeszlego lata, ktore spowodowaly ze Arka jesienia zagrala tak jak zagrała - chociaz wg mnie kazdy trener przy odrobinie szczęścia tą samą kadrą zdobyłby tyle punktów wiosną.
- 0 0
-
2004-06-19 11:38
Sopot
Lechia 90%,Arka 10%
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.