- 1 Kto i jak przyjedzie na derby z Arką? (162 opinie)
- 2 Lechia dokonała rzadkiej sztuki w XXI wieku (32 opinie)
- 3 Hokeiści dalej od utrzymania w elicie (20 opinii)
- 4 Najważniejsze zawody karate w Trójmieście (17 opinii)
- 5 Wszyscy siatkarze pożegnani. Został trener (10 opinii)
- 6 11-letnia ninja podbija świat (9 opinii)
Prokom Trefl - Anwil Włocławek
Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia
Dwa lata temu Prokom i Anwil spotkały się na tym samym etapie rywalizacji w play off. Z wyższej pozycji do walki o medale przystąpili podopieczni Eugeniusza Kijewskiego, co - jak się później okazało - miało niebagatelne znaczenie. Po trzech meczach Anwil prowadził 2:1 i wydawało się, że grając czwarte spotkanie u siebie awansuje do finału. Po dramatycznym spotkaniu zakończonym dogrywką, górą byli sopocianie. W decydującym starciu, w hali 100-lecia zdecydowanie wygrał Prokom, po raz pierwszy w historii awansując do finałowej batalii o mistrzostwo Polski. W finale sopocianie przegrali ze Śląskiem.
Przed rokiem obie drużyny spotkały się w finale. Podobnie jak w sezonie 2001/2002, Prokom miał przewagę własnego parkietu. Niestety, tym razem nie był on decydujący. Pierwsze mecze w Sopocie należał do Jeffa Nordgaarda. Amerykanin z polskim paszportem na kilka sekund przed końcową syreną rzucił "trójkę" dającą gościom zwycięstwo. Prokom doprowadził do remisu wygrywając drugi mecz. We Włocławku najpierw wygrali gospodrze, ale sopocianie ponownie wyrównali stan rywalizacji. Piąty mecz to drugie w tej serii zwycięstwo Anwilu w sopockiej hali. Włocławianie zapewnili sobie tytuł mistrzowski wyugrywając szósty mecz, w którym Prokom roztrwonił kilkunastopunktową przewagę. Bohaterami włocławskiej drużyny byli wówczas Andrzej Pluta i Tomas Pacesas, którzy po zakończeniu rozgrywek przenieśli się do Sopotu.
W tym sezonie bilans spotkań jest remisowy. Obie drużyny wygrywały na własnym parkiecie. Na zakończenie pierwszej rundy Prokom pokonał Anwil 72:62. Bohaterem tego meczu był Goran Jagodnik, zdobywca 36 punktów. W spotkaniu kończącym sezon zasadniczy górą był Anwil zwyciężając 68:61. Ta porażka kosztowała sopocian utratę pierwszego miejsca przed play off na rzecz Idei. To drugie spotkanie na długo pozostanie w pamięci kibiców. W jednej z akcji Jagodnik sfaulował Tomasa Nagysa. Litewski koszykarz upadł tak nieszczęśliwie, że złamał nogę. Po tym meczu atmosfera na linii Włocławek - Sopot stała się dość gorąca. Włocławska publiczność odnosi się do graczy Prokomu z nieukrywaną wrogością, co pokazała podczas Pucharu Ligi. Poszkodowany w straciu z sopockim skrzydłowym Litwin zamierza pozwać Jagodnika z powództwa cywilnego o odszkodowanie za spowodowanie kontuzji.
Starcie Prokomu i Anwilu to konfrontacja dwóch najlepiej broniących drużyn w lidze. Podopieczni Andrieja Urlepa tracili w meczach średnio 72 punkty. Sopocianie o 0,8 więcej. Przez pierwszą rundę play off oba zespoły przebrnęły bez porażki.
