- 1 Lechia - Arka. Bilety wyprzedane (140 opinii)
- 2 Arka o dwa zwycięstwa od ekstraklasy (57 opinii)
- 3 Trefl mistrzem Polski juniorów młodszych (5 opinii)
- 4 Zmora i przebudzenie w Wybrzeżu (131 opinii)
- 5 Wybrzeże pewne utrzymania w Superlidze (21 opinii)
- 6 Lechia: Mocny gong, wielka złość (121 opinii)
Prokom Trefl - Croatia Split
10 grudnia 2003 (artykuł sprzed 20 lat)
Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia
Najnowszy artykuł o klubie KGS Arka Gdynia
KGS Arka Gdynia przegrała w Słupsku i zakończyła sezon na 13. miejscu
Croatia to nie tylko najbardziej utytułowany zespół występujący w sopockiej grupie, ale także jedna z legend europejskiego basketu. Bałkany zawsze były bogate w koszykarskie talenty, a już klub ze Splitu był ich kopalnią. Europejskie sukcesy zespołu, występującego pod nazwami Jugoplastika, POP 84, Croatia Osiguranje, zaczęły się jeszcze w 1972 roku, kiedy Chorwaci zostali finalistą Pucharu Europy. W latach 1976-77 zdobywali Puchar Koraca, a w latatach 1989-91 - Puchar Europy (nie było wtedy jeszcze Euroligi). Na dokładkę dwukrotnie wygrywali w Paryżu Puchar McDonalda, w którym grały najznamienitsze zespoły z NBA! Kto nie zna takich nazwisk jak: Radja, Kukoć, Ivanović (dziś trener TAU Ceramiki Vitoria), czy Zdovc? Radja i Zdovc, chcąc przywrócić blask swej drużynie, jeszcze w poprzednim sezonie grali w ukochanym klubie, pomagając mu sięgnąć po mistrzostwo kraju. Przed tym sezonem 36-letni Radja został prezydentem klubu. Pomaga mu o rok starszy Zdovc. Zespół Croatii, którego średnia wieku wynosi zaledwie 20,5 roku, a wzrostu - niecałe dwa metry, uznał, że jest za silny na krajowe rozgrywki i postanowił, że w tym sezonie będzie brał udział jedynie w Lidze Adriatyckiej oraz w Pucharze ULEB. Zdolnym, ale niedoświadczonym Chorwatom, idzie średnio. W Lidze Adriatyckiej zajmują 9. miejsce (na 14 ekip), z równym stosunkiem zwycięstw i porażek (po 6). W grupie F ULEB Cup zawodnicy Djuro Nenadicia są na 4. pozycji (po 2 zwycięstwa i porażki). W zespole aż roi się od młodzieżowych reprezentantów Chorwacji, którzy liczą, że dzięki amerykańskim koneksjom ich szefa (Radji) znajdą zatrudnienie w NBA. Na razie odwrotny kierunek obrał 23-letni Tommy Smith (207 cm). Amerykanin został wybrany w drugiej rundzie draftu przez Chicago Bulls (nr 53), ale "Byki" wypożyczyły go Radji, by terminował pod bokiem legendy. Smith wiele umie. "Niedźwiadkom" z Brighton (87:86 po dogrywce) rzucił 21 punktów i miał 13 zbiórek oraz 4 bloki. Lietuvosowi Rytas Wilno (65:84) zaaplikował 22 "oczka" i 9 zbiórek, a Cholet Basket 72:88 - 15.
Liderem zespołu jest jednak Curtis McCants. 28-letni Amerykanin, który w przeszłości grał w CBA, Wenezueli, Maccabi Tel Awiw, Olympique Antibez (w 201 zagrał w meczu gwiazd ligi francuskiej), CSKA Moskwa i Sienie, spełnia w Croatii taką samą rolę, jaką w Śląsku Wrocław pełni Lynn Greer. Jest człowiekiem od wszystkiego. Rzuca, podaje, "kradnie" piłki, kieruje poczynaniami kolegów. Z 8 asystami na mecz jest najlepszym podającym ULEB Cup. W meczu z KK Zagrzeb w 12. serii spotkań Ligi Adriatyckiej, wygranym po dwóch dogrywkach 117:113, zdobył 28 punktów, z czego 22 w ostatniej kwarcie. Niewiele zabrakło mu do prestiżowego triple-double, gdyż zaliczono mu także 12 asyst i 9 przechwytów. Na boisku spędził pełne 50 minut! W tym meczu wyróżnił się także Drago Pasalić, zdobywca 27 punktów i 11 zbiórek. Dokonania najstarszego w Croatii McCantsa uzupełnia ostatni mecz pucharowy, wygrany u siebie z Ionikosem Nea Filadelfia Ateny 84:75. Mierzący zaledwie 180 cm, grający z numerem 4 na koszulce Amerykanin miał 26 punktów, (8 z 10 rzutów z gry, w tym 6 "trójek"), 4 zbiórki i 8 asyst. Który z sopocian zniechęci go do gry?
Pozostali zawodnicy naszego dzisiejszego rywala grają bardzo nierówno. Trudno wymagać od nich ustabilizowanej formy, skoro w drużynie jest: dwóch 23-latków, dwóch 20-latków, sześciu 19-latków i jeden 18-latek.
1. Lietuvos 4 8 292-266
2. PROKOM 4 7 304-253
3. Cholet 4 6 299-304
4. Croatia 4 6 308-333
5. Ionikos 4 5 295-317
6. Brighton 4 4 281-306
Andrzej Pluta, kapitan Prokomu: - Kiedy rzucę 30 punktów? Zobaczymy, ale przecież nie jest ze mną aż tak źle. Wydaje mi się, że kilka dobrych meczów w Prokomie już rozegrałem. Ale zgadzam się, że nigdy nie jest tak dobrze, by nie mogło być lepiej. W Ostrowie zagrałem słabszy mecz, ale też wiele zależy od tego, jak zawodnik jest wykorzystywany, ile minut gra. Zawsze uważałem, że każdego gracza należy wykorzystywać w stu procentach, a ze mną różnie z tym bywa. Słyszałem takie opinie, że jestem za niski i nie potrafię dobrze grać, gdy kryje mnie wyższy obrońca. To bzdury. Ludzie, którzy mnie znają, dobrze wiedzą o czym mówię. Jako kapitan tej drużyny, mam nadzieję, że po przegranej w Ostrowie zarówno mnie, jak i kolegów, kibice przyjmą ciepło. Pokażą, że są z nami nie tylko wtedy, gdy wygrywamy, ale i gdy zdarzy się porażka. Gramy w okrojonym składzie, jednak nie ma co narzekać. Jeśli wszyscy zawodnicy będą robić to, co najlepiej potrafią, powinno być dobrze.
Dragan Marković: - Jestem Serbem, ale Croatia to ta sama szkoła basketu co nasza. Przede wszystkim twarda obrona i naprawdę dobra taktyka. Na pewno trenerowi Kijewskiemu nie będę udzielał rad, jak ma ograć Chorwatów. Sam dobrze wie, co ma robić. Czeka nas walka.
Kluby sportowe
Opinie (2)
-
2003-12-10 14:05
KTO W I E ??????
JEST TRANSMISJA W TELEWIZJI???? NA JAKIM KANALE?
- 0 0
-
2003-12-10 20:32
Prokom pokonał mistrza Chorwacji
93:66 (23:15, 23:15, 26:19, 21:17)
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.