W rywalizacji tych ekip trudno wytypować zwycięzcę. W tym sezonie wygrywały we własnej hali, ale przecież przed rokiem Anwil dwukrotnie triumfował w Sopocie, a Prokom zwyciężył we Włocławku. Dużo będzie zależało od dyspozycji liderów obu zespołów oraz koncentracji. Sopocianie w drugim tegorocznym spotkaniu po pierwszej i trzeciej kwarcie mieli kilka "oczek" przewagi, ale potrafili ją łatwo roztrwonić. To zresztą jedna z głównych bolączek Prokomu w tym sezonie, który już kilka meczów przegrał mimo kilkunastopunktowego nawet prowadzenia odpadając m.in. z rywalizacji w europejskich pucharach.
Darius Maskoliunas: - To, co wydarzyło się przed rokiem w finale, jest już historią. Teraz będziemy tworzyć nową historię, chociaż spodziewam dużej zaciętości wszystkich pojedynków z włocławianami. Porównując tegoroczny Anwil do tego sprzed roku, wydaje mi się, że zespół z Włocławka w tym sezonie jest słabszy.
Goran Jagodnik: - W półfinale gramy z mistrzem, więc już ten fakt pokazuje jasno jak trudne zadanie nas czeka. Musimy być w pełni skoncentrowani, bo są to najważniejsze mecze sezonu. Nie patrzę na spotkania z Anwilem przez pryzmat rewanżu za porażkę w w finale poprzedniego sezonu. Po prostu jest to przeszkoda do tytułu mistrza Polski, którą trzeba pokonać.
Tomas Masiulis: - Anwil gra bardzo zespołowo, agresywnie, wszystko w nim podporządkowane jest realizacji taktyki Andrieja Urlepa. Jednak też mamy swoje atuty, które postaramy się wykorzystać. Prokom i Anwil to wyrównane ekipy. Musimy wykorzystać swój potencjał i przewagę własnego parkietu.
Armands Skele: - Będzie 3-1 dla nas. Przewagę boiska będziemy chcieli odebrać Prokomowi już w pierwszym meczu. Jeśli tak się stanie, to nasz sopocki rywal zostanie wybity z równowagi, straci pewność siebie. Prokom to bardzo trudny przeciwnik. Gra się z nim bardzo ciężko, jednak mam nadzieję że walka będzie sportowa. Gorzej chyba rzecz wygląda w przypadku kibiców obu klubów. Po faulu Gorana Jagodnika słyszałem, że pomiędzy oboma grupami fanów nie ma najlepszej atmosfery. Mam nadzieję, że są to tylko pogłoski, które nie znajdą pokrycia w rzeczywistości.
Kluby sportowe
Opinie (6)
-
2004-04-19 12:37
Między kibicami Prokomu i Anwili nie ma żadanej wrogości. Po prostu część kibiców z Włocławka to jest bydło, które nie ma gdzie się wyszaleć, więc robi to na meczach koszykówki. Koniec kropka. Takie są fakty. Dlaczego na meczach Prokomu ze Śląskiem, Polonią, Astorią, Czarnymi, czy Notecią, nie ma wyzwisk, chamskich przyśpiewek, transparentów i flag typu wyciągnięty środokwy palec do góry ? Bo kibice z innych miast są kulturalni, a Ci z Włocławka nie.
- 0 0
-
2004-04-18 18:55
Proko - Anwil 70:75
(20:21) (16:20) (16:15) (18:19)
Idea - Polonia 80:82!- 0 0
-
2004-04-18 11:42
Kijewski- tak sie nie robi!
Dlaczego przy przewadze ponad 20 punktów trener nie wpuszcza na parkiet mlodych zawodników Mariusza Redka czy Tomka Swietonskiego? A poza tym to jest chore, ze w obu meczach polfinalowych, w 4 druzynach na boisku pokazalo sie w sumie tylko 11 polaków. A posrod nich tylko 5 rozpoczelo w pierwszych piatkach.
- 0 0
-
2004-04-17 15:11
Prokom - Anwil 87:66
- 0 0
-
2004-04-16 14:17
Błąd!!!!
Ta wypowiedź Skelego jest nie prawdziawa i przeredagowana z polskiegokosza z czatu Armands nic nie mówił tej gazecie!!!!!!!
- 0 0
-
2004-04-16 13:56
EH...........
w ryj niestety a jak ktos woli to w czapke...
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.